E-papierosy i urządzenia podgrzewające tytoń są reklamowane jako bezpieczniejsza alternatywa dla papierosów tradycyjnych. Czyżby wymyślono w miarę tanią, powszechnie dostępną używkę, która nie niesie negatywnych konsekwencji zdrowotnych? Jakie są obiektywne fakty dotyczące tego zjawiska?
Szacuje się, że około 9 milionów Polaków regularnie pali papierosy. Przemysł tytoniowy wprowadza coraz to nowsze produkty, by zachęcić młode osoby do rozpoczęcia palenia. Alternatywę dla tradycyjnych papierosów tytoniowych mają stanowić papierosy elektroniczne (e-papierosy) oraz nowatorskie wyroby tytoniowe, wśród których dominują urządzenia podgrzewające tytoń (ang. heat-not-burn tobacco products).
Elektroniczny system dostarczający nikotynę, czyli e-papieros
E-papieros to zasilane baterią lub akumulatorem urządzenie, które za pomocą elementu grzewczego podgrzewa specjalny roztwór inhalacyjny, tzw. e-liquid, do temperatury ok. 200-300oC tworząc przy tym aerozol, dostarczany drogą inhalacji do układu oddechowego użytkownika. Celem zastąpienia wizualnych i behawioralnych aspektów palenia, e-papierosy często przypominają swoim wyglądem tradycyjne papierosy tytoniowe, a nawet fajkę lub cygaro. Na rynku dostępnych jest kilkaset modeli e-papierosa, o różnym stopniu zaawansowania technologicznego. E-papierosy nowej generacji umożliwiają użytkownikowi modyfikację parametrów technicznych urządzenia, co wpływa na objętość i skład chemiczny tworzonego przez nie aerozolu. Podstawę do działania e-papierosa stanowi roztwór inhalacyjny (e-liquid) zawierający w swoim składzie chemicznym m.in.: glikol propylenowy i/lub glicerynę, wodę lub etanol, nikotynę oraz dodatki smakowo-zapachowe. Wśród ponad 8000 różnych smaków e-liquidu dominują smaki owocowe. Producenci oferują coraz nowsze i bardziej zróżnicowane płyny, m.in. o smaku czekolady, gumy balonowej, coca-coli, landrynek, a nawet whisky czy zielonej herbaty. Tak szeroki wybór smaków e-liquidu może potencjalnie zwiększyć atrakcyjność używania oraz zachęcić coraz młodsze osoby do sięgnięcia po e-papierosa.
Szacuje się, że emisja substancji szkodliwych powstających podczas użycia e-papierosa jest od 6 do nawet 450 razy mniejsza niż w trakcie wypalenia papierosa tradycyjnego. Zwolennicy e-papierosów wskazują również, że podczas ich użycia nie wydziela się ponad 4 tys. substancji smolistych powstających podczas wypalenia tradycyjnego papierosa tytoniowego. Jednak wśród substancji obecnych w aerozolu tworzonym na skutek odparowywania e-liquidu zidentyfikowano szereg związków o działaniu potencjalnie szkodliwym dla człowieka. W dymie z e-papierosa stwierdzono m.in.: acetaldehyd, formaldehyd, akroleinę, propanal, nikotynę, aceton, o-metyl-benzaldehyd oraz karcinogenne nitrozaminy. Ponadto, użycie e-papierosa powodowało emisję pyłu zawieszonego (PM 2.5), którego stężenie wzrastało w powietrzu otaczającym e-palacza.
Z uwagi na fakt, iż e-papierosy dostępne są na rynku dopiero od dekady, brak jest wyników z wieloletnich prospektywnych badań obserwacyjnych. Obecna wiedza na temat potencjalnego wpływu e-papierosa na zdrowie użytkownika opiera się na krótkoterminowych badaniach, oceniających ostre efekty narażenia na aerozol powstający podczas użycia e-papierosa. Zespoły badawcze z Aten i Monachium wykazały, iż użycie e-papierosa przez młodych, zdrowych palaczy powodowało ostrą reakcję ze strony układu oddechowego, wyrażoną jako wzrost impedancji dróg oddechowych, zwiększenie oporu przepływu w drogach oddechowych, indukcję stresu oksydacyjnego oraz spadek tlenku azotu (FeNO). Ocena wpływu użycia e-papierosa na morfologię krwi wykazała, iż jego aktywne i bierne użycie nie wpływało istotnie na liczbę elementów morfotycznych krwi, w przeciwieństwie do wypalenia papierosa tytoniowego, które skutkowało wzrostem liczby limfocytów i granulocytów we krwi obwodowej. Wedle dostępnych badań, użycie e-papierosa nie wpływa również na zawartość tlenku węgla (CO) w wydychanym powietrzu.
Trzeba jednak przyznać, że opinie ekspertów na temat wpływu e-papierosa na układ krążenia są niejednoznaczne. Część badaczy sugeruje, iż jego użycie nie wpływa istotnie na częstość akcji serca oraz ciśnienie tętnicze krwi, a dostarczana dawka nikotyny nie wpływa istotnie na stężenie nikotyny w osoczu. Z kolei odmienne wyniki uzyskano podczas badań przeprowadzonych przy użyciu e-papierosów nowej generacji (tzw. mod), umożliwiających modyfikację parametrów technicznych urządzenia (m.in.: napięcie, moc, oporność elementu grzewczego). W tych badaniach użycie e-papierosa skutkowało dostarczeniem takiej dawki nikotyny, która była porównywalna z dawką uzyskiwaną podczas wypalenia papierosa tradycyjnego, powodowało wzrost częstości akcji serca oraz ciśnienia tętniczego krwi.
Duża część opublikowanych badań wskazuje na potencjalnie cyto-, pneumo- i kardiotoksyczne działanie aerozolu powstającego podczas użycia e-papierosa.
Nowatorskie wyroby tytoniowe, czyli podgrzewany tytoń
W kwietniu ubiegłego roku na polski rynek wprowadzono podgrzewany tytoń, który stanowi kolejny zamiennik dla tradycyjnych papierosów. Podgrzewacze tytoniu według polskiego prawa określane są jako nowatorskie wyroby tytoniowe i podlegają innym regulacjom prawnym niż papierosy tradycyjne. Urządzenie składa się z elektrycznego podgrzewacza, przypominającego wyglądem e-papierosa, oraz przenośnej ładowarki. Podstawę do działania urządzenia stanowią jednorazowe wkłady tytoniowe, wyglądające jak zminiaturyzowany papieros. Wkłady tytoniowe pakowane są w formie paczek zawierających 20 wkładów, które można zakupić na stacjach benzynowych lub w popularnych salonach z prasą. Po umieszczeniu jednorazowego wkładu w urządzeniu następuje podgrzanie tytoniu do około 350°C, a wytworzony aerozol zostaje dostarczony drogą inhalacji do układu oddechowego palacza. Wedle deklaracji producenta, jeden wkład pozwala na dokonanie 14 zaciągnięć lub 5 minut użytkowania, co ma odpowiadać sposobowi palenia papierosów tradycyjnych.
Ze względu na fakt, iż podgrzewany tytoń jest stosunkowo nowym produktem, w dostępnej literaturze brak jest prac oceniających wpływ tego urządzenia na zdrowie człowieka. Dostępne wyniki analizy chemicznej aerozolu powstałego podczas podgrzewania wkładu tytoniowego sugerują, iż z uwagi na brak procesu spalania zawiera on od 50 do 80 proc. mniej substancji szkodliwych w porównaniu z papierosem tradycyjnym. Jednak w aerozolu powstałym podczas podgrzania tytoniu zidentyfikowano m.in.: amoniak, karcinogenne nitrozoaminy, akrylamid, acetamid, tlenki azotu, tlenek węgla oraz lotne związki organiczne. Choć zawartość nikotyny we wkładach tytoniowych była porównywalna z zawartością nikotyny w papierosach tradycyjnych, to dawka nikotyny dostarczana podczas inhalacji aerozolu była niższa w porównaniu z dawką dostarczaną na skutek wypalenia papierosa tradycyjnego. Autorzy prac oceniających analizę chemiczną aerozolu powstałego podczas podgrzewania tytoniu podkreślają, iż wyniki przeprowadzonych analiz mówią jedynie o składzie chemicznym aerozolu i podkreślają konieczność przeprowadzenia badań oceniających konsekwencje zdrowotne wynikające z używania podgrzewaczy tytoniu.
E-papierosy i podgrzewany tytoń ? pomagają czy szkodzą?
Opinie wiodących organizacji zdrowotnych na temat bezpieczeństwa stosowania e-papierosa są podzielone. Coroczny raport wydawany przez Public Health England (PHE), agencję wykonawczą Ministerstwa Zdrowia Wielkiej Brytanii, wskazuje, iż używanie e-papierosów jest o 95 proc. mniej szkodliwe w porównaniu z paleniem papierosów tradycyjnych. Przeciwne stanowisko prezentują Europejskie Towarzystwo Oddechowe (ERS) oraz Amerykańskie Towarzystwo Kardiologiczne (AHA). Towarzystwa te wskazują, iż do czasu uzyskania rzetelnych wyników z wieloletnich badań obserwacyjnych oceniających bezpieczeństwo stosowania i wpływ na zdrowie wynikający z użycia e-papierosa, sprzedaż e-papierosów powinna być ściśle monitorowana, a nawet zakazana. Ponadto Światowa Organizacja Zdrowia podkreśla, iż obecnie brak jest wystarczających dowodów wskazujących na skuteczność użycia e-papierosa jako narzędzia pomagającego rzucić bądź ograniczyć palenie tytoniu. WHO wskazuje również na konieczność wprowadzenia zakazu reklamy e-papierosów i płynów do nich, ze szczególnym uwzględnieniem e-liquidów o owocowych bądź słodkich smakach, które mają na celu zachęcenie młodych osób do sięgnięcia po e-papierosa. Podobnie krytyczne czy ostrożne stanowiska za oceanem zajmują: Amerykańskie Towarzystwo Klatki Piersiowej (ATS), Amerykańskie Towarzystwo Onkologii Klinicznej (ASCO), czy Stowarzyszenie do Badań nad Rakiem (AACR).
