Więcej

    Przewlekła choroba nerek to już choroba cywilizacyjna

     

    Najnowsze informacje o XXI Gali Nagród Złoty OTIS
    blank

    ROZMOWA Z DR N. MED. DOROTĄ DANIEWSKĄ Z KLINIKI NEFROLOGII
    SZPITALA BIELAŃSKIEGO W WARSZAWIE.

    Schorzenia układu sercowo-naczyniowego, nadciśnienie tętnicze, cukrzyca ? wiemy, że to choroby cywilizacyjne, o nich jest głośno. Ale choroby nerek, a zwłaszcza przewlekła choroba nerek, PChN? Co wpłynęło na to, że ta jednostka również została uznana za chorobę cywilizacyjną i że dziś mówi się o epidemii chorób nerek?

    Złożyło się na to wiele czynników. Po pierwsze choroby nerek mogą być konsekwencją właśnie chorób wcześniej już uznanych za cywilizacyjne, takich jak nadciśnienie tętnicze czy cukrzyca. Stąd tak duża liczba chorych, zresztą nie tylko u nas. Ocenia się, że problem przewlekłej choroby nerek może dotyczyć ok. 10-15 proc. populacji świata. W Polsce liczba chorych może wynosić ok. 4 mln, z czego wielu może nie być tego jeszcze świadomych, gdyż choroba rozwija się powoli i bezobjawowo.

    Jednak nie tylko choroby cywilizacyjne prowadzą do przewlekłej choroby nerek?

    Nie, wśród przyczyn wymienia się także inne choroby nerek, np. zapalenia kłębuszkowe nerek, wielotorbielowate zwyrodnienie nerek, choroby układowe, np. toczeń trzewny lub zapalenia naczyń, a także szkodliwy wpływ przyjmowanych przez pacjentów leków czy choroby nowotworowe. Jednak powikłania spowodowane cukrzycą lub nadciśnieniem tętniczym należą do najczęstszych przyczyn.

    Cukrzycowa choroba nerek, czyli nefropatia, rozwija się u ok. 30-50 proc. chorych na cukrzycę.

    Tak, to jedno z najpoważniejszych powikłań w cukrzycy prowadzących do schyłkowej niewydolności nerek. Chorzy z cukrzycą stanowią obecnie w Polsce około 30 proc. spośród wszystkich chorych wymagających dializ i łącznie z chorymi ze schyłkową niewydolnością nerek na tle nefropatii nadciśnieniowej stanowią największą grupę chorych dializowanych; dla porównania: chorzy z kłębuszkowym zapaleniem nerek stanowią ok. 20 proc.

    Przewlekłą chorobę nerek określa się jako wieloobjawowy zespół chorobowy, powstały w wyniku uszkodzenia lub zmniejszenia liczby nefronów, które są niszczone przez różnorodne procesy chorobowe toczące się w miąższu nerek. Jakie więc mogą być objawy tej choroby?

    Choroby nerek rozwijają się podstępnie. Objawy pojawiają się późno, często dopiero gdy zniszczeniu ulega ponad 70 proc. miąższu nerek, dlatego tak ważną rolę w diagnostyce chorób nerek odgrywają badania dodatkowe, w tym badanie ogólne moczu i badania krwi. Objawy są mało charakterystyczne, wyrazem choroby nerek może być pojawienie się nadciśnienia tętniczego czy pojawienie się obrzęków oraz nycturia, czyli konieczność oddawania moczu w nocy, ale także uczucie zmęczenia. W późnych stadiach niewydolności nerek występują zaburzenia koncentracji, zmniejszenie apetytu, świąd skóry, nudności i wymioty, a wreszcie duszność i zaburzenia świadomości.

    Przewlekła choroba nerek dołączyła do tzw. cichych zabójców, jak nadciśnienie czy osteoporoza. Co może tego kolejnego cichego zabójcę powstrzymać?

    To prawda, że choroba nerek jest cichym zabójcą. Nie tylko dlatego, że może doprowadzić do schyłkowej niewydolności nerek i konieczności leczenia nerkozastępczego, ale też dlatego, że przyczynia się ona do rozwoju innych chorób, głównie układu krążenia, z powodu których większość chorych umiera. Niektórzy mówią, że kreatynina jest cholesterolem nowego millennium. Z pewnością ważna jest świadomość lekarzy pierwszego kontaktu, którzy powinni rutynowo kierować pacjentów, szczególnie z grup ryzyka, na badania w kierunku chorób nerek. I nie wystarczy wykonać podstawowe badanie moczu, choć jest ono cenne w wykrywaniu wielu chorób nerek, ale dość często, szczególnie w tzw. nefropatii nadciśnieniowej czy tzw. odnaczyniowym stwardnieniu nerek, nie ma w nim zmian. Trzeba wykonywać badania krwi, m.in. stężenie kreatyniny i badanie USG.

