DOŁĄCZ DO SUBSKRYBENTÓW

NEWSLETTERA

Trzej Prezesi o Dekalogu Potrzeb Polskiej Kardiologii: prof. dr hab. n. med. Adam Witkowski

 

Najnowsze informacje o XXI Gali Nagród Złoty OTIS
blank

O ocenę sytuacji polskiej kardiologii AD 2022; o to, które potrzeby z Dekalogu są dziś najpilniejsze do spełnienia, a które już zaczęły być realizowane, zapytaliśmy trzech Prezesów PTK: prof. Przemysława Mitkowskiego, prezesa PTK, prof. Adama Witkowskiego, past-prezesa PTK i prof. Roberta Gila, prezesa-elekta PTK.

Dekalog potrzeb polskiej kardiologii

1. Zniesienie limitu na procedury kardiologiczne i kardiochirurgiczne.
2. Rozszerzenie terytorialne programu Krajowej Sieci Kardiologicznej.
3. Liberalizacja kryteriów włączenia do programu leczenia hiperlipidemii (B.101).
4. Reewaluacja wycen procedur w zakresie kardiologii.
5. Refundacja procedur o uznanych korzyściach w poprawie rokowania pacjentów.
6. Szybkie wprowadzenie refundacji nowych technologii nielekowych.
7. Powszechny dostęp do nowych technologii farmaceutycznych w zakresie leczenia niewydolności serca.
8. Wdrażanie programów koordynowanej opieki.
9. Możliwość opisywania wyników badań obrazowych w zakresie chorób serca przez kardiologów.
10.Kolegialne zarządzanie Narodowym Programem Chorób Układu Krążenia.

Musimy spłacać dług zdrowotny ? mówi prof. dr hab. n. med. Adam Witkowski, past prezes Polskiego Towarzystwa Kardiologicznego, kierownik Kliniki Kardiologii i Angiologii Interwencyjnej Narodowego Instytutu Kardiologii ? PIB.

Jak Pan ocenia obecny stan polskiej kardiologii ? na tle Europy?

Europa Zachodnia lepiej radzi sobie z chorobami sercowo-naczyniowymi, czego najlepszym przykładem jest to, że w krajach Europy Zachodniej to nie choroby sercowo-naczyniowe są największą przyczyną zgonów, lecz nowotwory. U nas (co jest charakterystyczne dla krajów naszego obszaru geograficznego) to właśnie choroby układu sercowo-naczyniowego zbierają największe żniwo. Dodatkowo przez 2,5 roku pandemii mieliśmy ogromny wzrost liczby zgonów, spowodowanych głównie COVID-19, jednak oprócz tego innymi chorobami: aż o 17 proc. wzrosła liczba zgonów spowodowana chorobami układu krążenia. To najbardziej obnaża słabość naszego systemu ochrony zdrowia, który ? wystawiony na nowe wyzwanie, jakim był COVID ? nie bardzo dawał sobie radę z innymi chorobami. Powstał tzw. dług zdrowotny, który teraz musimy zacząć spłacać, czyli nadrobić zaległości: nie tylko je zniwelować, ale też spowodować, aby zmniejszyła się ta bardzo wysoka umieralność.

Czy właśnie dlatego został stworzony dekalog potrzeb kardiologii?

