DOŁĄCZ DO SUBSKRYBENTÓW

NEWSLETTERA

Prof. dr hab. n. med. Violetta Skrzypulec-Plinta: Choroba otyłościowa ma duży wpływ na obniżenie płodności

 

Najnowsze informacje o XXI Gali Nagród Złoty OTIS
blank

Dziewczynka z nadwagą to potencjalna pacjentka endokrynologiczna, lecząca się z powodu niepłodności. Kobieta, która będzie narażona na szereg schorzeń, występujących jako powikłania otyłości. Bo to nie tylko choroby sercowo-naczyniowe czy hipercholesterolemia, ale i choroby nowotworowe. Każda z nich sama w sobie może zmniejszać szanse na zajście w ciążę – mówi prof. dr hab. n. med. Violetta-Skrzypulec Plinta, kier. Zakładu Zdrowia Reprodukcyjnego i Seksuologii, Katedry Zdrowia Kobiety Wydziału Nauk o Zdrowiu Śląskiego Uniwersytetu Medycznego.

Otyłość, według najnowszej definicji, oznacza złożoną chorobę przewlekłą, w której nieprawidłowa lub nadmierna ilość tkanki tłuszczowej powoduje pogorszenie stanu zdrowia, zwiększenie ryzyka wystąpienia długotrwałych powikłań i skrócenie długości życia. Dziś wymienia się wiele chorób i wiele powikłań spowodowanych chorobą otyłościową. A wśród nich znalazły się zaburzenia płodności. O takich powikłaniach jak cukrzyca typu 2, nadciśnienie czy hipercholesterolemia mówi się sporo, ale o zaburzeniach płodności wywołanych otyłością już mniej. Na ile poważny jest to problem?

Jest to duży i poważny problem. Wystarczy przytoczyć wyniki jednego z badań, wykazującego, że otyłość sprzyja dwukrotnemu zwiększeniu ryzyka wystąpienia zaburzeń owulacji. U kobiet z nadwagą i otyłością dochodzi do cykli bezowulacyjnych, często uaktywnia się u nich zespół policystycznych jajników, utrudniających zajście w ciążę. A już zmniejszenie masy ciała o ok. 5% w stosunku do masy wyjściowej reguluje rytmiczność cyklu miesięcznego i zwiększa prawdopodobieństwo wystąpienia owulacji, co w efekcie wpływa na poprawę płodności.

Kiedy należałoby wkroczyć z leczeniem otyłości u kobiety, która planuje zajście w ciążę tak, aby się udało i żeby ciąża przebiegała pomyślnie, i żeby dziecko urodziło się zdrowe?

Pamiętajmy, że każdy organizm reaguje inaczej, ale jeśli kobieta już ma chorobę otyłościową i właśnie zaplanowała ciążę, to już jest dość późno. Bo trzeba wziąć pod uwagę, że ta choroba najprawdopodobniej już poczyniła wiele szkód w jej organizmie, doprowadziła do powikłań, które będą utrudniać poczęcie czy, jeśli nawet do niego dojdzie, utrzymanie ciąży. Dlatego z interwencją terapeutyczną należy wkraczać, kiedy tylko u kobiety czy jeszcze u dziewczynki pojawi się nadwaga czy, tym bardziej, otyłość. To pediatrzy powinni zwracać uwagę rodzicom na ten problem. Nie jest prawdą, co nierzadko można usłyszeć, niestety, nawet w gabinetach pediatrycznych, że z biegiem lat te nadmierne kilogramy znikną. Nie, same nie znikną. A dziewczynka z nadwagą to potencjalna pacjentka endokrynologiczna, lecząca się z powodu niepłodności. Kobieta, która będzie narażona na szereg schorzeń, występujących jako powikłania otyłości, o których już częściowo wspomniałam. Bo to nie tylko choroby sercowo-naczyniowe czy hipercholesterolemia, ale i choroby nowotworowe. Każda z nich sama w sobie może zmniejszać szanse na zajście w ciążę. Chciałabym też zwrócić uwagę na to, że wśród par leczących się z powodu niepłodności jest wiele takich, u których stwierdza się otyłość. W takich przypadkach, jeśli nie dojdzie do redukcji masy ciała, in vitro może okazać się nieskuteczne.

Czyli najpierw leczymy chorobę otyłościową, a dopiero potem, jak już zredukujemy masę ciała, planujemy ciążę? Tymczasem chyba nie zawsze jest taka kolej rzeczy…

Niestety. Bardzo częste są sytuacje, kiedy kobieta przychodzi do lekarza, będąc już w ciąży i na pierwszy rzut oka widać, że już dużo wcześniej powinna pozbyć się nadmiernych kilogramów. Tak więc ginekolog w takich sytuacjach powinien jednocześnie być obesitologiem, czyli specjalistą od leczenia otyłości. I do takiego dużo wcześniej powinna kobieta trafić. Dobrze, że o otyłości jako chorobie, którą przecież jest, mówi się teraz więcej niż jeszcze kilka lat temu, choć mimo to chyba za mało, skoro tyle mamy osób z otyłością. Gdyby tylko każdy z chory na otyłość zdawał sobie sprawę z tego, jak bardzo jest to groźna choroba, że to nie tylko „defekt kosmetyczny”… Eksperci OECD, Organizacja Współpracy i Rozwoju, prognozują, że przewidywany czas życia obniży się z powodu otyłości w Polsce do 2050 roku aż o cztery lata!

