Partner
Partner
Więcej

    Wędrówki w medycynie

    Wędrówki w medycynie obejmują dwie grupy ludzi, będących jej istotą, ale i sednem. Grupą pierwszą są pacjenci, a grupę drugą tworzy biały personel.

    Naturalną koleją rzeczy jest poszukiwanie przez pacjenta najlepszego lekarza i najlepszej opieki dla swojej choroby. Sam tego doświadczam, ponieważ wśród moich pacjentów, zdecydowanych na leczenie przeze mnie i w mojej Klinice, są zarówno Rosjanie, Ukraińcy, Słowacy ale także Holendrzy, Amerykanie, czy Niemcy. Oczywiście także Polacy od Szczecina do Białegostoku włącznie .

    Tak zwany dr GOOGLE umożliwia znalezienie najlepszego (?) miejsca do leczenia przy pomocy kilku kliknięć. Oprócz Internetu, ważny wpływ na migracje pacjentów, oczywiście także w obrębie Polski, ma opinia o lekarzu, która szerzy się błyskawicznie, i to czasem znacznie szybciej niż Internet. Takie wędrówki pacjentów były, są i będą.

    Inną formą migracji jest migracja białego personelu. Ona też de facto była zawsze, ponieważ lekarze jeździli do ośrodków o wysokim poziomie profesjonalizmu po to, żeby się więcej nauczyć. Ta forma migracji współcześnie jest dość popularna w tzw. teoretycznej medycynie, jednak niestety coraz mniej w medycynie zajmującej się pacjentami, i to zarówno w medycynie zabiegowej jak i niezabiegowej. W ostatnich latach, zwłaszcza po połączeniu się z Unią, nasz kraj w sporej części objęła migracja lekarzy poszukujących po prostu lepszego, bardziej godziwego wynagrodzenia. Ta postać migracji dotyczy nie tyko Polski. Także w krajach tzw. bogatego Zachodu lekarze zmieniają kraje poszukując lepszych zarobków. Na przykład w Niemczech w jednym tylko roku wyemigrowało trzy tysiące lekarzy, głównie do Stanów Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii i Szwajcarii, a na przykład lekarze włoscy i austriaccy migrują do Niemiec. Nie bez znaczenia jest też fakt poszukiwania przez lekarzy miejsc, gdzie można łatwej otworzyć specjalizację i być w kontakcie z najlepszą profesurą i lekarzami, którzy znakomicie znają medycynę.

    Korzyści z migracji białego personelu są dla jednych, a straty, niestety , dla drugich. Straty dla Polski, to poważne braki niektórych specjalistów. Wśród nich należy wyliczyć radiologów, anestezjologów, niektóre specjalizacje chirurgiczne. Ciekaw jestem, czy polskie władze zamiast walczyć z lekarzami wymyślą jakąś formułę wzorem innych krajów, która umożliwi zatrzymanie w kraju większej liczby specjalistów. Zobaczymy. Oby w bliższej niż dalszej przyszłości.

     

    Tekst:

    Prof. zw. dr hab. n. med. dr h. c. Aleksander Sieroń

     

    Więcej od autora

    Podobne artykuły

    ŚWIAT LEKARZA 3Dspot_img

    Najnowsze artykuły

    Dr hab. n. med. Andrzej Nowakowski: Rzadki przykład szczepionki, która chroni przed nowotworem

    Musi minąć co najmniej kilka dekad, aby ta olbrzymia skuteczność szczepień przeciw HPV przeło­żyła się na sytuację epidemiologiczną w całej popula­cji. Jeśli w 2023...

    Prof. dr hab. n. med. Piotr Rutkowski: Ta terapia przynosi bardzo szybką odpowiedź

    Jeszcze do bardzo czarniak był chorobą, która wiązała się z maka­brycznie złym rokowaniem. To się istotnie poprawiło w ostatnim cza­sie: pięcioletnie przeżycia 10 lat...

    Prof. dr hab. n. med. Jacek Sznurkowski: To nie jest jeden, tylko cztery raki endometrium

    Najważniejsze jest uświadomienie pacjentkom, że zanim zgodzą się na operację, lekarz powinien powiedzieć, z jakim rakiem mamy do czynienia. Nie ma jednego raka endometrium,...

    Chcesz być na bieżąco z informacjami ze świata medycyny?

    Zaprenumeruj bezpłatnie ŚWIAT LEKARZA 3D