Rozmowa z dr. n. med. Piotrem Marczyńskim, specjalistą urologiem i chirurgiem, ordynatorem Oddziału Urologii Szpitala Praskiego pod wezwaniem Przemienienia Pańskiego w Warszawie.
Czy rak jądra jest nowotworem niebezpiecznym?
Rak jądra stanowi ok. 1 proc. nowotworów złośliwych u dorosłych mężczyzn. Jest jednym z najczęstszych nowotworów u chłopców i młodych mężczyzn. Trzeba jednak pamiętać, że w tej grupie wiekowej jest w ogóle bardzo mało zachorowań na nowotwory złośliwe. W latach 70. i 80. XX w. dokonał się olbrzymi przełom w jego leczeniu. Zawdzięczamy go panu profesorowi Grzegorzowi Madejowi, który był założycielem i pierwszym kierownikiem Kliniki Nowotworów Układu Moczowego Centrum Onkologii w Warszawie. Jego pasją i jednocześnie misją było wprowadzenie w Polsce nowoczesnego leczenia raka jądra, co mu się udało. Do czasu wprowadzenia radioterapii, a następnie chemioterapii, rak, który wyszedł poza jądro, prowadził nieuchronnie do szybkiego zgonu pacjenta. W tej chwili jest jednym z nowotworów o największej wyleczalności. Oczywiście procent wyleczeń jest zależny od stopnia zaawansowania klinicznego, który lokuje pacjenta w jednej z grup prognostycznych. Niemniej nawet w najgorszej z tych grup mówimy o ok. 50 proc. wyleczeń, natomiast przy niskim stopniu zaawansowania ilość zgonów w obserwowanej grupie jest nie większa niż w kontrolnej grupie mężczyzn w tym samym wieku. Wcześnie wykryty rak jądra daje odsetek wyleczeń zbliżający się coraz bardziej do stu. Jeśli jednak choroba wyjdzie poza jądro, wymaga intensywnego skojarzonego leczenia.
Z czym związane jest wczesne wykrycie?
Każdy niepokój związany z jądrem powinien skłaniać pacjenta do kontaktu z lekarzem. Przed kilku laty jednak była pewna histeria medialna i mnóstwo młodych mężczyzn zgłaszało się na profilaktyczną wizytę do urologa. To jest epidemiologicznie nieuzasadnione. Jest to tak rzadki nowotwór, że badania przesiewowe populacyjne nie są rekomendowane. Nie ma dla nich uzasadnienia. Jednak wykrycie zmiany w jądrze, w obrębie moszny, powinno skłonić do wizyty u lekarza. Oczywiście w większości, ok. 90 proc., będą to zmiany łagodne w drogach nasiennych, w najądrzach czy w powłokach moszny, ale niektóre z nich mogą okazać się zmianami rozrostowymi w samym jądrze. Zdarza się też dosyć rzadko, że guz w jądrze nie jest wyczuwalny. Dopiero kiedy choroba staje się przerzutowa, znajdujemy guz jądra w badaniach obrazowych. I tutaj uwaga ? zdarza się to coraz rzadziej, ale jednak się zdarza, że dochodzi do przeoczenia przez personel medyczny guza jądra u pacjentów z przerzutową chorobą nowotworową. Jeżeli młody mężczyzna ma nowotwór w obrębie brzucha, to w pierwszej kolejności trzeba mu zbadać jądra, ponieważ jest to najbardziej prawdopodobny punkt wyjścia nowotworu. Nie powinno dochodzić do sytuacji, w której ktoś jest leczony operacyjnie, a uzyskiwany materiał z przestrzeni zaotrzewnowej potwierdza raka zarodkowego i dopiero wtedy się bada jądra. Badanie jąder jest tanie, proste. W każdej placówce szpitalnej możliwe jest przeprowadzenie badania USG, które jest podstawowym badaniem obrazowym jąder. W XXI wieku nie powinno się zdarzyć przeoczenie tego nowotworu.
Kto z tych młodych mężczyzn powinien zwrócić szczególną uwagę na stan jąder? Chodzi oczywiście o osoby o zwiększonym ryzyku zachorowania.
Czynnikiem ryzyka jest niewątpliwie niezstąpienie jąder, wnętrostwo, również gdy było zoperowane, czyli jeśli jądro zostało sprowadzone do moszny. Zwłaszcza gdy odbyło się to po 3. roku życia. Zmiany odczuwane przez takie osoby powinny szczególnie zaniepokoić. Rzadko, ale zdarza się również rodzinne występowanie raka jądra.
