Więcej

    Wiedziałem, że zostanę lekarzem. Prof. Witold Rużyłło

     

    Najnowsze informacje o XXI Gali Nagród Złoty OTIS

    Prof. Witold Rużyłło jest niezwykle pracowitym, aktywnym oraz nowoczesnym lekarzem. Ma w sobie jakiś napęd, który ciągle pcha go do przodu…

    Profesor jest wybitnym autorytetem w dziedzinie kardiologii interwencyjnej. Fascynują go nowe metody, możliwości i szanse, jakie stwarzają one chorym, nie tylko kardiologicznym.

    Rodzinne korzenie

    Z jednej strony pradziadek prof. Edwarda Rużyłły (ojca Witolda) był bratem dziadka Stanisława Wyspiańskiego, wybitnego dramaturga i malarza. Z drugiej korzenie medyczne: ojciec ? prof. Edward Rużyłło, nestor polskiej interny, zaś matka ? doc. Alina Zawadzka-Rużyłło, specjalista ginekologii operacyjnej, także naukowiec, choć bardziej lekarz praktyk. Lekarzami i naukowcami są także siostra matki Witolda i jej mąż. Tym się nasiąka, tą atmosferą, klimatem, rozmowami słyszanymi od dzieciństwa. Rozmowami o ludziach, nie o przypadkach chorobowych, o chorych pacjentach, którym lekarz stara się pomóc. Nie tylko jako lekarz, ale także jako życzliwy, rozumiejący pacjenta człowiek.

    Profesor Edward Rużyłło w książce ?Myśli o wychowaniu człowieka? napisał: ?Miłość wchłania się od tych, którzy tą miłością promieniują, więc przede wszystkim od matki, ojca, innych członków rodziny. Im więcej dziecko wchłonie miłości, tym bardziej będzie zdolne do przekazywania jej innym, a tym samym będzie szczęśliwe, dobre i życzliwe.? Dzieci wchłonęły nie tylko miłość, ale i pasję ojca, chęć niesienia pomocy, zainteresowanie medycyną, dociekliwość naukową. Obaj synowie Edwarda Rużyłły są wybitnymi uczonymi: prof. Witold Rużyłło jest lekarzem, prof. Jerzy Rużyłło inżynierem elektronikiem (od 1984 roku pracuje w Pennsylvania State University).

    Śladem ojca

    Profesor Edward Rużyłło miał nie tylko znaczący, ogromny dorobek naukowy, ale także stworzył znaną i uznaną szkołę medycyny wewnętrznej. Spod takich skrzydeł synowie też musieli być Kimś. Poszukiwanie w medycynie nowych rozwiązań, nowych metod służących chorym ludziom jest fascynujące. Tu najważniejsza jest pasja, ambicja i przekonanie, że każde odkrycie, każda nowa metoda służy tysiącom chorych. To daje ogromną satysfakcję, której nie da się z niczym porównać.

    Witold Rużyłło poszedł śladem ojca, trzymając się dróg wytyczonych przez jego pasję, altruizm, etykę, poszanowanie prawdziwych wartości. Uczciwość ludzką i zawodową oraz nieustającą pracowitość, ciekawość i dociekliwość naukową wpajano mu od dziecka. To go ukształtowało, tym wartościom pozostaje wierny. Ojciec był internistą, matka chirurgiem. Witold Rużyłło jakby te rzeczy połączył, tworząc polską szkołę kardiologii interwencyjnej. ?Od początku wiedziałem, że zostanę lekarzem? ? mówi prof. Witold Rużyłło. Pociągała go chirurgia i pewnie zostałby chirurgiem, gdyby nie przypadek. Wyjechał na staż do Kanady, gdzie zobaczył cewnikowanie serca. To go tak zafascynowało, że był już pewny, że jego dziedziną jest kardiologia.

    Czy medyczne tradycje rodzinne będą kontynuowały wnuki prof. Edwarda Rużyłły? To się okaże. Witold ma trójkę dzieci, a Jerzy dwójkę. Na pewno z domu wyniosły świat wartości i szacunek dla pracy.

