Niepokoi mnie codzienność coraz częściej tworzona przez dwie ?wysokie ściany? polityczne. Podziały przenoszone są coraz niżej, na poziomy spotkań branżowych, gdzie powinno się rozwiązywać konkretne problemy ? jak choćby ograniczenie liczby sklepów 24-godzinnych z alkoholem ? a nie epatować ideologią.
Podczas ostatniego spotkania środowiska ochrony zdrowia w Zamku Królewskim, manifestacyjne zachowania ?wysokich ścian? zaskoczyły wszystkich obecnych. Tego w ochronie zdrowia nie było dotąd. Dlatego postanowiłem przypomnieć postać pisarza i polityka Jerzego Zawieyskiego, dziś zapomnianego, niegdyś nazywanego ostatnim Rejtanem. Jarosław Iwaszkiewicz pisał o nim: – ?Uroczy, dobry, nie bardzo chytry człowiek, jakim był Jerzy (?) znalazł się między dwoma wysokimi ścianami, które w pewnej chwili zmiażdżyły śmiałka?.
Te dwie ?wysokie ściany? symbolizowali wówczas Władysław Gomułka i Prymas Stefan Wyszyński. Zawieyski, zwolennik kompromisu Państwa i Kościoła, był nawet wiceprzewodniczącym Rady Państwa, gwarantował obecność katolików w życiu publicznym.
Tak było do 1968 roku, kiedy Zawieyski skrytykował bicie studentów i pisarzy (Stefana Kisielewskiego) i otwarcie wystąpił w Sejmie z jednoznaczną obroną ofiar ?Wypadków Marcowych?. Po przemówieniu wrócił do Konstancina miejskim autobusem. Samochód służbowy z kierowcą zniknął w jednej chwili. Zawieyski już nigdy nie pojawił się na Wiejskiej. Rok później zmarł w tajemniczych okolicznościach.
Wspominam o tym dlatego, że od tego momentu – wykluczenia inteligenckiego nurtu katolickiego z bieżącej polityki, wydarzenia w kraju przybrały szybki i tragiczny obrót. Finałem był ?Grudzień 1970?, najbrutalniejszy bratobójczy mord polityczny w historii Polski.
Budowniczych naszych codziennych ?wysokich ścian? A.D. 2020, proszę, by w ferworze walki nie zniszczyli wysepek, gdzie można wypracować zalążek kompromisu. To miejsce jest pośrodku linii podziału politycznego, tylko dla śmiałków. Niezbędnych, co udowodnił ?Sierpień 1980? i ?Okrągły stół?. Przypominam też, że Prymas Wyszyński w sierpniu 1980, wbrew oczekiwaniom, nie wezwał do obalenia komuny, ale do rozwagi.
Paweł Kruś