Prof. dr hab. med. Bolesław Samoliński, kierownik Zakładu Profilaktyki Zagrożeń Środowiskowych i Alergologii WUM, prezydent Polskiego Towarzystwa Alergologicznego, wyjaśnia, dlaczego coraz więcej osób cierpi na alergiczny nieżyt nosa.
Dlaczego alergiczny nieżyt nosa (ANN) określa pan plagą XXI wieku?
Alergiczny nieżyt nosa jest najczęstszą chorobą wśród schorzeń alergicznych. W ciągu ostatnich stu lat obserwujemy bardzo szybki wzrost liczby pacjentów. Problem zaczyna się już w dzieciństwie i jest chorobą na całe życie. Nie ma właściwie żadnej innej choroby, którą z punktu widzenia epidemiologicznego można by porównywać z alergią. Generalnie alergia dotyczy prawie 40 proc. populacji. Oczywiście, w różnych postaciach, nawet nie zawsze wymagających leczenia. To jest bardzo niepokojące zjawisko, dlatego możemy mówić o społecznym wymiarze tej choroby ? pladze XXI wieku. W 1926 roku w Szwajcarii niespełna 1 proc. populacji borykał się z tym problemem, ale na początku lat 90. ? już około 14 proc. społeczeństwa.
Często chorują dzieci…
Wpływa na to wiele czynników, ale generalnie jest to związane z rozwojem cywilizacyjnym. Nie zmieniają się alergeny, nie zmieniają się geny. Środowisko jest jedynym elementem, który zmienia się w naszym otoczeniu: spaliny na ulicach, zanieczyszczenie środowiska, zbytnia chemizacja życia, niewłaściwa dieta itd. Generalnie są tu dwie teorie. Jedna z nich mówi o tym, że w związku ze wzrostem świadomości mamy większą dbałość o higienę, zwłaszcza w pierwszych 2-3 latach życia dzieci. Staramy się dzieci wychować sterylnie, eliminujemy z ich otoczenia czynniki, które wzmacniają odporność ? to skutkuje tym, że te dzieci chowane pod kloszem nie mają właściwych reakcji immunologicznych. Druga teoria mówi o zanieczyszczeniach powodowanych głównie przez silniki diesla, gdyż wydzielają one substancje, które łączą się w powietrzu z alergenami i wzmacniają ich siłę. Są one bardzo agresywne. Te teorie kiedyś wzajemnie się zwalczały, obecnie się uzupełniają.
Ile osób w Polsce choruje na alergiczny nieżyt nosa?
Około 13 mln Polaków cierpi na alergię, z astmą zmaga się 1,5 mln pacjentów, objawy astmy występują u 4 mln, atopowe zapalenie skóry ? u 2,5 mln osób. Na alergiczny nieżyt nosa cierpi 9 mln Polaków, ale tylko 10 proc. z nich jest prawidłowo leczonych. Najwięcej przypadków alergicznego nieżytu nosa odnotowuje się w województwach: pomorskim, dolnośląskim, mazowieckim i wielkopolskim.
Dlaczego tylko 10 proc. jest leczonych prawidłowo?
Mamy do czynienia z dwoma problemami. Pierwszy to samoleczenie pacjentów. Ale nie jest to leczenie, tylko zmniejszanie dolegliwości. Druga grupa to ludzie, którzy po prostu nie wiedzą, że mają alergię. Lekceważą objawy kataru siennego albo lekarz nie rozpoznał u nich alergicznego nieżytu nosa. Lekarz POZ powinien być ?alergicznie? czujny. Jak ktoś cierpi na przewlekły katar, to nie jest to zapalenie zatok, lecz alergia. Gdy pacjenci narzekają na nawrotowe duszności oskrzelowe, to nie mają zapalenia oskrzeli, lecz astmę.
Z czego wynika ta niewłaściwa diagnostyka?
Badania Naczelnej Rady Lekarskiej, które przedstawiał prof. Romuald Krajewski na spotkaniu towarzystw naukowych, ujawniają bardzo niepokojące informacje. W ciągu roku w jakichkolwiek szkoleniach i wydarzeniach edukacyjnych uczestniczy tylko 25 proc. lekarzy…
Co jest podstawą rozpoznania alergicznego nieżytu nosa?
Najważniejszy jest wywiad oparty na objawach choroby. Podejrzenie o alergię potwierdza się testami skórnymi. Jest to metoda szybka i niezbyt droga. To na ogół wystarcza. Jeśli są jakieś wątpliwości wykonuje się tzw. próbę prowokacyjną albo bada przeciwciała IgE we krwi i na tej podstawie określa ryzyko alergii. Można zbadać ponad 200 alergenów, także w tzw. zestawach alergenów nowoczesną metodą immunoenzymatyczną.
Jakie są metody leczenia?
Leczenie zależy od przyczyny wywołującej alergię, najczęściej jest ono objawowe. W przypadku alergicznego nieżytu nosa przepisuje się pacjentowi leki działające miejscowo lub doustne leki przeciwhistaminowe.
Jak działają te najnowsze doustne leki przeciwhistaminowe?
Zgodnie z obecnie obowiązującymi zaleceniami doustne leki przeciwhistaminowe można uznać za leki pierwszego rzutu w ANN.
Leki II i III generacji (blokery receptora H1) redukują wydzielinę z nosa, świąd nosa i kichanie. Leki III generacji charakteryzują się wysoką selektywnością, długim okresem półtrwania, dobrą penetracją do tkanek oraz brakiem działania sedatywnego.
Kolejna grupa leków doustnych to sympatykomimetyki ? agoniści receptorów a1 i a2-adrenergicznych oraz leki uwalniające noradrenalinę. Powodują one obkurczenie naczyń krwionośnych, a dzięki temu likwidują niedrożność nosa.
Leki na pewno przyniosą ulgę w chorobie, ale jej nie wyleczą…
Bardzo ważnym narzędziem walki z alergią u chorego jest odczulanie. Jest to jedyna metoda, która zmienia naturalny bieg choroby. W innych chorobach przewlekłych nie ma takiego fantastycznego narzędzia. Interwencja przy pomocy szczepionki może odwrócić całą sytuację.