Pozycja ablacji jako metody terapii wielu rodzajów arytmii tradycyjnie była wysoka, ale w ostatnich zaleceniach Europejskiego Towarzystwa Kardiologicznego (ESC) potwierdzono możliwość rozpatrywania jej jako metody leczenia pierwszego rzutu migotania przedsionków, arytmii występującej najpowszechniej. Ablacja jest bezpieczna i tym skuteczniejsza, im efektywniejsza okazuje się współpraca z pacjentem. Ważnymi czynnikami podnoszącymi skuteczność terapii są możliwości nowoczesnych cewników ablacyjnych i coraz bardziej zaawansowanych systemów mapowania serca w 3D.
UNIESZKODLIWIĆ ŹRÓDŁA ARYTMII
Ablacja jako metoda terapii polega na zniszczeniu wybranego fragmentu tkanki w organizmie pacjenta przy pomocy jednego z dostępnych rodzajów energii. Najczęściej stosowane to: energia prądu o częstotliwości radiowej (radiofrequency ? RF) lub energia niskich temperatur ? krioablacja, w której do unieszkodliwienia fragmentów tkanek poprzez ich zamrożenie wykorzystuje się ujemne temperatury (od -35 do -60 stopni). W zakresie elektrofizjologii celem ablacji jest unieszkodliwienie źródeł zaburzonego przewodzenia impulsów elektrycznych w sercu.
METODA CORAZ DOSKONALSZA
Zdaniem kardiologów elektrofizjologów procedura ablacji migotania przedsionków ? najczęściej występującej arytmii w sercu człowieka ? była trudna i długotrwała, a jej odległa skuteczność kształtowała się w poprzedniej dekadzie na poziomie zaledwie około 50 proc. Dziś procedura ta uznawana jest za jedną z najbardziej efektywnych metod leczenia arytmii złożonych.
? Skuteczność ablacji podłoża arytmii w zależności od rodzaju zaburzeń rytmu serca i ośrodka wynosi dziś średnio od 70 do 80 proc. Jest to jeden z najwyższych wskaźników dla różnych procedur medycznych ? zaznacza prof. Jarosław Kaźmierczak, kierownik Kliniki Kardiologii Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego w Szczecinie, konsultant krajowy w dziedzinie kardiologii.
IMPONUJĄCY POSTĘP TECHNICZNY
Pierwsze zabiegi ablacji były wykonywane z kontrolą położenia cewników w sercu wyłącznie za pomocą promieniowania rentgenowskiego.
? W trakcie tych zabiegów napotykaliśmy trudności związane z precyzyjnym manewrowaniem cewnikami ablacyjnymi. Na płaskim ekranie operator obserwował cień elektrody rzucany w wiązce promieniowania. Na podstawie płaskiego obrazu musieliśmy określać położenie elektrody w sercu pacjenta. Z czasem pojawiły się systemy nawigacyjne, które pozwoliły na obrazowanie na ekranie komputera położenie cewnika ablacyjnego w trzech wymiarach. W dostępnych dziś na rynku systemach elektroanatomicznych wykorzystuje się różne techniki, pozwalające na bardzo precyzyjne określenie położenia cewnika w sercu. To niezwykle istotny postęp techniczny, dzięki któremu możemy leczyć nawet najtrudniejsze, najbardziej złożone i atypowe arytmie przedsionkowe, których leczenie zabiegowe jest bardzo trudne lub wręcz niemożliwe przy zastosowaniu klasycznych metod ablacyjnych ? mówi dr hab. n. med. Dariusz Jagielski, kierownik Pracowni Elektrofizjologii Inwazyjnej 4. Wojskowego Szpitala Klinicznego z Polikliniką SP ZOZ we Wrocławiu.
PRECYZJA, BEZPIECZEŃSTWO, INFORMACJA
? Kolejnymi udogodnieniami, które pojawiły się we współczesnych systemach 3D, są: możliwość stworzenia anatomicznej mapy jamy serca pacjenta i łączenie obrazu pochodzącego z rezonansu magnetycznego, tomografii komputerowej lub angiografii rotacyjnej wykonanej podczas ablacji z mapą tworzoną za pomocą cewnika. Co istotne, systemy 3D przyniosły także znaczącą redukcję wykorzystywanego w trakcie zabiegu promieniowania rentgenowskiego. To olbrzymia korzyść dla pacjenta, ale także dla całego personelu, który bierze udział w wielu zabiegach rocznie ? dodaje dr n. med. Piotr Lodziński z I Katedry i Kliniki Kardiologii Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego.
Podczas zabiegów ablacji podłoża arytmii pierwotnie wykorzystywano elektrody ablacyjne, które zbierały pojedyncze punkty. Dzisiejsze cewniki potrafią zbierać nawet kilkadziesiąt tysięcy punktów informacyjnych o wysokiej rozdzielczości.
