Prof. dr hab. n. med. Grzegorz Dzida, diabetolog z Katedry i Kliniki Chorób Wewnętrznych Uniwersytetu Medycznego w Lublinie, w rozmowie z Ewą Podsiadły-Natorską
Czym są leki FRC?
Określenie FRC, czyli fixed-ratio combination odnosi się do preparatów złożonych z co najmniej dwóch leków iniekcyjnych w stałej proporcji ilościowej. Innymi słowy: niezależnie od zaleconej dawki leku proporcja jednego i drugiego składnika będzie stała. Do tej pory docenialiśmy i wykorzystywaliśmy połączenia doustnych leków (dwóch, rzadziej trzech) w jednej tabletce tzw. fixed-dose combination, ale nie było dostępnych połączeń leków iniekcyjnych. Nowością w diabetologii jest insulina długodziałająca i agonista receptora GLP-1. One tak samo mają stałą proporcję leków, co oznacza, że jeśli będziemy zwiększać dawkę insuliny, będzie również proporcjonalnie zwiększała się liczba mikrogramów GLP-1RA. Na polskim rynku dostępny jest liksysenatyd, który aktywuje receptor GLP-1, oraz glargina, analog ludzkiej insuliny o przedłużonym działaniu.
Jakie jest ich miejsce w aktualnych wytycznych PTD?
Preparaty o stałej proporcji insuliny oraz agoniści receptora GLP-1 mają szerokie spektrum zastosowania. W niektórych przypadkach można rozpocząć insulinoterapię właśnie od leku złożonego, który zastępuje wtedy wielokrotne wstrzyknięcia. Oznacza to, że zamiast czterech wstrzyknięć mamy jedno wstrzyknięcie preparatu FRC, co jest uproszczeniem terapii. Możemy też tym preparatem optymalizować i intensyfikować insulinoterapię. Jeżeli np. pacjent zaczął leczenie od insuliny bazowej, o przedłużonym działaniu, to w sytuacji, gdy ona już nie wystarcza, można w jednym wstrzyknięciu dodać agonistę GLP-1. Jeśli więc pacjent ma kilka wstrzyknięć w ciągu dnia, z czym sobie nie radzi, to zastanawiamy się, czy nie uprościć terapii, proponując jedno wstrzyknięcie preparatu złożonego o stałych proporcjach, tzn. insuliny i agonisty GLP-1.
Co na ten temat mówią badania kliniczne? Jakie efekty osiągają pacjenci leczeni w ten sposób?
Te preparaty mają bardzo dobre badania naukowe. Ich działanie najczęściej porównywano albo do intensywnej insulinoterapii z wielokrotnymi wstrzyknięciami (jedna insulina bazowa i trzy doposiłkowe), albo do tzw. mieszanek insulinowych, które wstrzykiwano dwa razy dziennie. I to też były preparaty o stałej proporcji, tyle że insuliny krótkodziałającej i insuliny długodziałającej. Okazuje się, że w tej terapii uzyskiwane przez pacjentów efekty są co najmniej równoważne, jeżeli chodzi o profil glikemii oraz hemoglobinę glikowaną – przy jednoczesnym uproszczeniu terapii. Natomiast przewagą tej formy leczenia jest mniejszy wzrost masy ciała, a w niektórych przypadkach nawet jej delikatny ubytek. Przede wszystkim jednak zależy nam na zmniejszeniu ryzyka hipoglikemii, które zapewnia to skojarzenie.
Ta terapia ma skutki uboczne?
Agoniści receptora GLP-1 w początkowym okresie stosowania mogą dawać objawy ze strony przewodu pokarmowego takie jak nudności, uczucie pełności w nadbrzuszu, niektórzy pacjenci mogą wymiotować, szybciej czuć się nasyceni pokarmem, ale akurat wcześniejsze odczuwanie sytości w wielu przypadkach jest bardzo korzystne.
To mija?
Jak najbardziej. Dlatego najważniejsze jest zaczynanie terapii od małych dawek, które należy zwiększać stopniowo aż do dawki optymalnej, czyli jak gdyby przyzwyczajać organizm do leku. To musi być dawka, która zabezpieczy pacjenta przed ciężką hiperglikemią. Dawkę można następnie zwiększać co trzy dni lub co tydzień.
Co badania mówią o działaniu kardioprotekcyjnym tych substancji?
Zarówno liksysenatyd, jak i glargina mają dowody naukowe potwierdzające ich bezpieczeństwo sercowo-naczyniowe. W przypadku glarginy jest to badanie ORIGIN, a w przypadku liksysenatydu – badanie ELIXA.
Istnieją przeciwwskazania do stosowania tego typu terapii?
Niewielkie, są to przeciwwskazania typowe dla agonistów receptora GLP-1, tzn. głównie schorzenia wątroby, dróg żółciowych i trzustki. Wówczas należy rozważyć zasadność stosowania liksysenatydu, żeby nie narażać pacjenta na przykre objawy uboczne czy działania niepożądane.
A wiek pacjenta? Ma jakiekolwiek znaczenie?
Absolutnie nie, spektrum wiekowe jest bardzo szerokie. Taką terapię wręcz bardzo polecamy ludziom młodym, którzy potrzebują insuliny czy innego leku na cukrzycę typu 2, bo jest to prosty schemat terapeutyczny, co oznacza, że jeśli ktoś jest aktywny zawodowo, to jedna iniekcja dziennie – podawana najczęściej rano przed śniadaniem – będzie dla niego bardzo wygodna. A skutek jest taki, że przez cały dzień profil glikemii pozostaje dobrze kontrolowany. Podobnie u osób starszych osób, szczególnie tych, które słabo sobie radzą z techniką wykonywania iniekcji. Jest to też ogromne uproszczenie dla opiekunów tych pacjentów.
Szczególnie analog insuliny długodziałający pozwala od razu rozpocząć od niego insulinoterapię – bez względu na wiek pacjenta. Dotychczasowe warunki refundacji w Polsce mówiły, że insulinoterapię zaczynamy od insuliny bazowej (NPH) i dopiero po niepowodzeniu terapii można zaoferować analog insuliny długodziałający (z refundacją). A w przypadku preparatu o stałej proporcji składników możemy od razu rozpocząć insulinoterapię od analogu długodziałającego! Dzięki temu omija się półroczny okres, który trzeba poświęcić na dostosowanie dawki insuliny ludzkiej. To wszystko zmieniło diabetologię, uprościło ją i sprawiło, że leczenie stało się bardziej przyjazne dla pacjenta.