Kiedyś osobom z otyłością mówiono „Jedz mniej i więcej się ruszaj”, przez jakiś czas zalecano zasadę „mniej jeść”, wymyśloną przez jednego z mocno wątpliwych „terapeutów”. Odpowiednia dieta oraz aktywność fizyczna to podstawa terapii choroby otyłościowej, ale, jak w przypadku każdej innej poważnej choroby, niewystarczająca. Bo jeśli w Pani gabinecie pojawi się młoda pacjentka ważąca ponad 100 kg, która niebawem planuje ciążę, to wiadomo, że trzeba wkroczyć z farmakologią… Czy będzie ona na tyle bezpieczna, żeby nie zaszkodziła przyszłej mamie?

Leczenie farmakologiczne jest bardzo bezpieczne, wskazuje na to wiele badań. Dziś możemy korzystać z doskonale przebadanych preparatów o różnych mechanizmach działania, wykazujących się wysoką skutecznością i bezpieczeństwem. Lecząc otyłość, zmniejszamy ryzyko wystąpienia wielu powikłań, które są tak groźne dla każdego pacjenta, a dla przyszłej mamy i jej dziecka w szczególności.

Choroba otyłościowa może występować w różnych postaciach, dlatego każda z nich będzie wymagała innego podejścia. W przypadku otyłości olbrzymiej pozostaje już tylko zabieg chirurgiczny, czyli bariatria.

Jakie postępowanie należałoby wdrożyć, kiedy kobieta z otyłością pojawia się u lekarza? Co powinno być priorytetem?

Przede wszystkim najważniejsze jest, żeby zdrowo i bezpiecznie dotrzymała tę ciążę oraz urodziła zdrowe dziecko. A pamiętajmy, że otyłość sprzyja poronieniom i przedwczesnym porodom. Tak więc taką kobietę należy szczególnie wnikliwie monitorować, kontrolować zwłaszcza pod kątem możliwych powikłań. Na przykład sprawdzać, czy nie pojawia się cukrzyca, co jest częstym powikłaniem w takich przypadkach.

Jeśli otyłość jest spora, to mogą wystąpić problemy przy samym porodzie, czasami konieczne jest cesarskie cięcie. Musimy mieć na uwadze, że u kobiet z otyłością, szczególnie gdy wystąpiła cukrzyca, rany goją się trudniej. Wówczas konieczne jest odpowiednie zabezpieczenie podczas porodu i po nim.

Z takimi przypadkami potrafimy sobie całkiem nieźle radzić, choć oczywiście najlepiej byłoby, gdyby pacjentka o swojej otyłości zaczęła myśleć dużo wcześniej. I tu wracamy do edukacji, a także świadomości, z którą wciąż nie jest dobrze, ale i tak lepiej niż przed laty.

Rozmawiała: Bożena Stasiak

Violetta Skrzypulec-Plinta

Ginekolog, położnik, endokrynolog, seksuolog, związana ze Śląskim Uniwersytetem Medycznym. Autorka ponad 300 publikacji naukowych, aktywna członkini Polskiego Towarzystwa Ginekologicznego, Polskiego Towarzystwa Endokrynologicznego, Polskiego Towarzystwa Seksuologicznego, Polskiego Towarzystwa Medycyny Seksualnej, Polskiego Towarzystwa Badań nad Otyłością oraz kilku towarzystw międzynarodowych. Wyróżniona licznymi nagrodami, m.in. Hipokrates 2015 oraz odznaczeniem „Lekarz – przyjaciel kobiet”, przyznawanym przez pacjentki. Jest również laureatką nagrody za szczególny wkład w interdyscyplinarny rozwój nauki o seksuologii. Swoje zainteresowania jako lekarza praktyka i naukowca skupia głównie na profilaktyce niepłodności i towarzyszącym jej zaburzeniom endokrynologicznym, zespole policystycznych jajników oraz menopauzie.

blank
Bożena Stasiak
Bożena Stasiak
Dziennikarka z wieloletnim stażem, pisała m.in. dla „Super Expressu”. Laureatka prestiżowych nagród i wyróżnień dziennikarskich, w tym Nagrody Zaufania „Złoty Otis” w kategorii Media i Zdrowie w 2019 r. Absolwentka Lingwistyki Stosowanej na Uniwersytecie Warszawskim, dziennikarstwa podyplomowego na UW i Germanistik-Journalistik na Uniwersytecie w Lipsku. Autorka reportaży i poradników.

Więcej od autora

Chcesz być na bieżąco z informacjami ze świata medycyny?

Zaprenumeruj bezpłatnie ŚWIAT LEKARZA 3D