Rak gruczołu krokowego, jak wynika ze statystyk, wciąż znajduje się w czołówce najczęściej diagnozowanych nowotworów złośliwych u mężczyzn. Zarówno zachorowalność, jak i umieralność rosną, mamy ok. 16 tys. nowych zachorowań w ciągu roku, ponad 5 tys. zgonów. Według Krajowego Rejestru Nowotworów na przestrzeni ostatnich 30 lat liczba zachorowań zwiększyła się aż siedmiokrotnie. Biorąc pod uwagę, że nowotwór ten dotyczy głównie osób starszych, a społeczeństwo się starzeje, te liczby będą się zwiększać.
Rozmowa z prof. dr n. med. Tomaszem Demkow z Kliniki Nowotworów Układu Moczowego Narodowego Instytutu Onkologii w Warszawie.
Jak obecnie wygląda sytuacja chorych na raka prostaty w Polsce? Diagnostyka, terapia? Pod koniec ubiegłego roku część chorych, z rakiem hormonozależnym opornym na kastrację, uzyskała dostęp do nowoczesnej terapii. Ale jedna jaskółka wiosny nie czyni?
Zgodnie z Krajowym Rejestrem Nowotworów w 2017 r. w Polsce po raz pierwszy liczba nowych rozpoznań raka gruczołu krokowego (RGK) ? 16 253 chorych ? była największa w grupie mężczyzn, którzy zachorowali na nowo-twory złośliwe. Należy przewidywać, iż najwyższy odsetek ? obecnie 19,7 proc. nowych chorych z potwierdzonym histopatologicznie rakiem gruczołu krokowego ? będzie nadal się utrzymywał. W 2017 r. z tego powodu zmarło 5365 chorych.
W Polsce dysponujemy wszystkimi metodami diagnostycznymi, które rutynowo wykorzystuje się w rozpoznawaniu RGK. Niestety problemem jest okres oczekiwania na wykonanie i prawidłowy opis badań, które decydują o sposobie leczenia. Chcę wspomnieć tylko o niektórych ? ocenie mikroskopowej wycinków pobranych z gruczołu krokowego, wykonaniu i opisie badań obrazowych, takich jak tomografia komputerowa, wieloparametryczny rezonans magnetyczny. Jakość wyników zależy oczywiście od doświadczenia specjalistów interpretujących otrzymane dane oraz od czasu, którym dysponujemy, aby wynik był prawidłowo opisany. Na przykład ocena wieloparametrycznego rezonansu magnetycznego wymaga ok. 60 min. Z kolei badanie mikroskopowe tkanek lub narządów przesłanych do badania jest również czasochłonne, szczególnie gdy chcemy zachować europejskie bądź światowe standardy, narzucone przez towarzystwa naukowe.
Z tego wynikałoby, że jeśli chodzi o diagnostykę, nie jest źle. Ale czy jest na tyle dobrze, że możemy mówić o sukcesach?
Na pewno wiele zostało zrobione, ale też wiele pozostało do zrobienia. Za sukces należy uważać szeroką dostępność do oznaczania PSA (test, który został rozpowszechniony na początku lat 90. zeszłego stulecia), a także wprowadzenie i rozpowszechnienie nowych metod obrazowania narządu, jego anatomii i metabolizmu komórek, transrektalnej ultrasonografii (TRUS), wieloparametrycznego rezonansu magnetycznego, pozytonowej tomografii emisyjnej PET/CT. To także wprowadzenie jednolitego wystandaryzowanego systemu oceny mikroskopowej pobranej tkanki nowotworowej.
Natomiast niewątpliwie diagnostyka nie jest jeszcze doskonała. Np. brakuje wysoce swoistego i specyficznego markera nowotworowego, gdyż niestety PSA nie spełnia tych kryteriów. Nadal nie możemy potwierdzić lub wykluczyć obecności komórek nowotworowych bez biopsji stercza, wciąż nie mamy możliwości rozpoznania i prognozowania leczenia chorych, mając do dyspozycji wyniki ?płynnej biopsji? i nawet znając genom mężczyzny. W związku z tym nadal zbyt dużo mężczyzn jest niepotrzebnie leczonych radykalnie i narażanych przez to na szereg powikłań.
Wniosek? Część chorych leczymy niepotrzebnie, bo nie jesteśmy w stanie wskazać tych mężczyzn, którzy odnieśliby korzyść z leczenia radykalnego, nawet gdy mamy do dyspozycji wyniki ich badań genetycznych.
W ciągu ostatnich lat wiele się zmieniło w terapii chorych na raka gruczołu krokowego. Sukcesy? Porażki? Czy może ani jedno, ani drugie?