    Pionier polskiej kardiologii

    W 1964 prof. Witold Rużyłło przeprowadził pierwszy w Polsce zabieg diagnostycznej koronarografii, a w 1975 roku ? biopsji mięśnia sercowego. W roku 1974 opracował pierwsze w naszym kraju doniesienie o rejestracji potencjału czynnościowego pęczka Hisa. Pod koniec lat 70. prof. Rużyłło wraz z zespołem rozpoczął badania z użyciem technik izotopowych; a w 1980 roku przedstawił pierwsze wyniki wysiłkowej i redystrybucyjnej scyntygrafii mięśnia sercowego z użyciem talu 201 u chorych z chorobą wieńcową. W tym czasie za jedno z ważniejszych osiągnięć w swojej klinicznej pracy badawczej uznał badania hemodynamiki lewej komory w tętniakach pozawałowych. Zwrócił także uwagę, iż zawał upośledzający kurczliwość lewej komory wpływa na czynność komory prawej, szczególnie jeżeli obejmuje on przegrodę komorową.

    Profesor jest autorem pierwszego w Polsce zabiegu rozszerzenia subtotalnie zwężonej gałęzi przedniej zstępującej lewej tętnicy wieńcowej (1981). Od tego czasu angioplastyka tętnic wieńcowych stała się zabiegiem rutynowym, ratując życie wielu chorym. Kilka lat później (1987) prof. Witold Rużyłlo wykonał pierwszą w Polsce przezskórną angioplastykę za pomocą cewnika z balonem w koarktacji aorty. Wyniki swoich badań przedstawił na wielu zjazdach krajowych i zagranicznych. W tym samym roku (1987) jako pierwszy wykonał w Polsce walwuloplastykę we wrodzonym zwężeniu zastawki aorty.

    Prof. Rużyłło w latach 1980-82 był koordynatorem programu leczenia polskich dzieci z wrodzonymi wadami serca w Deborah Heart and Lung Center w USA. W 1983 roku został kierownikiem merytorycznym programu współpracy ze Szpitalem Uniwersyteckim w Utrechcie w zakresie leczenia operacyjnego dzieci z wrodzonymi wadami serca (operowano tam 350 polskich dzieci). ?Oba programy, amerykański i holenderski, oraz olbrzymie niedobory w zakresie opieki nad dziećmi z wadami wrodzonymi serca w Polsce stanowiły bodziec do stworzenia Oddziału Kardiologii Dziecięcej w kierowanej przeze mnie Klinice Kardiologii Ogólnej oraz rozpoczęcia leczenia operacyjnego dzieci w I Klinice Kardiochirurgii.? ? mówił profesor. Za tę działalność prof. Rużyłło w roku 1987 otrzymał od dzieci najpiękniejszy dar: Order Uśmiechu.

    Profesor jest też autorem pierwszej w Polsce monografii ?Diagnostyka hemodynamiczna serca? (wraz z Z. Purzyckim) oraz ?Wady serca? (wraz z M. Hoffman i W. Rydlewską-Sadowską). W Instytucie Kardiologii, w którym pracuje, w 1984 roku zorganizował pracownię hemodynamiczną, ponadto prowadzi wykłady na kursach doskonalących CMPK oraz atestacyjnych dla lekarzy specjalizujących się w zakresie chorób wewnętrznych i kardiologii. ?Prowadzę także indywidualne szkolenia lekarzy w zakresie kardiologii inwazyjnej i zabiegów zaliczanych do kardiologii interwencyjnej ? dodaje profesor. ? Do najważniejszych moich osiągnięć ostatnich lat zaliczam opracowanie wyników leczenia wrodzonego zwężenia zastawki aorty u dzieci i młodzieży metodą przezskórnej techniki balonowej.?

