Prezydium Naczelnej Rady Pielęgniarek i Położnych uważa, że porady laktacyjne powinny być świadczeniem gwarantowanym. W oficjalnym piśmie z 16 lipca br. sprzeciwia się stanowisku wydanemu przez Agencję Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji, która w tej sprawie wydała negatywną rekomendację.
AOTMiT swoją zdumiewającą decyzją uniemożliwia zakwalifikowanie specjalistycznej porady laktacyjnej (udzielonej przez położną i/lub lekarza) jako świadczenia gwarantowanego w zakresie ambulatoryjnej opieki specjalistycznej.
Prezydium NRPiP w odpowiedzi powołuje się na badania naukowe oraz wytyczne WHO i UNICEF-u, zgodnie z którymi wsparcie laktacyjne wydłuża czas wyłącznego karmienia piersią. A to z kolei zapewnia dziecku szereg korzyści zdrowotnych.
Całkowicie zgadzam się z tym stanowiskiem, zwłaszcza że statystyki nie są optymistyczne. Eksperci WHO zalecają, aby karmić dziecko wyłącznie piersią przez pierwsze 6 miesięcy jego życia – to wzorzec optymalny, do którego powinno się dążyć. W praktyce wygląda to jednak blado: okazuje się, że robi tak zaledwie 6 proc. Polek. Spośród polskich mam, które zamiast piersią karmią swoje dziecko butelką, większość zakończyła naturalne karmienie już w 1. miesiącu życia niemowlęcia.
Pomoc w zakresie naturalnego karmienia zapisana jest ustawowo w standardzie organizacyjnym opieki okołoporodowej – i z tego dokumentu nie znika. Porada laktacyjna zgodnie z decyzją AOTMiT nie będzie jednak świadczeniem gwarantowanym udzielanym w poradniach. I jest to błędne.
Kiedy mama, szczególnie niedoświadczona, wychodzi ze szpitala z kilkudniowym noworodkiem, odtąd zdana jest już wyłącznie na siebie. Przekonanie, że ze wszystkim sobie poradzi, to myślenie życzeniowe. A karmienie naturalne – wbrew pozorom – to nie taka prosta sprawa; wbrew pozorom nie wystarczy przystawić dziecka do piersi i zacząć karmić… Po drodze pojawia się mnóstwo barier: problemy z laktacją, ból sutków, zapalenie piersi, brak pewności, czy technika jest właściwa, czy dziecko się najada, czy karmi się za długo, czy może za krótko… Sprawne karmienie wymaga wprawy i wiedzy. Wiem to z autopsji.
Pierwszego syna karmiłam piersią przez blisko 1,5 roku, z czego wyłącznie piersią przez 5 miesięcy.
Drugiego syna karmiłam piersią przez blisko 2 lata, z czego wyłącznie piersią przez 6 miesięcy.
Nie byłoby to możliwe, gdyby nie wsparcie bliskich oraz doradczyni laktacyjnej, którą zaprosiłam do swojego domu, bo po wyjściu ze szpitala zupełnie nie radziłam sobie z karmieniem naturalnym. Kto wie, jak by się to wszystko zakończyło, gdyby nie jej pomoc – niejednokrotnie byłam zrozpaczona, gotowa zrezygnować z karmienia piersią.
Nie mam wątpliwości, że Polki potrzebują wsparcia laktacyjnego i nie mogą za nie płacić – powinny mieć to zagwarantowane na poziomie szpitala, POZ i AOS.
Są kobiety, które nie chcą karmić piersią. Są takie, które nie mogą. Oraz takie, które by chciały, ale sobie nie radzą. Sfrustrowane i zmęczone sięgają w końcu po butelkę. Czy należy je za to winić?
Problem jest złożony i wielowątkowy. W przestrzeni publicznej (np. w restauracjach) ciągle brakuje miejsc, w których matki mogłyby nakarmić swoje dziecko piersią bez oceniających spojrzeń i społecznego ostracyzmu. Dyskusja na ten temat trwa już długo. Do tego dochodzą wszechobecne reklamy mieszanek. Jeśli kobieta świadomie rezygnuje z karmienia naturalnego, jej wybór. Ale jeśli chce karmić naturalnie, lecz z różnych powodów jej to nie wychodzi, powinna mieć gwarancję otrzymania takiego wsparcia – również na poziomie AOS.
W materiałach konferencyjnych „Karmienie piersią, ale z głową! Współczesne wyzwania poradnictwa laktacyjnego” XVII Zjazdu Centrum Nauki o Laktacji (7–8 czerwca) czytam, że karmienie piersią wymaga „ciepłego łańcucha” wsparcia, właściwej opieki dla matek dającej im wiarę w siebie, pokazującej im, jak mają postępować, chroniącej przed szkodliwymi praktykami. „Jeśli ten łańcuch ciepła został w naszej kulturze zagubiony lub nie spełnia już swojej roli, zadaniem służby zdrowia jest przywrócić go i chronić”.
(…)
„Szczególna odpowiedzialność spoczywa na pracownikach ochrony zdrowia. Niezależnie od zawodu i specjalizacji każdy medyk powinien prezentować proaktywną postawę wspierającą karmienie oraz poziom wiedzy dostosowany do wykonywanych zadań”.
(…)
„Do ochrony karmienia piersią, które jest częścią natury, konieczny jest łańcuch ciepłego wsparcia – wysiłek państwa, systemu prawnego i systemu ochrony zdrowia, świata nauki i medycyny, organizacji pozarządowych, społeczności, matek i rodzin. Jednostkowe, wyizolowane, niekonsekwentne czy krótkofalowe działania nie będą skuteczne. Poradnictwo laktacyjne jest jednym z istotnych ogniw tego łańcucha wsparcia karmienia piersią”.
(…)
„Refundowana specjalistyczna porada laktacyjna będzie ważnym elementem systemowego wsparcia matek w karmieniu piersią i pokarmem kobiecym. Mamy nadzieję, że będzie szeroko dostępna dla matek i przyczyni się do poprawy wskaźników karmienia w Polsce”.
W kwestii karmienia piersią powinniśmy iść do przodu, a nie cofać się. Rola doradczyń laktacyjnych pozostaje niedoceniona. Mam nadzieję, że agencje takie jak AOTMiT usłyszą głos pielęgniarek i położnych, które przecież też są matkami, więc doskonale wiedzą, o czym mówią i piszą – nie tylko w teorii, ale przede wszystkim w praktyce.
Ewa Podsiadły-Natorska
Redaktor prowadząca Świat Lekarza.pl