? Od map tworzonych z kilkudziesięciu punktów, poprzez kilkaset, przeszliśmy do map wysokiej gęstości, opartych na dziesiątkach tysięcy zebranych informacji. I to nie tylko informacji anatomicznych, ale także elektrycznych, które przetworzone przez algorytmy dają ogromną wiedzę na temat jamy serca oraz sposobu powstawania arytmii u naszego pacjenta ? wyjaśnia dr hab. n. med. Oskar Kowalski, prof. SUM z Katedry Kardiologii, Wrodzonych Wad Serca i Elektro-terapii Oddziału Klinicznego Kardiologii SUM.
ROSNĄCA POZYCJA ABLACJI
Na przestrzeni lat zmieniła się także rola ablacji w terapii zaburzeń rytmu serca, co znalazło odzwierciedlenie w wytycznych towarzystw naukowych. Dziś ablacja to w wielu przypadkach zalecana metoda postępowania.
? Ablacja, zwłaszcza arytmii złożonych, takich jak migotanie przedsionków, może być dziś traktowana jako terapia pierwszego wyboru. Potwierdzają to najnowsze zalecenia Europejskiego Towarzystwa Kardiologicznego, pozycjonujące ablację w klasie zaleceń IA. Wyniki wielu badań potwierdziły, że ta forma terapii arytmii stosowana jako leczenie pierwszorzutowe jest bezpieczna. Kiedy pacjent po raz pierwszy zgłasza się do nas z epizodem migotania przedsionków, po rozważeniu wszystkich za i przeciw oraz wnikliwej dyskusji z chorym możemy zaproponować ablację jako pierwszą metodę leczenia. To ważne uzupełnienie ogólnej strategii terapeutycznej, gdzie na początku włącza się farmakoterapię, a dopiero gdy ta okazuje się źle tolerowana przez pacjenta lub nieskuteczna, rozważa leczenie zabiegowe ? wyjaśnia prof. Jarosław Kaźmierczak.
OPTYMALNA KWALIFIKACJA
Często ablacja jest jedynym rodzajem leczenia, który daje szansę na całkowite ustąpienie objawów zaburzeń rytmu serca. Eksperci PTK podkreślają, że pomimo określonych wytycznych klinicznych oraz naukowych, w kwalifikacji pacjentów do procedury ablacji nie można mówić o bezpośrednim stosowaniu wyłącznie prostych algorytmów. ? Istnieją arytmie, w których chętnie kwalifikujemy pacjentów do zabiegów ablacji, wiedząc z dużym prawdopodobieństwem, że procedura przyniesie znaczącą poprawę stanu zdrowia i samopoczucia chorego. Bywają jednak i takie zaburzenia rytmu serca, w przypadku których spodziewana skuteczność zabiegu będzie niższa. To różnego rodzaju arytmie złożone, w przypadku których trudno uchwycić ich źródło (substrat). Zawsze rozważamy, na ile bezpieczne i jednocześnie skuteczne może okazać się leczenie farmakologiczne, a na ile pacjentowi ma szansę pomóc leczenie zabiegowe. Odpowiedzi nie zawsze są proste. Kwalifikacja do terapii metodą ablacji musi być przeprowadzona uważnie. Nawet jeśli wiemy, że zabieg potencjalnie mógłby być skuteczny, ale istnieją obawy, że pacjent nie współpracowałby w terapii, leczenie może okazać się mniej efektywne ? zaznacza dr n. med. Szymon Budrejko, z Kliniki Elektrofizjologii i Elektroterapii Serca Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego.
POTRZEBA SKUTECZNEJ OPIEKI
Do roku 2019 notowano wyraźny i stały wzrost liczby wykonywanych w Polsce procedur ablacji podłoża arytmii. Pandemia COVID-19 wpłynęła jednak na czasowe zaburzenie tej tendencji.
? W 2020 roku odnotowano 11 proc. spadek liczby wykonywanych procedur ablacji podłoża arytmii rok do roku. Także w zakresie innych procedur elektrofizjologii i elektroterapii kardiologicznej w ubiegłym roku odnotowano spadki wynoszące od kilku do kilkunastu procent. Mamy świadomość, że przytoczone liczby są referencyjne dla sytuacji w innych obszarach kardiologii i w zakresie opieki nad pacjentami ze schorzeniami serca i naczyń w nadchodzących miesiącach i latach czeka nas poważne wyzwanie. Procedury, które tak jak ablacja podłoża arytmii stają się coraz bardziej efektywne i bezpieczne, będą stanowiły ważne wsparcie kliniczne ? mówi prof. Jarosław Kaźmierczak.