Kiedy na ekranie mojego telefonu wyświetlał się napis ?Grzeszczak Wład prof ?, to zawsze znaczyło, że nazajutrz jadę do Zabrza i jak zwykle pomylę zjazd z ronda, skręcę w lewo i trafię między domy za szpitalem. Po latach prowadziłem już jak bywalec, znający okoliczne wolne miejsce do zaparkowania. Potem marynarka, wizytowe buty i pędziłem do Kliniki. Dwadzieścia minut i w drogę powrotną do Warszawy, bo Profesor nie mówił wiele.
Raz zdarzyło się nam porozmawiać dłużej o rozwoju cywilizacji. Zastanawiałem się, kiedy zdążył przeczytać ?Homo deus. Krótka historia jutra? i inne grube książki Yuvala Noaha Harariego.
Profesora Władysława Grzeszczaka przedstawił mi znakomity nefrolog, prof. Bolesław Rutkowski, w pierwszej dekadzie lat dwutysięcznych. Potem zarekomendował Go do Nagrody Zaufania Złoty OTIS za pionierskie leczenie nefropatii cukrzycowej w Polsce. Statuetkę wręczyliśmy w hotelu Polonia w 2012 roku. I tak to się zaczęło.
? Panie Pawle, mam pomysł, proszę przyjechać do Zabrza.
? Jutro o 12.00?
? Prima.
Profesor lubił to słowo, a ja podróże na Śląsk.
Pomysły miewał różne, zrealizowaliśmy wszystkie.
Zaczęło się od promowania Sympozjum Diabetologicznego w Zakopanem i specjalnych Nagród Zaufania dla jego twórców: m.in. prof. Jacek Sieradzkiego, prof. Józefa Drzewoskiego, prof. Grzegorza Dzidy i prof. Tomasza Klupy. Kapituła jednogłośnie poparła zgłoszone przez Profesora kandydatury, ja odetchnąłem z ulgą, bo to jednak było działanie nowatorskie, inne niż dotychczas. Poszukiwał zawsze, dlatego wniósł do polskiej medycyny tyle świeżości.
Kiedy pod koniec 2020 roku zadzwonił ? po długiej chorobie płuc ? z pomysłem wydania ?Świata Lekarza? na konferencję ?Nowości w cukrzycy?, odbywającej się w styczniu, zapytałem:
? Panie Profesorze, ale czy to będzie ciekawe?
? Coś wymyślę.
Po tygodniu przecierałem oczy ze zdumienia, wybrał tematy, których nie widziałem na żadnej konferencji. I znaleźli się ludzie, którzy to bez trudu dostrzegli, i powstał bardzo ciekawy numer ?Świata Lekarza?. Cukrzycę widział szeroko, doceniano to.
I był prawdziwym Człowiekiem, z krwi i kości, witalnym jak życie. Fascynował.
Dziękuję, Panie Profesorze, za wizyty w Zakopanem, za to, że mogłem zobaczyć setki lekarzy słuchających z zapartym tchem dyskusji o potrzebie nowej klasyfikacji cukrzycy, w hotelu Kasprowy.
Nie zdążyliśmy pójść, jesienią 2022, na spacer po Zakopanem. Obiecywaliśmy go sobie od 2015 roku i na początku tego grudnia. Zostanie marzeniem ciepłej pamięci o Tobie, o ?ziemi i grobach?, Atmie i Witkacym. I o rozmowach, których już nie będzie.
Paweł Kruś