Dekalog został stworzony, ponieważ chcieliśmy w bardzo zwięzły sposób pokazać najważniejsze priorytety, jakie stoją przed polską kardiologią. To najbardziej kluczowe sprawy, którymi należy się zająć. Oczywiście, realizacja musi odbywać się poprzez różnego rodzaju programy, w tym programy opieki koordynowanej, poprzez sieć kardiologiczną, która już została rozszerzona na kolejnych pięć województw. Zobaczymy, jakie to przyniesie efekty. W perspektywie jest Narodowy Program Chorób Układu Krążenia ? program na kształt Narodowej Strategii Onkologicznej. Zobaczymy, czy zostanie wprowadzony. Bardzo bym się cieszył, gdyby finansowanie, jakie tam zostało założone, rzeczywiście zostało zrealizowane: to 250-270 mln rocznie przez kolejnych 10 lat. ?Przeżyłem? już wprowadzanie różnych programów przez Ministerstwo Zdrowia z naszym znaczącym współudziałem: najpierw był Narodowy Program Zdrowego Serca i Naczyń (w latach 2015-2016), nic z niego nie wyszło. Potem był ogłoszony i wprowadzony rozporządzeniem program koordynowanej opieki u pacjentów z niewydolnością serca, i też nic z tego nie wyszło. Teraz weszła sieć kardiologiczna ? to bardzo dobrze. Zobaczymy, czy przebije się Narodowy Program Chorób Układu Krążenia, szczególnie w nienajlepszej ekonomicznie sytuacji, jaka w tej chwili jest. Zapewne będzie to trudne, jak wszystkie nowości: podobnie było z dużo mniejszym programem koordynowanej opieki nad pacjentami po zawale serca, czyli KOS-zawał, który jednak po kilku latach ?rozkręcił się? i spowodował faktyczną redukcję śmiertelność u chorych po zawale.

Na razie zobaczymy, na ile sieć kardiologiczna rzeczywiście przyspieszy diagnostykę i leczenie pacjentów w czterech obszarach chorobowych: nadciśnienie tętnicze wtórne i odporne na leczenie farmakologiczne, niewydolność serca, wady zastawkowe serca, zaburzenia rytmu na czele z migotaniem przedsionków.

Wszystkie punkty z dekalogu potrzeb polskiej kardiologii są ważne, ale które uważa Pan za najważniejsze?

Na pewno bardzo ważne jest zniesienie limitu na procedury kardiologiczne i kardiochirurgiczne. Nie może być limitów na choroby, które są głównym zabójcą w Polsce. Dziś pacjent na wszystko czeka: na by-passy, na koronarografię i angioplastykę wieńcową, na operację zastawek serca, na nowoczesne metody przezcewnikowego leczenia zastawek serca, które są stale zbyt słabo finansowane (wykonuje się ich za mało) również czeka się bardzo długo. Niektóre nie są finansowane w ogóle. Dotyczy to dostępu do nowych technologii medycznych.

Jeśli chodzi o dostęp do nowoczesnych technologii medycznych, to ten postulat częściowo został spełniony w przypadku leczenia niewydolności serca, ponieważ jest otwarta refundacja flozyn. Nie mamy natomiast refundowanego leku sakubitril/walsartan. Z kolei jeśli chodzi o dostęp do nowoczesnych leków w leczeniu hiperlipidemii, to kryteria wejścia do programu są tak ostre, że niewielu pacjentów kwalifikuje się do niego. To oczywiście nie jest jedyna przyczyna, dlaczego ten program źle funkcjonuje, ale jedna z głównych. Kryteria są zbyt ostre, ośrodków jest zbyt mało, na to dokłada się inercja lekarzy itd.

Ważne są też programy opieki koordynowanej. W opisie Narodowego Programu Chorób Układu Krążenia są elementy opieki koordynowanej ujęte w bardzo ogólny sposób jako potrzebne i niezwykle pomocne w leczeniu. Zobaczymy, co z tego wyjdzie. Na razie bardzo cieszy, że Minister Zdrowia wydał projekt rozporządzenia zmieniającego rozporządzenie w sprawie świadczeń gwarantowanych z zakresu podstawowej opieki zdrowotnej, które daje lekarzom POZ o wiele większe możliwości diagnostyczne jeśli chodzi o pacjentów, możliwości konsultowania ze specjalistami (w tym z kardiologami i diabetologami), wykonywania badań których wcześniej nie mogli zlecić, a które są kluczowe u np. pacjentów z niewydolnością serca, a ponadto zawiera elementy opieki koordynowanej. To dotyczy nie tylko chorób kardiologicznych, ale też chorób płuc, cukrzycy i endokrynologii. Lekarze POZ mają być głównym elementem systemu ochrony zdrowia w Polsce, tak jak w wielu krajach zachodnich. Powinni otrzymać ?narzędzia?, które dadzą im możliwość lepszego zadbania o chorych.

