DOŁĄCZ DO SUBSKRYBENTÓW

NEWSLETTERA

Przyszłość w leczeniu cukrzycy

Podziel się treścią:

 

Z prof. dr. n. med. Edwardem Frankiem, kierownikiem Kliniki Chorób Wewnętrznych, Endokrynologii i Diabetologii Państwowego Instytutu Medycznego MSWiA w Warszawie, rozmawia Ewa Podsiadły-Natorska

Jakich zmian w diabetologii spodziewa się pan na przestrzeni najbliższych 5–10 lat?

Zacznijmy od tego, że zmiany w diabetologii dokonują się cały czas od ponad 100 lat. Pierwszym wielkim przełomem w leczeniu cukrzycy zarówno typu 1, jak i 2, który nastąpił właśnie 100 lat temu, było pojawienie się insuliny. Potem przez lata poprawiano jej właściwości, próbowano indywidualizować terapię, zmniejszać ryzyko hipoglikemii. Na rynek weszły glukometry, później systemy ciągłego monitorowania glikemii. Był to i jest niewątpliwy postęp. Nie zmieniało to jednak faktu, że jeżeli ktoś zachorował na cukrzycę typu 1, to insulinę musiał przyjmować do końca życia.

Dziś mamy już badania sugerujące, że wczesne wprowadzenie leków biologicznych, leków przeciwzapalnych bądź leków zmniejszających odpowiedź autoimmunologiczną może spowodować zahamowanie rozwoju cukrzycy typu 1, jej łagodniejszy przebieg albo nawet to, że choroba ta w ogóle nie wystąpi. Na ten przełom dopiero czekamy, myślę jednak, że przyszłość przyniesie leki, które zahamują skutecznie procesy autoimmunologiczne prowadzące do zniszczenia wysp trzustkowych i nie dopuszczą do rozwinięcia się cukrzycy u osób mających przeciwciała, które mogą potencjalnie doprowadzić do zniszczenia trzustki. Ten proces autoimmunologiczny zostanie zahamowany.

Które badania o tym mówią?

Na przykład badanie PROTECT opublikowane w czasopiśmie „The New England Journal of Medicine”, które ocenia wpływ leczenia teplizumabem na funkcję komórek beta trzustki u osób z nowo rozpoznaną cukrzycą typu 1. Opublikowano też podobne badanie z baricytynibem. Jest również badanie, w którym teplizumab zastosowano u osób, u których cukrzyca się jeszcze nie rozwinęła. No i przynajmniej kilka różnych badań w toku.

A jak widzi pan przyszłość leczenia cukrzycy typu 2?

Według mnie przyszłość leczenia cukrzycy typu 2 będzie taka, że za 50 lat liczba chorych znacznie się zmniejszy. Stanie się tak, ponieważ pojawiają się nowe grupy leków, które w sposób niezwykle efektywny zmniejszają masę ciała. Kiedy więc te leki stanieją i wejdą do szerokiego użycia, będzie mógł sobie na nie pozwolić każdy, kto choruje na otyłość. Co więcej, również osoby z nadwagą będą mogły stosować te leki, aby nie dopuścić do rozwoju otyłości. Szerokie stosowanie tych leków doprowadzi zatem do zmniejszenia częstości otyłości, a co za tym idzie, również związanej z otyłością cukrzycy typu 2. Innymi słowy: gdy nie będzie nadwagi ani otyłości, to nie będzie cukrzycy typu 2.

Insulina przestanie być potrzebna?

Na pewno nie przestanie być potrzebna u wszystkich pacjentów. Nadal będą pacjenci, u których występować będzie cukrzyca typu 2 z komponentą niedoboru insuliny. Nadal będą pacjenci, którzy z różnych względów nie będą mogli stosować leków zmniejszających masę ciała. Na razie insulinoterapia wciąż jest potrzebna i na pewno przez wiele lat będzie jeszcze u wielu chorych niezbędna.

W najbliższej przyszłości zmieni się natomiast na pewno to, że wielu pacjentów leczonych insulinoterapią w schemacie baza-bolus będzie przestawianych na insulinę długodziałającą z agonistą GLP-1. Pacjenci na intensywnej insulinoterapii będą też częściej korzystać z systemów ciągłego monitorowania glikemii i, być może, z systemów opartych na sztucznej inteligencji pomagających w decyzji, jaką dawkę insuliny podać.

Wciąż pojawiają się nowe insuliny?

Tak. W tej chwili wprowadzane są długodziałające insuliny, które podawane są raz w tygodniu. Do tego dochodzą różne kombinacje insulin z agonistami receptora GLP-1, np. dostępna już na rynku glargina z liksisentatydem, a niedługo pojawi się przeznaczone do podawania raz w tygodniu połączenie insuliny icodec z semaglutydem.

Jakie według pana są ograniczenia w dostępie do nowoczesnych technologii diabetologicznych?

Głównym ograniczeniem w dostępie do nowoczesnych technologii zawsze są pieniądze. Nowoczesne technologie są po prostu bardzo drogie, tak samo jak nowoczesne leki stosowane w cukrzycy. Poza tym jest wiele mniejszych ograniczeń, często indywidualnych. U chorego mogą np. wystąpić objawy uboczne po zastosowaniu leku albo lek może w jego przypadku okazać się nieskuteczny. Dlatego tak ważna jest indywidualizacja terapii i dobranie substancji, które u danego pacjenta będą działać jak najlepiej, nie powodując skutków ubocznych. Co do nowoczesnych technologii, nie każdy potrafi dobrze je opanować.

A jakie największe wyzwania terapeutyczne dostrzega pan jako diabetolog?

Współczesne leki na cukrzycę – przede wszystkim agoniści receptora GLP-1, ale również w pewnym stopniu flozyny – są bardzo skuteczne. To oczywiście bardzo dobrze, obserwuję jednak, że niektórzy pacjenci czują się jak gdyby zwolnieni z konieczności dbania o swój styl życia – przede wszystkim w zakresie właściwej diety oraz wysiłku fizycznego. Pacjenci często zapominają, że owszem, dzięki lekom redukują masę ciała, jednak bardzo ważne jest budowanie masy mięśniowej, którą też się w procesie odchudzania traci.

Drugim wyzwaniem jest to, że, jak wspomniałem, wielu pacjentów, np. starszych, nie adaptuje się do nowych technologii. Oczywiście będzie się to zmieniać, bo ludzie, którzy teraz są młodzi, dorastają w wirtualnym świecie, więc w wieku dojrzałym będą z technologiami obeznani. Wciąż jednak mamy pacjentów urodzonych w latach 40. czy 50., których młodość upłynęła bez komputerów i smartfonów. Z kolei pacjenci obecnie młodzi w wieku senioralnym mogą mieć problem z korzystaniem z nowoczesnych technologii np. z powodu chorób neurodegeneracyjnych.

Tematem tego wydania jest edukacja diabetologiczna. W rozmowach z ekspertami pojawił się głos, że taką edukacją powinna być objęta cała rodzina. Czy pan się z tym zgadza?

To zależy od pacjenta. Nie brakuje pacjentów samodzielnych, którzy z chorobą, z dietą, z obsługą nowoczesnych technologii znakomicie sobie radzą. Ale są też tacy, którzy potrzebują pomocy rodziny – współmałżonka, dzieci. Jednak edukacja diabetologiczna od wielu, wielu lat jest w naszym kraju bolączką, ponieważ nie jest osobno finansowana. Być może się to zmieni dzięki tzw. odwróconej piramidzie świadczeń, w ramach której planowane jest wprowadzenie edukacji diabetologicznej do ambulatoryjnej opieki specjalistycznej. Moim zdaniem to dobry kierunek.

Ewa Podsiadły-Natorska
Ewa Podsiadły-Natorskahttp://www.epnatorska.pl
Dziennikarka medyczna, redaktor prowadząca swiatlekarza.pl, pisarka. Ukończyła polonistykę o specjalności redaktorsko-medialnej na UMCS w Lublinie. Poza Światem Lekarza jej artykuły można przeczytać przede wszystkim w Wirtualnej Polsce i portalu Hello Zdrowie. Laureatka nagród i wyróżnień: w konkursie Dziennikarz Medyczny Roku 2022 w kategorii Internet, wyróżnienie w konkursie Dziennikarz Medyczny Roku 2021 w kategorii Internet, nagroda Zdrowe Pióro 2021 za artykuły dotyczące profilaktyki grypy w kategorii Internet, wyróżnienie w kategorii Choroby Serca w konkursie dla dziennikarzy medycznych Kryształowe Pióra 2021, dwukrotne wyróżnienie w kategorii Nowotwór w konkursie Kryształowe Pióra 2021 i 2020. Należy do Stowarzyszenia Dziennikarze dla Zdrowia oraz Dziennikarskiego Klubu Promocji Zdrowia.

Więcej od autora

Chcesz być na bieżąco z informacjami ze świata medycyny?

ŚWIAT LEKARZA i ŚWIAT LEKARZA 3D w Twojej skrzynce mailowej: