DOŁĄCZ DO SUBSKRYBENTÓW

NEWSLETTERA

Dr n. med. Piotr Dąbrowiecki: Astma ciężka – leczenie, które pozwala żyć

 

Najnowsze informacje o XXI Gali Nagród Złoty OTIS
blank

Pacjent z astmą ciężką żyje pod dyktando choroby, co chwila zaskakuje go duszność, musi mieć pod ręką inhalator, często z powodu astmy rezygnuje z pracy. I nagle dostaje lek biologiczny, np. mepolizumab. Z tygodnia na tydzień zdrowieje, objawy się wycofują – mówi dr n. med. Piotr Dąbrowiecki, specjalista chorób wewnętrznych i alergologii, z Kliniki Chorób Wewnętrznych, Infekcyjnych i Alergologii Wojskowego Instytutu Medycznego, przewodniczący Polskiej Federacji Stowarzyszeń Chorych na Astmę, Alergie i POChP.

Jaki jest mechanizm działania terapii mepolizumabem, jego skuteczność i bezpieczeństwo?

Mepolizumab to przeciwciało monoklonalne, które hamuje działanie interleukiny 5 (IL-5). W wyniku działania leku dochodzi do zmniejszenia wytwarzania eozynofilów, co ma znaczenie w hamowaniu rozwoju zapalenia w układzie oddechowym. Redukcja eozynofilów zmniejsza nasilenie objawów astmy. W astmie w 80% eozynofile są odpowiedzialne za przyczynę rozwoju ciężkiej postaci choroby. W wyniku ich działania dochodzi do obrzęku błony śluzowej i skurczu oskrzeli, co powoduje kaszel i uczucie duszności. Terapia antyeozynofilowa mepolizumabem doprowadza do spadku liczby zaostrzeń, zmniejsza częstotliwość duszności, kaszel, powoduje rozszerzenie oskrzeli, poprawiając stan pacjenta. Mepolizumab jest dostępny w programie lekowym od ponad 6 lat. Stosujemy go u pacjentów spełniających kryteria, m.in. dwa zaostrzenia w roku wymagające doustnych glikokortykosteroidów (GKS) u chorych przyjmujących wysokie dawki wziewnych GKS wraz z lekami rozszerzającymi oskrzela.

Lek jest w formie ampułkostrzykawki, czy zaleca Pan jego stosowanie w warunkach domowych?

Na początku mepolizumab podawaliśmy w warunkach ambulatoryjnych, ale widząc, że jest bezpieczny i nie wywołuje powikłań, postanowiliśmy ułatwić życie chorym. Po trzech podaniach w ambulatorium, przeszkoleniu chorego lek trafia do pacjenta, który w interwałach miesięcznych aplikuje go samodzielnie w warunkach domowych.

Czy ufa Pan pacjentowi, że lek zostanie przez niego wykorzystany?

Nie proponujemy domowych aplikacji tym, którzy boją się samodzielnego podawania zastrzyków. Natomiast jeśli chory po przeszkoleniu jest w stanie podać sobie lek samodzielnie w naszej obecności, to znaczy że przyjmie go samodzielnie w domu. Z powodu ciężkości choroby nasi pacjenci zawsze pamiętają o regularnym stosowaniu leków, ale czasami w dniu jego podania kontaktujemy się z chorym w ramach telewizyty.

Od kiedy pacjenci z astmą ciężką mają dostęp do leczenia biologicznego?

Dostęp do leczenia biologicznego funkcjonuje od 2013 r. Pierwszym lekiem był omalizumab, stosowany u chorych z astmą ciężką i alergią na alergeny całoroczne, następnie pojawiły się mepolizumab, bernalizumab, na końcu dołączył dupilumab – przeciwciało wpływające na cały szlak Th2-zależnego zapalenia alergicznego. Czekamy na dostępność tezepelumabu, który możemy zastosować w przypadku nieskuteczności aktualnie dostępnych leków biologicznych.

Jak by Pan porównał jakość życia chorych z astmą ciężką leczonych terapią biologiczną z tymi, którzy tego leczenia z jakichś przyczyn nie podejmują?

Tego nie da się porównać. Pacjent z astmą ciężką żyje pod dyktando choroby, co chwila zaskakuje go duszność, musi mieć pod ręką inhalator, często z powodu astmy rezygnuje z pracy. I nagle dostaje lek biologiczny, np. mepolizumab. Z tygodnia na tydzień zdrowieje, objawy się wycofują. Co więcej, ci, którzy biorą doustne GKS, w połowie przypadków mogą je odstawić. To jest dla nich inny świat.

Jakie są bariery w zwiększeniu dostępności do leczenia biologicznego, jakie rozwiązania są potrzebne, by skutecznie leczyć tych pacjentów?

Przede wszystkim należy edukować pacjentów oraz lekarzy o tym, że mają do dyspozycji terapie biologiczne i kierować ich do poradni leczenia astmy ciężkiej. Specjaliści pracujący w takich ośrodkach doszli jednak do ściany: pacjentów przybywa, lekarzy jest tylu, co było, a chorzy z astmą ciężką wymagają często godzinnej konsultacji. Niekiedy słyszę od kolegów, że szpitalom taki pacjent się nie opłaca. Jakby umykał systemowi fakt, że chory odpowiednio leczony nie ma zaostrzeń i nie trafia do szpitala. To są duże oszczędności. Przydatnym rozwiązaniem byłoby stworzenie etatu koordynatora, który zajmie się całą logistyką związaną z leczeniem biologicznym.

Rozmawiał: Ryszard Sterczyński

blank
blank
Świat Lekarza
Świat Lekarza
Świat Lekarza to opiniotwórcze pismo, portal i platforma medialna, skierowana do lekarzy, poruszająca tematykę systemu ochrony zdrowia oraz poszczególnych dziedzin medycyny, m.in. kardiologii, onkologii, pulmonologii, urologii, diabetologii, okulistyki, chorób rzadkich.

Więcej od autora

Chcesz być na bieżąco z informacjami ze świata medycyny?

Zaprenumeruj bezpłatnie ŚWIAT LEKARZA 3D