Można powiedzieć, że są to kroki w dobrą stronę?

To kroki w dobrą stronę, byle ich realizacja rozpoczęła się i żeby pojawiło się odpowiednie finansowanie. Pomimo że jestem kardiologiem interwencyjnym i całe życie zabiegałem (i nadal zabiegam), aby kardiologia interwencyjna była dobrze finansowana ? gdyż są to zabiegi które rzeczywiście pomagają, leczą ludzi i zapobiegają zgonom ? to chciałbym, żeby były też odpowiednie pieniądze na prewencję  pierwotną i wtórną, np. leczenie hiperlipidemii u pacjentów wysokiego ryzyka po zawale serca (chociaż ten program powinien obejmować jeszcze znacznie większą grupę pacjentów). Wszystkiego naraz jednak nie da się zrobić, rozmawiamy z Ministerstwem Zdrowia, aby złagodzić kryteria wejścia do tego programu, ponieważ na fazie jest on tylko na papierze. Prewencja pierwotna i wtórna to dwa olbrzymie lewary, które dotyczą tak wielu osób, że jeśli będą dobrze prowadzone, to będą miały o wiele większy wpływ na zdrowie Polaków niż najlepsze metody leczenia choroby wieńcowej czy wad zastawkowych serca.

Prewencja jest niezwykle ważna. Powinna być bardzo skrupulatnie realizowana, łącznie z programami w szkołach, adresowanymi do dzieci, uświadamiającymi je, jak należy się odżywiać, jak ważny jest ruch. Gdy edukację zdrowotną zacznie się prowadzić tak wcześnie, to potem będzie mniej chorych dorosłych, których trzeba będzie leczyć.

Realizacja dekalogu potrzeb kardiologii może spowodować, że liczba zgonów w Polsce z powodu chorób układu krążenia zmniejszy się? Dojdzie przynajmniej do poziomu, który jest w Europie Zachodniej?

Myślę, że tak. Od kiedy zostało wprowadzone interwencyjne leczenie zawału serca w Polsce, śmiertelność w zawale zmniejszyła się z dwudziestu kilku procent do 4-5%. Gdy okazało się, że ci chorzy potem umierają, bo nie mają zapewnionej opieki, odstawiają leki, wprowadzono program koordynowanej opieki KOS-zawał. Sytuacja szybko się poprawiła. A nie jest to bardzo skomplikowany program: zakłada on, że chory ma chodzić do lekarza i się leczyć. To powinno byś realizowane przez system ? a niestety nie jest ? dlatego potrzebna była taka ?proteza? w postaci programu zaprojektowanego przez Polskie Towarzystwa Kardiologiczne, który Ministerstwo Zdrowia zaakceptowało. Myślę, że kolejne tego typu programy dołożą swoje ?cegiełki? i śmiertelność z powodów kardiologicznych w Polsce zacznie spadać.

blank
Katarzyna Pinkosz
Katarzyna Pinkosz
Dziennikarka medyczna, z-ca redaktora naczelnego Świat Lekarza, redaktor naczelna swiatlekarza.pl i redaktor prowadząca Świat Lekarza 3D, laureatka dziennikarskich nagród i wyróżnień, m.in. Kryształowe Pióro, Sukces Roku w Medycynie, Dziennikarz Medyczny Roku, Złoty Otis. Autorka książek, m.in. "Wybudzenia. Polskie historie", "O dwóch takich. Teraz Andy", "Zdrowe dziecko? Naturalnie!", współautorka książki "Pół wieku polskiej diabetologii. Rozmowy z Mistrzami", "Covidowe twarze szpiczaka", "Jak Motyl. Odczarować mity".

Więcej od autora

Chcesz być na bieżąco z informacjami ze świata medycyny?

Zaprenumeruj bezpłatnie ŚWIAT LEKARZA 3D