Sztuczne utrzymywanie łóżek szpitalnych, konieczność trzydniowego pobytu w szpitalu: w cyklu Głosuj na zdrowie zapytaliśmy ekspertów, z jakimi absurdami stykają się w polskim systemie ochrony zdrowia.
dr Małgorzata Gałązka Sobotka (DYREKTOR CENTRUM KSZTAŁCENIA USTAWICZNEGO I INSTYTUTU ZARZĄDZANIA W OCHRONIE ZDROWIA UCZELNI ŁAZARSKIEGO):
TAK. Żadnego kraju nie stać, aby wszystkim zagwarantować dostęp do najnowszych technologii. To nam, obywatelom, powinno się pozostawić wybór, czy nasze oszczędności chcemy zainwestować w wakacje, nowy samochód, czy lepszą technologię wykorzystaną przy zabiegu. Takie rozwiązanie nikomu niczego nie odbiera, daje jedynie możliwość rozszerzenia opcji terapeutycznych dla tych, którzy są gotowi w to zainwestować.
senator Tomasz Grodzki (TORAKOCHIRURG, TRANSPLANTOLOG, PROFESOR POMORSKIEGO UNIWERSYTETU MEDYCZNEGO):
TAK. Jednak aby wprowadzić jakiekolwiek dopłaty, należy precyzyjnie zdefiniować, co się należy bezpłatnie, a do czego można dopłacić. Używam słowa ?można?, a nie ?trzeba?. Uwaga: dopłata nie może powodować przeskoczenia kolejek: należy je likwidować, a nie tworzyć mechanizm ich omijania.
prof. Piotr Hoffman (KARDIOLOG, KIEROWNIK KLINIKI WAD WRODZONYCH SERCA INSTYTUTU KARDIOLOGII):
TAK. Pacjenci powinni mieć możliwość dopłaty do zabiegów i usług, także tych standardowych, ale z wykorzystaniem nowszego sprzętu diagnostycznego czy terapeutycznego zawsze, gdy to tylko możliwe.
prof. Krzysztof J. Filipiak (KARDIOLOG, HIPERTENSJOLOG, PROREKTOR DS. UMIĘDZYNARODOWIENIA I PROMOCJI WUM):
TAK. Na tym właśnie powinna polegać idea koszyka gwarantowanego. W koszyku powinna się znaleźć możliwość wykonania określonego zabiegu w określonym czasie (np. do 6 miesięcy) z użyciem najtańszej technologii (np. najtańszej soczewki) w podstawowym miejscu świadczenia takiej usługi. Pacjent, który chce mieć przeprowadzony ten zabieg za miesiąc (a nie za 6 miesięcy), musiałby dopłacić (sic). Jeśli chce mieć lepszą soczewkę, dopłacałby różnicę do tej najtańszej gwarantowanej z ubezpieczenia. Jeśli chce mieć przeprowadzony zabieg w ośrodku wyższej referencyjności (np. w klinice uniwersyteckiej, a nie w szpitalu powiatowym czy ośrodku prywatnym), również dopłacałby różnicę. Fikcją jest myślenie, że usunięcie pęcherzyka żółciowego kosztuje tyle samo w szpitalu powiatowym co w klinice uniwersyteckiej.
dr Michał Sutkowski (SPECJALISTA MEDYCYNY RODZINNEJ, RZECZNIK KOLEGIUM LEKARZY RODZINNYCH):
TAK. Świadczenia ponadstandardowe na każdym poziomie opieki nieznajdujące się w koszyku świadczeń podlegałyby komercyjnym dopłatom lub opłatom pacjenta.
Szymon Chrostowski (FUNDACJA WYGRAJMY ZDROWIE):
TAK. Ale w taki sposób, by nie dyskryminować tych, których na to nie stać. Niezbędne jest wcześniejsze określenie koszyka świadczeń ? co jest gwarantowane, a co ponad standard. Do tej pory żadnemu ministerstwu się to nie udało. Można zadać tylko pytanie: dlaczego to się nie udało?