    Najbardziej zaawansowane stadium PChN to schyłkowa niewydolność nerek, wymagająca leczenia nerkozastępczego. W Polsce korzysta z niego ok. 20 tys. pacjentów. Część z tych osób może być kwalifikowana do przeszczepienia nerki. Co należałoby zrobić, żeby zapobiec tak agresywnym, inwazyjnym, nieobojętnym dla organizmu działaniom? Jakie kroki prewencyjne podejmować, żeby choroba nie postępowała?

    Po pierwsze choroby należy wykrywać wcześniej niż często ma to miejsce, wtedy kiedy można stosować odpowiednią farmakoterapię. Niestety nie do wszystkich nowoczesnych leków, które chcielibyśmy stosować, polscy pacjenci mają dostęp. A przecież wydaje się, że lepiej leczyć niż potem ponosić duże koszty dializoterapii. Na pewno istotna jest także profilaktyka pierwotna, mająca na celu zapobieganie chorobom nerek, podobna do tej zalecanej w chorobach układu krążenia, a więc odpowiednia dieta, aktywność fizyczna, a ponadto ? co bardzo ważne ? kontrola ciśnienia tętniczego krwi i glikemii.

    A kiedy dializa okazuje się jedynym ratunkiem? Chorzy, stojąc przed takim rozwiązaniem, boją się, że to diametralnie zmieni ich dotychczasowe życie, że staną się niewolnikami aparatury medycznej. Czy mają się czego bać?

    Niewątpliwie dzisiejsze dializy nie przypominają tych sprzed kilkunastu lat. Jakość sprzętu medycznego, który obecnie stosujemy i nasza wiedza na temat procesu dializy pozwalają na przeprowadzanie zabiegów coraz bezpieczniejszych, obciążonych mniejszą ilością powikłań niż dawnej. Pacjent ma możliwość wyboru rodzaju dializoterapii ? hemodializy lub dializy otrzewnowej, możemy więc przynajmniej częściowo dostosować się do jego potrzeb. Rozwój sieci stacji dializ, głównie dzięki placówkom niepublicznym, spowodował powszechną dostępność dializoterapii i, co jest nie bez znaczenia, pozwala chorym na podróże oraz korzystanie z tzw. dializ gościnnych w innych placówkach niż swojej macierzystej. Dzięki naszej obecności w Unii Europejskiej nasi chorzy mogą podróżować po Europie i mieć dostęp do bezpłatnych usług medycznych, w tym dializoterapii. Niedawno przybył do Polski portugalski podróżnik będący na dializach. Podróżuje po całym świecie, odwiedził już dziesiątki krajów i pokazuje, że mimo konieczności dializ można to robić.

    To nie jest więc koniec świata, jak się wydaje niektórym pacjentom wymagającym dializowania?

    Nie. Choć wymaga czasu ? hemodializy to zabiegi 3 razy w tygodniu po 4 godziny ? oraz przestrzegania zaleceń dietetycznych, przyjmowania leków, wykonywania badań. Jeśli pacjent potrafi to zaakceptować, może normalnie żyć.

    Słyszałam o kobiecie, matce sześciorga dzieci, która dwoje ostatnich, bliźniaki, urodziła, będąc dializowaną.

    I takie właśnie przykłady dowodzą, że nawet na dializach życie toczy się dalej, choć jest to życie z przewlekłą chorobą. Im później dojdzie do konieczności dializoterapii, tym lepiej. Dlatego tak duży nacisk kładziemy na wczesne wykrywanie chorób nerek i ich leczenie.

    Rozmawiała Bożena Stasiak
    blank
    Świat Lekarza
    Świat Lekarza
    Świat Lekarza to opiniotwórcze pismo, portal i platforma medialna, skierowana do lekarzy, poruszająca tematykę systemu ochrony zdrowia oraz poszczególnych dziedzin medycyny, m.in. kardiologii, onkologii, pulmonologii, urologii, diabetologii, okulistyki, chorób rzadkich.

    Więcej od autora

    Chcesz być na bieżąco z informacjami ze świata medycyny?

    Zaprenumeruj bezpłatnie ŚWIAT LEKARZA 3D