Badania programu Strategmed dotyczą profilaktyki, diagnostyki i leczenia chorób cywilizacyjnych czyli tych, które niosą największe zagrożenia zdrowotne. Celem programu jest stymulowanie wzrostu innowacyjności polskiej gospodarki, a także powstawanie nowych zespołów, z udziałem młodych naukowców, współpraca różnych ośrodków badawczych, tworzenie zespołów międzynarodowych – mówi prof. dr hab. n. med. Janina Marta Stępińska z Narodowego Instytutu Kardiologii im. Prymasa Tysiąclecia Kardynała Stefana Wyszyńskiego, przewodnicząca komitetu sterującego programu Strategmed NCBiR.
Badania finansowane przez Narodowe Centrum Badań i Rozwoju (NCBiR) w ramach programu Strategmed to szczególny rodzaj badań. Na czym one polegają?
Dotyczą one profilaktyki, diagnostyki i leczenia chorób cywilizacyjnych, czyli tych, które niosą największe zagrożenia zdrowotne. Wnioski o finansowanie badań miały z założenia dotyczyć czterech obszarów ? kardiologii i kardiochirurgii, onkologii, neurologii i zmysłów oraz medycyny regeneracyjnej. Strategmed miał też stymulować wzrost innowacyjności polskiej gospodarki, a efektem badań powinno być, a od II konkursu musiało być, przygotowanie do wdrożenia nowych metod w dziedzinach, o których mówiłam. Stąd też wymóg, by w konsorcjum wnioskującym o finansowanie oprócz różnych ośrodków badawczych znaleźli się również przedsiębiorcy. Dodatkowe cele programu to powstawanie nowych zespołów, z udziałem młodych naukowców, współpraca różnych ośrodków badawczych, tworzenie zespołów międzynarodowych. Budżet programu był najwyższy z dotychczasowych budżetów programów przeznaczonych na badania w medycynie. Wynosił 800 mln zł. W trzech konkursach wyłoniono 44 projekty, wśród nich było 10 kardiologicznych, 2 interdyscyplinarne.
Z informacji opublikowanych przez NCBiR wynika, że projekty kardiologiczne są bardzo zróżnicowane.
To prawda. One dotyczyły bardzo ważnych zagadnień w kardiologii, np. stworzenia nowej polskiej zastawki serca, stworzenia nowego stentu, diagnostyki migotania przedsionków, które jest epidemią XXI wieku, telerehabilitacji, mające szczególne znaczenie w czasie pandemii COVID-19.
Za poszczególnymi projektami stoją konsorcja badawcze, złożone z zespołów z różnych uczelni i instytucji naukowych oraz przedsiębiorstw. Jak ta współpraca wyglądała?
Mogę o tym powiedzieć jako obserwator, a jednocześnie osoba, która zna przebieg tych projektów. Jednym z sukcesów Strategmedu jest to, że uczono się współpracy, a w wielu wypadkach nauczono się jej. To nie zawsze było łatwe, np. dlatego że na rozmaitych etapach projektów była potrzebna różna aktywność różnych zespołów tworzących konsorcja. W większości jednak współpraca układała się dobrze, a zdarzało się też, że wynikały z niej dalsze pomysły i wspólne projekty.
Może zacznijmy krótki przegląd projektów kardiologicznych od tego, który jest tak istotny dziś, w czasie pandemii.
To jeden z już zakończonych merytorycznie projektów. Chodzi w nim o zastosowanie technologii telemedycznych w nowym modelu organizacji i realizacji kompleksowej rehabilitacji chorych z niewydolnością serca TELEREH-HF. Jego liderem był Instytut Kardiologii. Ja oczywiście wyłączyłam się z podejmowania decyzji i dyskusji na wszystkich etapach. Projekt zakończył się dużym sukcesem, dobrą publikacją w JAMA, która już jest cytowana, ale również przełożeniem na praktykę i na dalsze badania. Telerehabilitacja hybrydowa jest innowacyjnym elementem, który został wprowadzony do opieki nad chorymi z niewydolnością serca. Pierwszy etap był realizowany w szpitalu, potem w warunkach domowych, dlatego mówimy o rehabilitacji hybrydowej. Na podstawie tych badań wiadomo, że jest ona akceptowana przez pacjentów, co przekłada się na bardzo dobrą współpracę z pacjentami, a dodatkowo jest efektywna i bezpieczna. TELEREH-HF jest przykładem dobrej współpracy wieloośrodkowej ? oprócz Instytutu Kardiologii uczestniczyło w tym projekcie Śląskie Centrum Chorób Serca w Zabrzu, Gdański Uniwersytet Medyczny, Uniwersytet Medyczny w Łodzi, Warszawski Uniwersytet Medyczny oraz firma Pro Plus, która była odpowiedzialna za stronę techniczną.
