DOŁĄCZ DO SUBSKRYBENTÓW

NEWSLETTERA

Prof. Beata Matyjaszek-Matuszek: Środowisko, w którym żyjemy, jest obesitogenne

Podziel się treścią:

 

Z prof. dr hab. n. med. Beatą Matyjaszek-Matuszek z Katedry i Kliniki Endokrynologii, Diabetologii i Chorób Metabolicznych Uniwersytetu Medycznego w Lublinie, wiceprezesem Polskiego Towarzystwa Leczenia Otyłości, rozmawia Ewa Podsiadły-Natorska

W jaki sposób lekarz może przekonać pacjenta chorującego na otyłość do podjęcia leczenia? Nierzadko zdarzają się chorzy przekonani, że „schudną sami”, a do gabinetu przychodzą „tylko po receptę” na choroby, które są powikłaniami otyłości.

O ogromnej niewiedzy naszego społeczeństwa na temat tego, czym jest otyłość, świadczą wyniki badania zrealizowanego na potrzeby kampanii „Porozmawiajmy szczerze o otyłości” w lutym 2021 r. w grupie 1070 Polaków. Wykazały one, że jedynie 13 proc. Polaków uważa otyłość za chorobę, a prawie 90 proc. postrzega ją jako defekt kosmetyczny czy styl życia (brak samodyscypliny lub niezdrowe nawyki żywieniowe). Dlatego to lekarz powinien umieć pokazać pacjentowi, że jest to choroba przewlekła, która generuje całe mnóstwo kolejnych chorób ze strony różnych narządów i organów, głównie sercowo-naczyniowych, metabolicznych, dermatologicznych czy onkologicznych.

Co więcej, powinien dać nadzieję pacjentowi, że jest to choroba, którą można leczyć! I w efekcie tego poprawić jego samopoczucie, ogólny stan zdrowia (przede wszystkim redukcję ryzyka sercowo-naczyniowego), a nawet uzyskać remisję wielu chorób będących powikłaniami choroby otyłościowej – jak cukrzyca typu 2.

Jednocześnie należy podkreślić i wytłumaczyć pacjentowi, że samoleczenie polegające jedynie na modyfikacji stylu życia pozwala tylko na niewielką utratę masy ciała rzędu 3–5–8 proc. – w zależności od intensywności metody, ale z dużym prawdopodobieństwem krótkotrwałego efektu i ponownego przybrania na wadze. Natomiast dołączenie farmakoterapii potęguje ten efekt redukcyjny do 10–22 proc. masy wyjściowej, a różne metody chirurgii bariatrycznej powodują bardzo dużą i trwałą utratę masy ciała, wynoszącą 16–32 proc. i więcej.

Jak choroba otyłościowa jednego z członków rodziny wpływa na całą rodzinę, a zwłaszcza na najbliższych krewnych?

Badania wskazują, że występowanie otyłości w rodzinie znacząco wpływa na innych członków rodziny, zwłaszcza na dzieci, u których z dużym prawdopodobieństwem rozwinie się nadmierna masa ciała. Z jednej strony rodzice czy współmałżonkowie mogą czuć się winni otyłości dziecka/osoby partnerskiej poprzez swoje nawyki żywieniowe bądź też sugerować winę osoby chorej na otyłość, nie rozumiejąc mechanizmów tej choroby. Takie podejście może też prowadzić do depresji czy niskiej samooceny i zmuszać do ukrywania jedzenia, poczucia wyobcowania i izolacji, co negatywnie zmienia klimat emocjonalny i funkcjonowanie całej rodziny. Ponadto członkowie rodziny mogą ograniczać kontakty społeczne z obawy przed osądem, a dzieci mogą być celem wyśmiewania i zastraszania z powodu otyłości rodzica.

Chciałabym podkreślić za autorami australijskimi, że dysfunkcyjne rodziny, z ograniczoną komunikacją, a wysoką częstotliwością konfliktów, zwiększają ryzyko otyłości u dzieci. A z kolei dzieci chorujące na otyłość częściej pochodzą z rodzin o niskich wartościach hierarchii rodzinnej.

Dobrze, że o tym mówimy. Co jest według pani najważniejsze w edukacji na temat choroby otyłościowej?

Najważniejsze jest to, aby zrozumieć, że otyłość to choroba przewlekła, postępująca z roku na rok, nawracająca w przypadku przerwania leczenia, tak jak inne choroby przewlekłe, czyli nadciśnienie tętnicze czy cukrzyca typu 2. To choroba, która ma swoją patogenezę związaną z czynnikami neurobehawioralnymi, a nieleczona prowadzi do rozwoju licznych (ponad 200) powikłań. A ta dobra wiadomość to fakt, że jest to choroba poddająca się leczeniu, a zwłaszcza profilaktyce.