Generalnie można powiedzieć tak: w zależności od stopnia zaawansowania raka gruczołu krokowego obecnie dysponujemy szeregiem możliwości postępowania. Czasami jest to tylko aktywna obserwacja. Dotyczy to grupy chorych, u których wykonujemy okresowo badania, decydujące o dalszym postępowaniu. Gdy badania nie wykazują różnic w porównaniu z poprzednio wykonanymi, chory podlega dalszej aktywnej obserwacji.
W terapii możemy zastosować brachyterapię, radykalną radioterapię ewentualnie z hormonoterapią, brachyterapię z radioterapią, radykalną prostatektomię, czyli chirurgiczne usunięcie stercza, pęcherzyków nasiennych i regionalnych węzłów chłonnych.
Gdy komórki raka występują poza gruczołem krokowym, czyli mamy do czynienia z rozsianą postacią nowotworu, możemy zastosować hormonoterapię, chemioterapię, paliatywną radioterapię, paliatywne zabiegi chirurgiczne, podawać radioizotopy. Wszystkie te metody leczenia są w Polsce dostępne, ale niestety nie wszystkie w jednym ośrodku. A dla chorego sytuacja komfortowa jest wówczas, gdy wszystkimi możliwościami leczenia dysponuje jeden ośrodek onkologiczny. Np. onkolog kliniczny nie będzie stosował cytostatyków, gdy chory ma niewydolność nerek. Po odblokowaniu odpływu moczu z nerek przez urologa i normalizacji parametrów nerkowych można rozpocząć leczenie. To jeden z przykładów korzyści leczenia w wyspecjalizowanym ośrodku onkologicznym.
A jak przedstawia się dostęp do terapii chorych na opornego na kastrację, nawrotowego raka prostaty?
W Polsce grupa chorych na RGK, u których stwierdzono chorobę oporną na kastracyjny poziom testosteronu, ma możliwości leczenia praktycznie takie same jak w krajach o wysokich nakładach na ochronę zdrowia. Obecnie jedynie kabazytaksel nie jest dostępny do standardowego stosowania jako lek drugiego rzutu.
W wielu krajach europejskich w terapii nowotworów coraz częściej wykorzystuje się roboty. U nas zabiegi z wykorzystaniem robotów, choć w niektórych ośrodkach możliwe, nie są finansowane przez NFZ.
Niestety wieloletnie prośby środowiska urologów, a także chirurgów innych specjalności, o ogólnokrajowe uregulowanie problemu robotyzacji pozostaje bez echa. Należy podkreślić, że minimalnie inwazyjne metody leczenia chirurgicznego znacznie skracają pobyt chorego w szpitalu oraz pozwalają na jego szybszy powrót do codziennych aktywności.
Jak Pana zdaniem wyglądamy, jeśli chodzi o leczenie raka prostaty, na tle krajów Unii Europejskiej?
Pięcioletnie wskaźniki przeżyć chorych na raka gruczołu krokowego w Polsce wzrastają, ale niestety nadal mamy niższą średnią wykrywalność tego nowotworu i wyższy wskaźnik zgonów w stosunku do 26 krajów UE.
Co wymaga zmian, żeby osiągać lepsze wyniki ? i w diagnostyce, i w leczeniu raka prostaty?
Bez zwiększonych nakładów finansowych na diagnostykę i leczenie niewiele da się zrobić. Dzięki tym nakładom będzie możliwy zakup nowoczesnego sprzętu, umożliwiającego wykonywanie minimalnie inwazyjnych metod leczenia, zwiększenie liczby personelu medycznego. Konieczne jest stworzenie zespołów ekspertów, najlepiej w jednym specjalistycznym ośrodku, gdzie chory będzie leczony od momentu diagnozy poprzez terapię do rehabilitacji. W trakcie spotkań ekspertów wchodzących w skład takich zespołów byłyby podejmowane decyzje o taktyce postępowania u konkretnych chorych ? układany plan leczenia. Po wspólnym ułożeniu planu działania nie traciłoby się więc czasu na zastanawianie się, co dalej. Najgorszy, w mojej opinii, jest brak wzajemnej osobistej znajomości i poznania wiedzy oraz możliwości i doświadczenia innych specjalistów, czego konsekwencje ponoszą głównie pacjenci.
Problemem wymagającym uregulowania jest też zmniejszenie obowiązków biurowych lekarzy, co, przy braku specjalistów, ma ogromne znaczenie. Lekarze powinni zajmować się przede wszystkim leczeniem, a nie tracić czas na wypełnianie arkuszy dokumentów niezbędnych do sprawozdawczości z działalności ośrodka.
Rozmawiała Bożena Stasiak