Partner
Partner
Więcej

    Takie czasy… wiedza, kodeks, etyka.

    Istotą nauki nie są poglądy, lecz wiedza, a celem polityków nie jest prawda, lecz zwycięstwo lub kompromis.

    Zadziwiająca jest rozbieżność między powszechnie akceptowanymi założeniami etycznymi, a moralnością praktyki. Wszyscy deklarują, że są przeciwni korupcji, a w praktyce są za zwiększonym w niej udziałem. Wynika to z faktu, że współcześnie już nie tylko „moralność” jest inna, lecz również zwykła „normalność” jest zupełnie inna i za wartość uznaje się tylko to, co w końcowym efekcie zwiększa wartość mego konta, lub jest skuteczną metodą walki z konkurencją.

    Wszyscy głoszą konieczność przestrzegania zasad moralnych w życiu i nauce, ale równocześnie wielu gotowych jest z człowiekiem zrobić wszystko, na co tylko technologia pozwala argumentując to potrzebami nauki i „dobra człowieka”. Niewyczerpany jest rynek chorych na procedury biotechnologiczne, a więc niewyczerpane jest źródło wysokiego i stałego dochodu. Toteż giełdowe notowania firm biotechnologicznych wzrastają kilkakrotnie w ciągu roku. Jaka myśl, idea, a nawet religia jest w stanie wygrać konkurencję z takimi pieniędzmi?

    Do największych przestępstw w odniesieniu do nauki zaliczyłbym uprawianie polityki na sali wykładowej. Istotą nauki jest wiedza, a nie poglądy, o czym politycy udają, że nie wiedzą, a profesorowie – jak się czasami okazuje – że tej normy akademickiego życia nie uznają.

    Z kolei finansowanie nauki nie może być narzędziem władzy wobec nauki i naukowców. Nauka, to poszukiwanie prawdy, a prawda jest zupełnie niezależna od poglądów rządzących. Okazuje się, że aby dotrzeć do prawdy trzeba mieć odwagę płynąć pod prąd. Powtórzę: istotą nauki nie są poglądy, lecz wiedza, a celem polityków nie jest prawda, lecz zwycięstwo lub kompromis.

    Wnikliwe opracowania kolejnych kodeksów etycznych niczego nie zmienia, bo nie brak kodeksów jest istotnym problemem. Potrzeba więcej moralności, a nie drobiazgowych przepisów prawnych, które same mogą być niemoralnie traktowane. Ponadto nie są one w stanie objąć wszystkich sytuacji, jakie niesie życie.

    Okazuje się też, że nieustannie opracowywane nowe i nowelizowane stare kodeksy moralne i dobrych obyczajów nie wywierają istotnego wpływu na ich stosowanie w naukowej pracy i codziennym życiu.

    Moralność powinna być nieodzowną, wrodzoną cechą każdego pracownika naukowego, a nie przymusowo akceptowaną powinnością.

    O tempora, o mores! – powiedzieliby moi nauczyciele chirurgii na fakt, że w odniesieniu do uczciwości, przyzwoitości, wiarygodności w nauce trzeba pisać kodeksy.

    Więcej od autora

    Tadeusz Tołłoczko
    Tadeusz Tołłoczko
    prof. dr hab. med. Tadeusz Tołłoczko

    Podobne artykuły

    ŚWIAT LEKARZA 3Dspot_img

    Najnowsze artykuły

    Dr hab. n. med. Andrzej Nowakowski: Rzadki przykład szczepionki, która chroni przed nowotworem

    Musi minąć co najmniej kilka dekad, aby ta olbrzymia skuteczność szczepień przeciw HPV przeło­żyła się na sytuację epidemiologiczną w całej popula­cji. Jeśli w 2023...

    Prof. dr hab. n. med. Piotr Rutkowski: Ta terapia przynosi bardzo szybką odpowiedź

    Jeszcze do bardzo czarniak był chorobą, która wiązała się z maka­brycznie złym rokowaniem. To się istotnie poprawiło w ostatnim cza­sie: pięcioletnie przeżycia 10 lat...

    Prof. dr hab. n. med. Jacek Sznurkowski: To nie jest jeden, tylko cztery raki endometrium

    Najważniejsze jest uświadomienie pacjentkom, że zanim zgodzą się na operację, lekarz powinien powiedzieć, z jakim rakiem mamy do czynienia. Nie ma jednego raka endometrium,...

    Chcesz być na bieżąco z informacjami ze świata medycyny?

    Zaprenumeruj bezpłatnie ŚWIAT LEKARZA 3D