    W roku 1991 w kierowanej przez Profesora Pracowni Hemodynamicznej wykonano (znowu pierwszy w Polsce!) zabieg przezskórnego wycięcia zmiany miażdżycowej w tętnicy wieńcowej przy pomocy aterektomu Simpsona. Natomiast rok później ? badanie wewnątrznaczyniowej ultrasonografii tętnic wieńcowych i założenia stentu (protezy wewnątrznaczyniowej u dzieci z wrodzonymi zwężeniami tętnic płucnych). Doświadczenie w tego rodzaju zabiegach ma niewiele ośrodków na świecie. W tym samym roku założono stent ? protezę wewnątrznaczyniową do zamykającej się po angioplastyce tętnicy wieńcowej. Dwa lata później zakładanie stentów stało się zabiegiem rutynowym.

    Onkologom od lat znany jest problem kardiotoksyczności cytostatyków. Do tej pory nie wypracowano jednoznacznego modelu postępowania. Tymczasem chorzy onkologiczni wymagają stałej obserwacji i opieki ? zarówno onkologicznej, jak i kardiologicznej. Dlatego dyrektorzy Centrum Onkologii-Instytut im. Marii Skłodowskiej Curie, Instytutu Hematologii i Transfuzjologii oraz Instytutu Kardiologii im. Prymasa Tysiąclecia Stefana Kardynała Wyszyńskiego chcą połączyć siły, aby rozpocząć współpracę w zakresie kardioonkologii.

    Wyobraźnia i odwaga

    ?Kardiologia interwencyjna nie polega wyłącznie na sprawnych rękach. Niezbędna jest tu wyobraźnia przestrzenna? ? podkreśla Profesor. Ważna jest także umiejętność dostrzeżenia tego, co widzi na monitorze w ciele człowieka. I jeszcze wiele więcej. Profesor nie tylko podczas zabiegu widzi sploty naczyń i przewodów, ich powiązania, połączenia, przepływy itp., możliwe komplikacje, jakie mogą lada moment nastąpić, ale także? rodzinę czekającą za drzwiami sali zabiegowej. Ta rodzina czekająca w napięciu, pełna lęku, obaw, ale i nadziei, to dodatkowy doping do wykonania zabiegu najlepiej, jak jest to możliwe. ?To także takie dodatkowe wewnętrzne zobowiązanie. Wobec siebie, chorego i tej rodziny? ? dodaje.

    Każdy, kto chce zostać kardiologiem interwencyjnym musi posiadać ku temu określone? cechy charakteru. Predyspozycje? Profesor podkreśla, że niezbędna w tym zawodzie jest odwaga polegająca na szybkości podejmowania decyzji. Nie ma czasu na wahanie, zastanawianie się, rozpatrywanie rozwiązań obarczonych ryzykiem mniejszym czy większym itp. Decyzja o podjętym działaniu musi zapadać już, natychmiast, bo chory jest na stole, trwa zabieg i czas jest bardzo ważny. Poza odwagą kardiolog interwencyjny musi mieć w sobie pokorę oraz umiejętność przewidywania konsekwencji każdej wykonywanej czynności.
    A po pracy? Chwile odpoczynku Profesora wypełnia muzyka: jazz, muzyka klasyczna, rytmy latynoskie i hiszpańskie.

    Dyrektor i promotor

    W latach 1963-1975 prof. Witold Rużyłło pracował w Klinice Kardiologii Centrum Medycznego Kształcenia Podyplomowego. Od 1975 roku jest związany z Instytutem Kardiologii im. Prymasa Tysiąclecia Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Aninie. W 2006 roku, po śmierci prof. Zbigniewa Religi, Profesor objął stanowisko dyrektora Instytutu. Stopień doktora nauk Witold Rużyłło uzyskał w 1970 roku, tytuł profesora ? w 1995 roku. Jest promotorem 13 przewodów doktorskich, 8 jego współpracowników uzyskało stopień doktora habilitowanego nauk medycznych, 2 ? tytuł profesora.
    Profesor jest członkiem wielu towarzystw naukowych, polskich i zagranicznych, m.in. Europejskiego Towarzystwa Kardiologicznego, Towarzystwa Internistów Polskich, Polskiego Towarzystwa Kardiologicznego (prezes w latach 1998-2001).

    Więcej od autora

    Chcesz być na bieżąco z informacjami ze świata medycyny?

    Zaprenumeruj bezpłatnie ŚWIAT LEKARZA 3D