DOŁĄCZ DO SUBSKRYBENTÓW

NEWSLETTERA

Nobel dla małżeństwa wbrew polskiemu prawu! Czy będzie protest?

Podziel się treścią:

 

Byłoby wspaniale, gdyby któryś z polskich uczonych został uhonorowany najbardziej prestiżową formą uznania naukowego, jaką jest Nagroda Nobla. Niestety do tej pory nie udało się tego dokonać. Spróbuję odpowiedzieć, dlaczego tak się dzieje.

Po pierwsze ? faktem jest, że nie ma postępu nauki bez odpowiedniego finansowania, czyli budżetu. Rozwój świata techniki towarzyszący rozwojowi świata nauki, zwłaszcza tak bliskiej mi medycyny, umożliwia coraz to nowe badania. Istotna jest tu także kwestia finansowa. Tegoroczna Nagroda Nobla w dziedzinie fizjologii ? odkrycie komórek układu nerwowego, które pomagają w orientacji w przestrzeni, to według moich szacunków koszt przekraczający 20-40 mln dolarów.

Po drugie, znalezienie otwartych na naukę umysłów jest w początkowym okresie nauki i studiów łatwe. Nauczyciel, asystent, adiunkt, profesor, którzy prowadzą zajęcia potrafią wyłapać tych, którzy mają przebłysk geniusza. Niestety po zakończeniu studiów, zwłaszcza medycyny, rozpoczyna się w Polsce dramatyczna harówka codziennej pracy, aby zarobić pieniądze nie tyle na naukę, ale na życie. Jeżeli wynagrodzenie profesora tytularnego w uczelniach medycznych jest mniejsze od 7 czy nawet 10 tys. zł przed opodatkowaniem, to daje to prawie pewność poszukiwania przez niego dodatkowych źródeł dochodu. W jeszcze gorszej sytuacji są asystenci , zdolni adiunkci, a nawet docenci, których zarobki kształtują się poniżej 3 tys. zł. Rozproszenie miejsc pracy nie sprzyja nauce.

A po trzecie ? polska walka o utrudnianie rozwoju naukowego poszła jeszcze dalej. Poprzednia minister nauki, która w ekspresowym tempie wprowadziła nową ustawę o Nauce i Szkolnictwie Wyższym wymyśliła, że jedną z najgorszych rzeczy, która może wpływać na rozwój nauki jest współpraca osób pochodzących z jednej rodziny. W Polsce mąż nie może pracować z żoną, może jednak pracować z konkubiną. W Polsce ojciec nie może pracować z synem, ponieważ według tak pięknie odtrąbionego w swoim czasie zwycięstwa nad nepotyzmem, prowadzi to do degradacji nauki. Do dziś pamiętam piękne artykuły w mainstreamowych czasopismach, w których klakierscy dziennikarze podkreślali wysoką jakość tej polskiej ustawy. O hańbo norweskiej nauki! Nagrodę Nobla dostało małżeństwo. W Polsce rzecz nie do wyobrażenia. Dobrze, że pani minister po ?wypaleniu się? poszła do Europy. Może tam uda jej się zlikwidować nepotyzm. Oby!

Polskie rozwiązania naukowe, to także stworzenie bożków, do których zaliczyć można tak zwane punkty. Do tych punktów, a ściślej do ich przestrzegania, nawiązują ostatnie zalecenia, różne na różnych uczelniach. Definiują one, że aby uzyskać stopień doktora habilitowanego trzeba mieć 10 punktów Impact Factor, 20 prac oraz współczynnik Hirscha 4, a żeby zostać profesorem ? 20 punktów Impact Factor, liczba prac powinna być podwojona, a współczynnik Hirscha ? 10.

Zapis ustawy, którą wprowadziła minister nauki stał się przyczynkiem do tego, że w wielu przypadkach polska nauka się degraduje. Wprawdzie, jak wprowadzała tą ustawę, to sam słyszałem, że dzięki niej zwiększy się szansa na to, że jakiś polski naukowiec dostanie Nobla. Jednak okazało się, że skutki tej ustawy o stopniach i tytułach naukowych pogorszyły jakość polskiej nauki.

Mam nadzieję, że nadanie małżeństwu May-Britt i Edvardowi I. Moser Nagrody Nobla wpłynie na nową minister nauki i zmieni ona treść ustawy, która przysparza nam szczególnego rodzaju ?zagranicznej sławy?.

Poprzedni artykuł
Następny artykuł
Świat Lekarza
Świat Lekarza
Świat Lekarza to opiniotwórcze pismo, portal i platforma medialna, skierowana do lekarzy, poruszająca tematykę systemu ochrony zdrowia oraz poszczególnych dziedzin medycyny, m.in. kardiologii, onkologii, pulmonologii, urologii, diabetologii, okulistyki, chorób rzadkich.

Więcej od autora

Chcesz być na bieżąco z informacjami ze świata medycyny?

ŚWIAT LEKARZA i ŚWIAT LEKARZA 3D w Twojej skrzynce mailowej: