Notka biograficzna o prof. Władysławie Grzeszczaku w Wikipedii jest bardzo krótka. Ogranicza się do niezbędnych faktów: data urodzenia, studia, informacja, w jakiej klinice pracuje, że był uczniem prof. Franciszka Kokota.
Profesor Grzeszczak zorganizował lub współorganizował m.in. oddział hemodializoterapii, pracownię badań genetycznych, denzytometrycznych i diagnostyki nadciśnienia tętniczego. Jest autorem lub współautorem około 800 prac opublikowanych w czasopismach zagranicznych i krajowych. A co mówią o nim jego koledzy ? profesorowie, uczniowie i dziennikarze? Jakim jest człowiekiem, nauczycielem, lekarzem, jak osiągnął sukces?
Statuetka dla Profesora – Paweł Kruś, przewodniczący Kapituły Nagrody Zaufania ?Złoty OTIS?
Profesor Władysław Grzeszczak otrzymał Honorową Nagrodę Zaufania ?Złoty OTIS? w 2012 roku za wkład w leczenie cukrzycy w Polsce, a szczególnie za upowszechnienie leczenia nefropatii cukrzycowej. Na to osiągnięcie zwrócił uwagę Kapituły prof. Bolesław Rutkowski ? nam wszystkim wydawało się, że nefropatia była w Polsce leczona od zawsze, a tak przecież nie było. Profesor Grzeszczak w wielu wywiadach podkreśla, że cukrzyca nieleczona lub leczona niewłaściwie jest jedną z głównych przyczyn inwalidztwa oraz przedwczesnych zgonów. Zwraca też uwagę, że przy cukrzycy bardzo ważna jest profilaktyka, ale niestety nikt w nią nie inwestuje… Może dlatego, patrząc na wysiłki Kapituły Nagrody w upowszechnianiu badań profilaktycznych, te pionierskie prace, wydawałoby się, że bez szans na sukces, zawsze czujemy jego zrozumienie i wolę pomocy.
Człowiek? na medal – red. Artur Wolski, komentator radiowej Jedynki
Wiedza, pasja, empatia, strategia i cierpliwość. Czy te cechy mogą ze sobą jednocześnie współistnieć? Zdarza się, że tak. Ale czy przedstawiciel świata nauki i praktykujący lekarz jest w stanie ofiarować pacjentowi tak bogaty pakiet?
W mojej 25-letniej karierze komentatora naukowego, przygotowującego audycje popularno-naukowo-edukacyjne dla radiowej Jedynki miałem zaszczyt i szczęście spotkania takiej elity wybitnych polskich intelektualistów. Nie ma lepszej reklamy dla naszego kraju na forum międzynarodowym, jak wiedza, którą ci ludzie posiadają i wygłaszają na zagranicznych kongresach. Jednym z ambasadorów polskości jest pan prof. Władysław Grzeszczak, kierownik Katedry i Kliniki Chorób Wewnętrznych, Nefrologii i Diabetologii Śląskiego Uniwersytetu Medycznego w Zabrzu. Profesor otrzymał Honorową Nagrodę Zaufania ?Złoty OTIS 2012? za wkład w leczenie cukrzycy w Polsce. ? Cukrzyca nieleczona lub niewłaściwie leczona jest jedną z głównych przyczyn (bezpośrednich lub pośrednich) inwalidztwa oraz przedwczesnych zgonów ? twierdzi profesor Grzeszczak. I tę wiedzę, jak swoistą mantrę, przekazuje swoim pacjentom.
? Niestety w Polsce chorzy na cukrzycę nie są leczeni według standardów jakie obowiązują w Unii Europejskiej, ale też i w krajach poza Unią. Od 10 lat na całym świecie stosowane są inkretyny zarówno DPP-4, jak i analogi GLP-1. Polska jest jedynym krajem, który nie refunduje leczenia lekami inkretynowymi. My w Polsce leczymy chorych zgodnie z tym, jak leczono w roku 1957. Wtedy na rynku była już metformina, sulfonylomocznik i insulina. I to samo pozostało nam w tej chwili, ponieważ inne leki nie są refundowane ? powiedział profesor Grzeszczak w rozmowie z Anitą Czupryn.
?U chorych na cukrzycę dochodzi do rozwoju powikłań dotyczących zarówno małych, jak i dużych naczyń krwionośnych. W znaczący sposób pogorsza się jakość życia i skraca czas przeżycia przez nefropatię cukrzycową. Nefropatia cukrzycowa dotyczy 20-40 proc. chorych na cukrzycę. Powikłanie to prowadzi do rozwoju przewlekłej choroby nerek oraz do krańcowej ich niewydolności. Wykrycie zwiększonego wydalania albumin z moczem jest wczesnym objawem nefropatii. W niektórych badaniach wykazano, że obecność mikroalbuminurii to predyktor makroalbuminurii oraz pogorszenia czynności nerek. Wzrastające wydalanie albumin z moczem jest markerem ryzyka uszkodzenia nerek? ? czytamy w ?Chorobach Serca i Naczyń? (2011, tom 8, nr 4, 183?189, ?Diabetokardiologia?, gdzie Redaktorem działu jest prof. Władysław Grzeszczak.