Rak jądra to, podobnie jak nowotwór gruczołu krokowego, męski nowotwór. Mężczyźni niechętnie zgłaszają się do lekarza, mają opory przed badaniem.
Na szczęście, jak obserwuję, te opory są coraz mniejsze. To oczywiście nadal się zdarza. Świadomość zdrowotna naszego społeczeństwa wciąż jest zbyt mała, a przestrzeń tabu od pępka do kolan nie dotyczy tylko medycyny. Tymczasem badanie jądra jest takim samym badaniem lekarskim jak badanie dowolnego innego narządu. Jądra są szczególnie łatwe w ocenie, ponieważ są dostępne badaniom palpacyjnym przez skórę moszny. Coraz rzadziej jednak widzimy pacjentów, którzy się wstydzą. Natomiast wielu poniosło olbrzymie konsekwencje zdrowotne tego, że przegapili problem. Dotyczy to zwykle chłopców. W ich przypadku ważny jest pewien poziom czujności rodziców. Oczywiście nie namawiam nikogo, żeby badał jądra swoim dzieciom, natomiast jeśli chłopiec zachowuje się dziwnie, często widać to nawet po sposobie chodzenia, to trzeba porozmawiać. Jeśli w rodzinie jest to temat tabu, to zahamowania młodego człowieka mogą być jeszcze większe. Natomiast raz jeszcze podkreślam, że jest to bardzo rzadki nowotwór i wywieranie presji, żeby kontrolować, jest nieuzasadnione.
Jak wygląda leczenie nowotworów jądra?
Zabieg diagnostyczno-leczniczy, usunięcie jądra przez kanał pachwinowy to jest początek. Jeżeli choroba jest ograniczona do jądra, jeżeli nie ma czynników dużego ryzyka wystąpienia przerzutów, to na tym etapie leczenie się kończy i pacjent trafia do programu aktywnej obserwacji. Natomiast gdy jest duże ryzyko przerzutów czy wręcz do nich dojdzie, rozpoczynamy leczenie systemowe. Dziś to przede wszystkim chemioterapia (rola radioterapii w leczeniu tych nowotworów zmniejszyła się). A w dalszej kolejności leczenie chirurgiczne ewentualnych zmian pozostałych po chemioterapii.
Nowotwór jądra dotyka w dużej mierze, chociaż oczywiście nie tylko, mężczyzn młodych, którzy mogliby mieć jeszcze dzieci. Jak wygląda np. kwestia pobrania nasienia?
Nie odraczając zabiegu usunięcia jądra, bo istotne jest jego dość szybkie wykonanie, zachęcamy naszych pacjentów, żeby przedtem zrobili badanie nasienia i na wszelki wypadek je zabezpieczyli w banku nasienia. Nie ma bowiem pewności, że druga gonada jest prawidłowa, a co ważniejsze ? po chemioterapii występują zaburzenia płodności, które mogą mieć charakter nieodwracalny. Badanie i złożenie w banku nasienia nie jest refundowane, ale też nie jest szczególnie kosztowne. Zachęcamy zwłaszcza tych pacjentów, którzy nie mają dzieci, i tych, którzy je mają, ale planują kolejne.
Jak widzi Pan rolę lekarza POZ w profilaktyce raka jądra?
To dotyczy przede wszystkim lekarzy pediatrów. U małych chłopców rutynowym elementem badania powinno być sprawdzenie, czy jądra są w mosznie. Chodzi o to, żeby w porę wychwycić przypadki niezstąpienia jąder i skierować do właściwego leczenia. Takie badanie powinno być przeprowadzane rutynowo w ramach przeglądu w określonych grupach wiekowych. Natomiast jeśli chodzi o pacjentów starszych czy dorosłych, to zalecałbym otwarte podejście do tematu. Nie ma powodu, żeby każdemu pacjentowi rutynowo badać jądra. Natomiast warto, żeby lekarz POZ miał świadomość, że gdy spotyka się u młodego mężczyzny z problemem, który dotyczy brzucha czy guzów w przestrzeni pozaotrzewnowej, to w pierwszej kolejności powinien wykluczyć punkt wyjścia z jąder. W przypadku bólu brzucha czy podbrzusza badanie jąder powinno być pierwszym elementem badania przez chirurga czy lekarza SOR. Natomiast jeśli pacjent przychodzi z kaszlem, to nie ma żadnego uzasadnienia, żeby mu przesiewowo badać jądra.
Rozmawiał Andrzej Dziurdzikowski