Tak jak każda choroba przewlekła, także otyłość wymaga precyzyjnych i zindywidualizowanych metod diagnostyki oraz leczenia. W leczeniu otyłości chodzi o zdrowie, a nie o masę ciała, czyli o poprawę zdrowia, uzyskanie dobrego samopoczucia fizycznego i psychicznego oraz o przedłużenie życia. A to wykracza poza redukcję masy ciała, bo redukcja masy ciała jest tylko jednym z celów leczenia otyłości.

Jakie są bariery we właściwym postrzeganiu tej choroby, a więc także w jej rozpoznawaniu i leczeniu?

Podstawową barierą jest niedostateczna edukacja zdrowotna dotycząca zdrowego stylu życia, żywienia i aktywności fizycznej na etapie przedszkola, szkoły, ale i rodziny. Obejmująca także brak zrozumienia przyczyn tej choroby w zakresie złożoności czynników genetycznych, hormonalnych, psychologicznych i środowiskowych. Dodatkowo niewiedza ryzyka powikłań związanych z otyłością oraz dostępnych opcji leczenia i to także wśród samych lekarzy. I co się z tym bezpośrednio wiąże, to brak wsparcia w rodzinie czy grupie społecznej w procesie budowania zmiany nawyków i osiągnięciu sukcesu w leczeniu otyłości. Osoby z nadmierna masą ciała doświadczają na co dzień dyskryminacji, także w placówkach ochrony zdrowia, co prowadzi do unikania pomocy medycznej.

Kolejna bariera to ograniczone możliwości i dostępność opieki zdrowotnej do odpowiednich programów zdrowotnych, psychologów, fizjoterapeutów czy dietetyków. A zaraz dalej to trudności finansowe w korzystaniu z prywatnej opieki dla szerokiego grona pacjentów oraz brak jakiejkolwiek refundacji na stosowane leki.

I już na koniec chciałabym wskazać środowisko, w którym żyjemy, jako obesitogenne. Promowanie modeli żywieniowych opartych o fast foody, a ograniczanie dostępności do zdrowej żywności ma ogromny wpływ na kształtowanie nawyków i podejmowanie zdrowych wyborów żywieniowych.

Czy więc potrzebujemy w Polsce nowej specjalizacji – obesitologii?

Potrzebujemy wykształconych lekarzy różnych specjalności, czyli zarówno lekarzy medycyny rodzinnej, jak i lekarzy kardiologów czy endokrynologów, którzy potrafią kompleksowo leczyć chorobę otyłościową, a nie tylko wypisywać recepty. A czy to będzie specjalizacja z obesitologii, czy umiejętność lekarska, czy może tylko certyfikat towarzystwa naukowego – nie ma to chyba większego znaczenia, zwłaszcza dla pacjentów. Ważne jednak, by tytuł ten wskazywał na personel doświadczony w podejściu empatycznym, w pracy w ramach zespołu terapeutycznego oraz potrafiący podejść do zagadnienia choroby otyłościowej całościowo, wykraczając poza ramy swojej wąskiej specjalizacji. Z drugiej strony wydaje się, że skoro aż ponad 200 powikłań wynika z otyłości, na leczeniu tej choroby w pewnym stopniu powinien znać się każdy lekarz – dlatego tak ważna będzie modernizacja edukacji uniwersyteckiej i liczne szkolenia podyplomowe dla praktykującej już kadry.

Ewa Podsiadły-Natorska
Ewa Podsiadły-Natorskahttp://www.epnatorska.pl
Dziennikarka medyczna, redaktor prowadząca swiatlekarza.pl, pisarka. Ukończyła polonistykę o specjalności redaktorsko-medialnej na UMCS w Lublinie. Poza Światem Lekarza jej artykuły można przeczytać przede wszystkim w Wirtualnej Polsce i portalu Hello Zdrowie. Laureatka nagród i wyróżnień: w konkursie Dziennikarz Medyczny Roku 2022 w kategorii Internet, wyróżnienie w konkursie Dziennikarz Medyczny Roku 2021 w kategorii Internet, nagroda Zdrowe Pióro 2021 za artykuły dotyczące profilaktyki grypy w kategorii Internet, wyróżnienie w kategorii Choroby Serca w konkursie dla dziennikarzy medycznych Kryształowe Pióra 2021, dwukrotne wyróżnienie w kategorii Nowotwór w konkursie Kryształowe Pióra 2021 i 2020. Należy do Stowarzyszenia Dziennikarze dla Zdrowia oraz Dziennikarskiego Klubu Promocji Zdrowia.

Więcej od autora

Chcesz być na bieżąco z informacjami ze świata medycyny?

ŚWIAT LEKARZA i ŚWIAT LEKARZA 3D w Twojej skrzynce mailowej: