Choć mamy coraz nowocześniejsze leki i terapie, coraz lepszą diagnostykę, na nowotwory choruje coraz więcej młodych kobiet. O ile tak jest wszędzie na świecie, to niepokojące jest to, że w Polsce rośnie także liczba tych, które umierają z powodu raka.
O tym, jak temu zaradzić, eksperci dyskutowali podczas konferencji pt. „Nowotwory kobiece: rekomendacje klinicystów i potrzeby pacjentów”, która odbyła się 20 czerwca w Centrum Prasowym PAP.
Choć wydawało się, że ten negatywny trend wreszcie się zakończył, ostatnie lata znowu przyniosły gwałtowny wzrost zachorowalności na nowotwory, szczególnie nowotwory kobiece. W grupie kobiet między 25. a 44. rokiem życia stanowią one niemal połowę przyczyn wszystkich zgonów.
– Niepokojące jest to, że w Polsce obserwujemy także wzrost umieralności, szczególnie na raka piersi – zwraca uwagę prof. dr hab. n. med. Joanna Didkowska, kierownik Zakładu Epidemiologii i Prewencji Nowotworów w Narodowym Instytucie Onkologii im. Marii Skłodowskiej-Curie.
Postępy ułatwiają leczenie
W leczeniu onkologicznym w ostatnich latach dokonał się wielki postęp, a dzięki wprowadzeniu nowych leków ukierunkowanych molekularnie, mamy do czynienia wręcz z rewolucją – uważają specjaliści. Ich zastosowanie musi być poprzedzone dokładną diagnostyką genetyczną, immunohistochemiczną, diagnostyką obrazową, które też ostatnio bardzo się rozwinęły.
– Wprowadzenie tych leków, jak choćby w przypadku inhibitorów PARP, które działają na system naprawy zmutowanych genów w raku jajnika, bardzo wydłużyły czas do nawrotu choroby, a zastosowane w nawrotach – wydłużają czas do kolejnego nawrotu. Problem polega jednak na tym, że raka jajnika rozpoznajemy w stadium bardzo zaawansowanym, kiedy nie ma już szansy na spektakularne efekty leczenia – mówi prof. dr hab. n. med. Włodzimierz Sawicki z Mazowieckiego Szpital Bródnowskiego, Katedry i Kliniki Położnictwa, Chorób Kobiecych i Ginekologii Onkologicznej II Wydziału Lekarskiego WUM, prezes Polskiego Towarzystwa Onkologii Ginekologicznej.
Postęp dotyczy także raka jajnika, raka endometrium, jak i raka szyjki macicy, który w Polsce stanowi wielki problem. Dzięki nowym cząsteczkom, immunoterapii, w niektórych sytuacjach nowotwory można traktować jak chorobę przewlekłą. Większość tych leków jest stosowanych w krajach Europy zachodniej, są także dostępne w naszych programach lekowych.
Jeżeli chodzi o nowoczesne terapie prym wiedzie immunoterapia.
– Nowoczesne terapie są oczywiście obarczone dużą toksycznością, leczenie chorych jest trudniejsze niż w przeszłości, ale dzięki temu obserwujemy wydłużenie życia chorych leczonych paliatywne, więc obraz terapii raka piersi uległ pozytywnej zmianie. Naprawdę jesteśmy zadowoleni – mówi dr n. med. Joanna Kufel-Grabowska z Katedry i Kliniki Onkologii i Radioterapii Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego, przewodnicząca Sekcji Płodności w Chorobie Nowotworowej (Oncofertility) Polskiego Towarzystwa Onkologicznego.
ASCO – nowe doniesienia
Podczas niedawno zakończonego Kongresu Amerykańskiego Towarzystwa Onkologii Klinicznej (ASCO) dużo mówiono o nowościach w leczeniu nowotworów kobiecych.
– Mnie najbardziej ucieszyły doniesienia dotyczące postępów w raku piersi z tzw. HER2-low, to grupa pacjentek, dla których dotychczas nie było specyficznego leczenia. Na ASCO przedstawiono doniesienie, które wykazało, że zastosowanie trastuzumab derukstekan (T-DXd), czyli leku, który od dawna jest stosowany w leczeniu raków HER-dodatnich daje bardzo dobre efekty w przypadku grupy chorych z niską ekspresją receptora HER2 w pierwszej linii terapii, która wcześniej opierała się na hormonach – mówi dr n. med. Agnieszka Jagiełło-Gruszfeld z Mazowieckiego Szpitala Onkologicznego.
Ciekawe było także badanie, które wskazuje na skuteczność zastosowania amebacyklibu w skojarzeniu z fulwestrantem u pacjentek z zaawansowanym rakiem piersi HER-dodatnim i HER2-ujemnym, które wcześniej były leczone inhibitorem aromatazy.
– To badanie jest o tyle ciekawe, że do tej pory nie było wiadomo, czy jest sens zastosowania inhibitorów CDK4/6 po wcześniejszej progresji na tym leku – komentuje specjalistka.
Wiele było doniesień z pogranicza epidemiologii. Np. na sesjach edukacyjnych dyskutowano na temat opieki nad tzw. ozdrowieńcami, co jest o tyle interesujące, że to liczna grupa. Eksperci podkreślali wagę zmiany stylu życia, czyli zadbanie o odpowiednie żywienie, ilość ruchu itd. Mówiono też o roli opieki psychoonkologicznej i badań obrazowych – choć tu nadal się ich nie zaleca, to być może niebawem to się zmieni w związku z obecnością tzw. komórek krążących.
– To pewna nowość, szczególnie w warunkach europejskich. Do tej pory wydawało się, że to marker, który nic nie daje, teraz uważa się, że komórki krążące mogą być istotne, szczególnie w przypadku raków trójnegatywnych, jeżeli chodzi o ryzyko nawrotu choroby. I u takich pacjentek, u których stwierdza się komórki krążące, należy zastanawiać się nad dalszymi krokami – wyjaśnia lekarka.
Wskazywano też na spadek liczby wykonywanych zabiegów chirurgicznych u pacjentek z rozsianą chorobą nowotworową – do tej pory nie ma jednak konsensusu w kwestii tego, czy w tej grupie chorych profilaktyczna mastektomia wpływa na zachorowalność na raka. Mówi się jednak o tym, jak ważny jest aspekt psychologiczny – okazuje się bowiem, że wiele pacjentek w takiej sytuacji oczekuje postępowania chirurgicznego.