Prowadzone przez profesora badania, a także holistyczne traktowanie pacjenta z cukrzycą niejednokrotnie ratuje mu nerki, a często i życie. To przejaw niezwykłej troski o zdrowie i szacunek dla największej wartości, jaką człowiek otrzymał ? czyli życia.
Publiczne wystąpienia Pana Profesora, w których wykazuje brak rozsądku w prowadzonej polityce lekowej to kolejny dowód o dbałość standardów leczenia, które powinny zbliżać Polskę do światowych procedur terapeutycznych.
Za ten upór i wytrwałość do afirmacji życia ludzkiego i zachowania zdrowia w jak najlepszej kondycji ? bardzo Panu dziękuję, Panie Profesorze.
Konsekwentnie dąży do celu – Prof. Krzysztof Strojek
Poznałem prof. Władysława Grzeszczaka 1 grudnia 1991 roku, kiedy objął kierownictwo kliniki, w której pracowałem. Objęcie przez niego kierownictwa kliniki niezwykle zdynamizowało jej pracę. Miałem przyjemność w tym uczestniczyć. Dzięki panu Profesorowi, który otworzył mi szerokie możliwości rozwoju ? praktycznie nieograniczone ? w ciągu 5 lat zostałem doktorem habilitowanym, a w ciągu kolejnych 5 lat otrzymałem nominację profesorską.
Pan Profesor, przychodząc do kliniki, postawił sobie za cel stworzenie najsilniejszego ośrodka diabetologicznego w Polsce. Udało mu się to w pełnym zakresie. Wychował całą rzeszę doktorów, doktorów habilitowanych, profesorów. Pracownicy naszej kliniki opublikowali wiele artykułów w renomowanych czasopismach naukowych.
Profesor dawał każdemu pełną możliwość rozwoju, nigdy niczego nikomu nie zabraniał, nie hamował. Jedyną cechą, która w jego oczach nie znajdowała uznania, była mała chęć do pracy i brak parcia w kierunku własnego rozwoju. Tego pan Profesor nie tolerował.
Profesor jest otwarty w kontaktach, bezpośredni, nie stwarza dystansu, jakiego czasem można by się spodziewać po osobie z tytułem profesora. Jest człowiekiem niezwykle dynamicznym, realizuje konsekwentnie postawione przed sobą cele. Stworzył najlepszy ośrodek diabetologiczny w Polsce. I tak jest z każdym celem, który sobie wyznacza.
Człowiek decyzyjny – Prof. Edward Franek
Kiedy zacząłem pracę w 1989 roku pierwszym ordynatorem była pani prof. Kuska, następnym zaś prof. Grzeszczak, który wtedy był dopiero po habilitacji. Był on ? nadal jest ? człowiekiem bardzo decyzyjnym. Zgoda na urlop, wyjazd na sympozjum lub zjazd ? profesor decydował o tym natychmiast. Od prof. Grzeszczaka nauczyłem się szybkiego podejmowania decyzji, i staram się tak robić, jeśli to tylko możliwe, bo wiem, jakie to jest ważne dla ludzi, żeby nie być w sytuacji ?zawieszenia? w oczekiwaniu na jakąkolwiek decyzję.
Nawiązując do tego, co mówiłem o tym, że rodzice patrząc na dzieci, widzą pewne ich cechy (czyt. str. 85), chciałbym opowiedzieć pewną anegdotkę o prof. Grzeszczaku. W tamtych czasach my, lekarze, pracowaliśmy od godziny 8 do 14, a nasi przełożeni z prof. Kokotem o 7 rano zaczynali odprawę laboratoryjną, o 15 mieli odprawę kończącą, ale pracy na tym tak naprawdę nie kończyli. Często jak się przychodziło wieczorem do kliniki, to u prof. Kokota, prof. Grzeszczaka, prof. Więcka świeciło się jeszcze światło. Ja, jako ambitny młody lekarz, też długo siedziałem w klinice. Ale nie tylko pracowałem. Wtedy była era pierwszych komputerów i pierwszych gier komputerowych. Pewnego wieczora siedziałem na dyżurce i grałem w taka grę Dig Dug (elektroniczny wąż sunął po ekranie ?zjadając? różne rzeczy) i nagle wszedł prof. Grzeszczak. Chciałem oderwać się od komputera, a on do mnie: ?Proszę grać?, więc grałem sobie dalej. Profesor obserwując moją grę dodał: ?Widzę, że pan ma w sobie taką chęć zwycięstwa, myślę, że pan się przebije w tej medycynie?. No i trochę się przebiłem, a teraz patrzę na młodych lekarzy w różnych sytuacjach i oceniam ich nie tylko na podstawie tego, co umieją, ale jak się zachowują, jak ? że się tak w cudzysłowie wyrażę ? ?grają w Dig Duga?. I też widzę, czy się przebiją, czy nie (uśmiech).