Kontrowersyjne wydaje się także wskazanie stosowania e-papierosa w rzucaniu nałogu palenia. W kilkunastu badaniach dotyczących tego problemu, chociaż za każdym razem kilkorgu uczestnikom udało się zerwać z nałogiem, wykazano, że znaczenie e-papierosów było w tym procesie niskie lub bardzo niskie. Przeciwnicy tej metody zauważają, że stosowanie innych metod palenia nie uwalnia od nałogu, tylko zmienia jego formę. Pacjent, stosując roztwory nikotynowe, nadal jest uzależniony od tej substancji. Co gorsza, nawet stopniowa redukcja zawartości nikotyny w e-liquidach, mająca w założeniu redukować stopień uzależnienia fizycznego, wręcz umacnia u palacza komponentę psychiczną uzależnienia. Dodatkowo poczucie bezkarności stosowania nowych form palenia powoduje znacznie bardziej intensywne i częste ich stosowanie w stosunku do wypalanych wcześniej papierosów tradycyjnych. Jak zaznacza ATS, istnieje wiele zarejestrowanych, bezpiecznych, wystandaryzowanych substancji farmakologicznych służących rzucaniu palenia ? promocja e-papierosa w tym celu nie jest konieczna.
E-papierosy oraz podgrzewany tytoń to nic innego jak inna forma dostarczania nikotyny, substancji psychoaktywnej o wysokim potencjale uzależniającym, której szkodliwy wpływ na zdrowie człowieka został dokładnie udowodniony. Grupę szczególnie narażoną na potencjalnie szkodliwe działanie e-papierosa oraz podgrzewaczy tytoniu stanowią osoby młode, będące w okresie dorastania. W tej grupie osób młodych (także w wieku gimnazjalnym) obserwuje się dynamiczny wzrost używania tych form palenia. Nie wiadomo ilu z nich, po uzależnieniu od nikotyny, sięgnie w przyszłości po tradycyjnego papierosa.
Obecny stan wiedzy nie pozwala na jednoznaczną odpowiedź na pytanie o szkodliwość dla zdrowia nowych form palenia. Powodują to: ograniczona liczba badań, wykluczające się ich rezultaty, mnożące się pytania i wątpliwości, także z dziedziny etyki. Pisinger i Dossing, autorzy jednej z najpoważniejszych metaanaliz dotyczących skutków zdrowotnych e-papierosów, wskazują na szereg poważnych błędów metodologicznych cytowanych prac, a co gorsza, zauważają, że u 34 proc. ich autorów występował konflikt interesów związany z przemysłem tytoniowym. Podobne konflikty interesów opisuje w 2015 r. ?Lancet? w odniesieniu do wspomnianego już optymistycznego raportu Public Health England.
Jak pisał Norwid, ?Przeszłość ? jest to dziś, tylko cokolwiek dalej?. Każdy ze świadomie praktykujących lekarzy ma własne przykłady na huraoptymistyczne zalecenia, procedury czy terapie sprzed lat, które z czasem okazały się nieskuteczne lub wręcz szkodliwe. Wydaje się, że przy obecnym poziomie wiedzy, przedstawiciele świata medycznego powinni zachować daleko idącą ostrożność i rozwagę w wyrażaniu opinii na temat bezpieczeństwa e-papierosów oraz systemów podgrzewania tytoniu.
Użycie e-papierosa lub podgrzewaczy tytoniu potencjalnie zmniejsza dawkę substancji szkodliwych dostarczanych do organizmu, jednak nie wyklucza ryzyka zdrowotnego wynikającego z używania wyrobów tytoniowych oraz nikotyny, a co najważniejsze ? nie likwiduje nałogu.
dr hab. n. med. Grzegorz Brożek | Katedra i Zakład Epidemiologii Wydziału Lekarskiego w Katowicach
lek. Mateusz Jankowski | Katedra i Zakład Epidemiologii Wydziału Lekarskiego w Katowicach