Kolejne projekty dotyczą wyrobów medycznych ? to stworzenie niskoprofilowej zastawki aortalnej i stentu biodegradowalnego.
Zwężenie zastawki aortalnej stało się teraz najczęstszą wadą serca u osób starszych. Te osoby są często obciążone chorobami współistniejącymi, dlatego nie możemy ich leczyć chirurgicznie. Stosuje się więc metodę przezskórnego wszczepiania zastawek. W projekcie chodziło o stworzenie prototypu zastawki biologicznej i sztucznej. Takie zastawki nie są bowiem produkowane w Polsce. Prototypowe zastawki są już po sześciomiesięcznych testach w modelach zwierzęcych. Oceniano ich wytrzymałość, trombogenność i biodegradację. Efektem tego projektu jest 5 zgłoszeń patentowych i przygotowanie do kolejnego innowacyjnego projektu w ramach NCBR, który ma doprowadzić do badań na ludziach.
Innym projektem dotyczącym bardzo istotnego problemu jest stworzenie polskiego stentu. To miał być nowy, ultracienki stent biodegradowalny. W momencie gdy te projekty startowały wydawało się bowiem, że stenty biodegradowalne mają ogromną przyszłość. Teraz okazało się, że jednak mają pewne wady, które spowodowały, że nie są stosowane w codziennej praktyce klinicznej, a jednie w ramach badań klinicznych. Lecz tu został stworzony prototyp stentu z innego, ultracienkiego materiału. Mamy nadzieję, że w pewnej populacji, ok. 10 proc. chorych z chorobą wieńcową, te polskie stenty będą mogły być stosowane. A jeśli nie, może będą wykorzystane w innym łożysku naczyniowym. Badania dowiodły, że tego typu stenty znajdują zastosowanie w leczeniu zwężeń w tętnicach podkolanowych, w tych przypadkach ważna jest bowiem biodegradowalność.
Na który z projektów warto, zdaniem Pani Profesor, jeszcze zwrócić uwagę?
Chciałabym powiedzieć o projekcie dotyczącym nieinwazyjnego, długoterminowego rejestrowania EKG u osób 65+ w celu wykrycia migotania przedsionków, który był prowadzony pod przewodnictwem prof. Zbigniewa Kalarusa. Dzięki systemowi stworzonemu przez firmę Comarch Health Care uzyskaliśmy nowe dane epidemiologiczne. Okazało się, że w Polsce co piąta osoba w wieku 65+ ma migotanie przedsionków. Prawie połowa tych chorych nie ma żadnych odczuwalnych objawów. Rozpoznanie migotania przedsionków ma ogromne znaczenie, bo za tym idzie wprowadzenie leczenia przeciwzakrzepowego, by zmniejszyć ryzyko udaru mózgu. Ten system monitorowania został zgłoszony jako patent i jest już przygotowywany do komercjalizacji. Przy tym powstaje kilka doktoratów i dwie habilitacje, publikacje w dobrze punktowanych czasopismach.
Wiele projektów jeszcze się nie zakończyło.
Tak, i dlatego z ich oceną trzeba na razie zaczekać. Pamiętajmy też, że zgłoszenia patentowe opóźniają publikacje, ponieważ trudno ogłosić niektóre osiągnięcia, zanim uzyskają ochronę patentową. Żeby w pełni ocenić efekty tych projektów, potrzebujemy więc jeszcze czasu. Nie chcę powiedzieć, że wszystkie badania zakończą się sukcesem, bo w nauce nie jest to możliwe, ale kilka z nich na pewno. A w dziedzinie kardiologii dotyczy to akurat bardzo ważnych obszarów.
Rozmawiał Andrzej Dziurdzikowski