DOŁĄCZ DO SUBSKRYBENTÓW

NEWSLETTERA

(Nie)dostępność innowacyjnych terapii

 

Najnowsze informacje o XXI Gali Nagród Złoty OTIS

Rozmowa z Pawłem Sztwiertnią, Dyrektorem Generalnym Związku Pracodawców Innowacyjnego Przemysłu Farmaceutycznego INFARMA.

Gdyby zapytać Polaków o ocenę systemu ochrony zdrowia w naszym kraju, prawdopodobnie wszyscy odpowiedzieliby, że jest źle. Czy problemem są tylko pieniądze przeznaczane na ten cel, a raczej ich niedostatek?

W listopadzie ubiegłego roku Organizacja Współpracy Gospodarczej i Rozwoju po raz kolejny przeanalizowała sytuację zdrowotną społeczeństw w 34 wysokorozwiniętych krajach świata, w tym w Polsce. Patrząc z perspektywy tego raportu, warto zwrócić uwagę na jeden z kluczowych elementów oceny jakości ochrony zdrowia w Polsce ? poziom publicznych wydatków na ochronę zdrowia. Od 2010 roku na ten cel przeznacza się u nas nieco powyżej 4 proc. produktu krajowego brutto. Dla porównania: średnia w krajach OECD wynosi powyżej 6 proc. Warto zaznaczyć, że Polska ustępuje pod tym względem nie tylko krajom wysokorozwiniętym, lecz również państwom regionu Europy Środkowej i Wschodniej. Przy takim poziomie finansowania trudno o jakościową zmianę w systemie ochrony zdrowia.

Czy to oznacza, że Polska nie jest w stanie zapewnić obywatelom przyzwoitego poziomu ochrony zdrowia?

Istotne jest jednak nie tylko to, ile mamy do wydania, ale także, jak wydajemy te pieniądze. Według Euro Health Consumer Index, który bierze pod uwagę m.in. efektywność systemów opieki zdrowotnej, czas oczekiwania na rozpoczęcie leczenia, Polska plasuje się na przedostatnim miejscu w Europie. Niższe miejsca od nas zajmuje tylko Czarnogóra. Polska ? obok Grecji ? wskazywana jest również jako kraj, który w najmniejszym stopniu realizuje potrzeby zdrowotne swoich obywateli. Oznacza to m.in. innymi niskie wydatki publiczne na refundację innowacyjnych leków i ich ograniczoną dostępność.

Jak można poprawić efektywność opieki zdrowotnej?

Jest taki sposób: efektywne wykorzystanie potencjału, jaki mają innowacyjne terapie. Ich stosowanie w większym zakresie niesie bezpośrednie korzyści dla pacjentów: wyższy standard leczenia, dostęp do najbardziej skutecznych, nowoczesnych metod terapeutycznych. Korzysta na tym cały system opieki zdrowotnej. Kadra medyczna przy okazji prowadzenia badań klinicznych zdobywa doświadczenie i wiedzę. Jest to również istotne wsparcie dla publicznego systemu opieki zdrowotnej, a także ? powiedzmy to otwarcie ? znaczące wpływy do kasy państwowej, na które składają się podatki i opłaty rejestracyjne. Jest to kilkaset milionów złotych rocznie. Bardzo ważna jest więc zmiana struktury wydatków na zdrowie ? stopniowe odchodzenie od kosztownej hospitalizacji w kierunku opieki ambulatoryjnej. Przede wszystkim powinien wzrosnąć poziom publicznych nakładów na refundację nowoczesnych leków. Szersze wykorzystanie innowacyjnych technologii medycznych, w tym farmakoterapii, pozwoliłoby na bardziej efektywną alokację środków publicznych. W dłuższej perspektywie czasowej dałoby to znaczące oszczędności ZUS oraz wzrost przychodów podatkowych z PIT i CIT.

No właśnie: jeśli dobrze policzyć, to wprowadzanie innowacyjnych terapii do praktyki klinicznej po prostu się opłaca. Jesteśmy za biednym krajem, żeby tego nie robić!

Stosowanie nowoczesnej farmakoterapii niesie ze sobą nie tylko korzyści dla pacjentów. To przekłada się również na korzyści dla kraju. Bardziej efektywne leczenie oznacza ograniczenie kosztów pośrednich. Z perspektywy budżetu NFZ będzie to skutkowało m.in. zmniejszeniem kosztów hospitalizacji, leczenia powikłań. Należy pamiętać, że wydatki ponoszone przez NFZ stanowią element większej układanki obejmującej m.in. renty, zwolnienia chorobowe, natomiast po stronie przychodów budżetowych ograniczenie wpływów z tytułu podatków pośrednich i bezpośrednich.

Te argumenty są przekonujące. Na czym polega problem z wprowadzaniem innowacyjnych leków?

W naszym kraju decydenci nadal postrzegają innowacje i wydatki na zdrowie jako koszt systemu, a nie jako długofalową inwestycję, która gwarantuje wysoką dywidendę w postaci spadku kosztów płatnika publicznego, systemu ubezpieczeń społecznych czy wzrostu przychodów podatkowych. Oto kilka danych liczbowych, które powinny przekonać każdego: w onkologii koszty spowodowane przedwczesnymi zgonami, niezdolnością do pracy oraz koniecznością angażowania opiekunów osób chorych wyniosły 17 mld złotych, szacuje się, że do 2025 roku koszty te wzrosną do 1,3% PKB; w 2013 roku wydatki ZUS na zabezpieczenia społeczne związane z niezdolnością do pracy wyniosły 32 mld złotych, co stanowi równowartość około 1,7% PKB.

Z tego widać, że kwestia wprowadzenia innowacyjnych leków do systemu refundacyjnego jest jednym z palących problemów ochrony zdrowia w Polsce. Nie stać nas na dalszy opór wobec nowoczesnych terapii.

A jak wygląda obecnie sytuacja dostępu do innowacyjnych terapii?

Dostępność nowoczesnych terapii w Polsce jest wciąż na bardzo niskim poziomie. Zaledwie 60 spośród 108 molekuł zarejestrowanych przez EMA od 2009 jest dostępnych w Polsce. Innowacyjna farmakoterapia stanowi dziś zaledwie około 1 proc. rynku aptecznego (średnia UE wynosi 5 proc.), a konsumentami, z przyczyn ekonomicznych, są głównie osoby młode i dobrze zarabiające. Z opracowania przygotowanego przez Ernst & Young na zlecenie Fundacji Alivia obejmującego 30 leków onkologicznych zarejestrowanych w Europie od 2004 roku wynika, że pacjenci onkologiczni w Polsce mają niższy niż w innych krajach dostęp do innowacyjnych leków onkologicznych. Leki są późno wprowadzane do refundacji, co widać w okresie, który upływa od autoryzacji EMA do uzyskania rozpoznawalnego poziomu wykorzystania leku. Czas ten jest jednym z najdłuższych w badanych krajach.

Wykorzystanie leków w Polsce jest bardzo niskie w porównaniu z innymi krajami, także tymi niebogatymi, ale mądrzej wydającymi pieniądze na ochronę zdrowia. Znajdujemy się w ogonie Europy. Tymczasem, biorąc pod uwagę niekorzystne zmiany demograficzne i ich dalekosiężne implikacje, zdrowie obywateli powinno być traktowane jako najcenniejszy kapitał każdego państwa. Opłaca się pamiętać o tym także w naszym kraju.

Rozmawiała Marta Maruszczak

Więcej od autora

Chcesz być na bieżąco z informacjami ze świata medycyny?

Zaprenumeruj bezpłatnie ŚWIAT LEKARZA 3D