DOŁĄCZ DO SUBSKRYBENTÓW

NEWSLETTERA

Prof. dr n. med. Adam Antczak: Pierwsza szczepionka przeciw RSV dla dorosłych

 

Najnowsze informacje o XXI Gali Nagród Złoty OTIS
blank

Zakażenie RSV w grupach wysokiego ryzyka może zaostrzyć przebieg chorób współistniejacych i mieć tak poważny przebieg, że będzie to wymagało pobytu na oddziale intensywnej terapii. Dlatego szczepienia przeciwko RSV jak najszybciej powinny być refundowane, przynajmniej częściowo – mówi prof. dr n. med. Adam Antczak, kierownik Kliniki Pulmonologii Ogólnej i Onkologicznej Uniwersytetu Medycznego w Łodzi, przewodniczący Rady Naukowej Ogólnopolskiego Programu Zwalczania Chorób Infekcyjnych.

Wirus RSV, syncytialny wirus oddechowy, z ang. Respiratory Syncytial Virus, to jeden z najpowszechniej występujących wirusów odpowiedzialnych za zachorowania sezonowe. Jeszcze do niedawna kojarzono go głównie z małymi dziećmi. Ostatnio coraz częściej podkreśla się jednak, że RSV występuje również u osób dorosłych, a dla tych w podeszłym wieku może być szczególnie groźny. Z czego wynika, że nagle o RSV, stanowiącym zagrożenie dla osób starszych, zrobiło się głośno?

Należy przede wszystkim podkreślić, że wirus RS może spowodować zakażenie u człowieka niezależnie od wieku, ale faktycznie największe zagrożenie stanowi dla małych dzieci, do 5. roku życia, oraz osób powyżej 60. roku życia. Zakażenia RSV były o wiele lepiej rozpoznawane u dzieci niż u dorosłych, u których nie myślano o tym wirusie, nie wykonywano testów. Kiedy dorosły pacjent pojawiał się u lekarza podstawowej opieki zdrowotnej z objawami wskazującymi na przeziębienie czy grypę, tak właśnie był diagnozowany. A to mogło być zakażenie RSV, co pokazałyby testy. Nieco paradoksalnie w rozpoznawaniu RSV u dorosłych pomogła… pandemia COVID-19. Zaczęto wówczas dokładniej diagnozować pacjentów i okazało się, że w wielu przypadkach doszło do tzw. tridemii, czyli jednoczesnego zakażenia wirusem grypy, wirusem SARS-CoV-2 i wirusem RS.

A objawy zakażenie RSV istotnie mogą być mylące i bez testów trudno zakażenie zdiagnozować…

Takie objawy, jak katar, kaszel, podwyższona temperatura lub gorączka, kichanie, drapanie w gardle, brak apetytu, najczęstsze w przypadku RSV, są typowe również dla zakażeń wirusem grypy czy SARS-CoV-2, stąd trudności w diagnostyce. Wiele zależy więc od lekarzy POZ, którzy powinni mieć świadomość, że tego typu objawy to nie musi być „zwykłe” przeziębienie czy grypa.

Wirus RSV jest bardzo zaraźliwy, współczynnik reprodukcji RO, ilustrujący jego zdolność do rozprzestrzeniania się wynosi ok. 3, co oznacza, że pojedynczy chory może zarazić trzy kolejne osoby. Niektórzy przechodzą zakażenie bezobjawowo, ale to nie oznacza, że nie mogą zarażać. Dlaczego RSV jest tak groźny dla osób starszych?

Jest  to  związane  ze  stanem  układu  odpornościowego. W miarę starzenia się, ulega on osłabieniu. Seniorzy są bardziej podatni na zakażenia różnymi patogenami, w tym RSV. Wirus ten, należący do wirusów oddechowych, atakuje górne drogi oddechowe, ale może przenieść się niżej, do dolnych dróg oddechowych, powodując ciężkie zapalenia płuc, w tym o bardzo ciężkim przebiegu, wymagającym hospitalizacji.

Wirus RS, podobnie jak inne wirusy oddechowe, przenosi się drogą kropelkową, ale – ponieważ może przeżyć nawet kilka godzin na skórze czy innych powierzchniach – można się zarazić, dotykając ich, a potem dotykając twarzy. Największą zakaźność wykazuje w ciągu pierwszego tygodnia od momentu wniknięcia do organizmu. RSV jest wirusem sezonowym. Najwięcej zakażeń przypada na okres jesienno-zimowy, zwłaszcza od końca grudnia do lutego.

Co jeszcze, poza wiekiem, wpływa na większe ryzyko zakażenie RSV u osób starszych i większe ryzyko poważnych powikłań, łącznie ze zgonem? A, biorąc pod uwagę, że z powodu zakażenia RSV w populacji osób 60+ w Europie każdego roku dochodzi do ok. 270 tys. hospitalizacji, ok. 20 tys. zgonów, a u ok. 3 mln. dochodzi do ostrego zakażenia dróg oddechowych, problem jest ogromny…

Większość osób powyżej 60. roku życia cierpi na przewlekłe choroby współistniejące, z których największe znaczenie ma POChP, astma, cukrzyca, zastoinowa niewydolność serca. Te choroby znacznie zwiększają ryzyko zakażenia i ciężkiego przebiegu – i to już w grupie 50-latków. W przypadku POChP to ryzyko jest 13 razy większe niż gdyby chory nie był obarczony tym schorzeniem; w przypadku cukrzycy ryzyko jest większe 6 razy, a w przypadku zastoinowej choroby serca – 7,5 razy wyższe. Zakażenie wirusem RS w grupach wysokiego ryzyka może zaostrzyć przebieg chorób współistniejących i mieć tak poważny przebieg, że będzie to wymagało pobytu na oddziale intensywnej terapii. Warto mieć na względzie również fakt, że leczenie powikłań po ciężkim przebiegu zakażenia RSV stanowi obciążenie dla całego systemu opieki zdrowotnej.

A jesteśmy starzejącym się społeczeństwem, więc to obciążenie będzie się zwiększać. Jedynym rozwiązaniem jest odpowiednia profilaktyka, czyli szczepienia. I tu pojawiło się światełko w tunelu…

Tak, mamy szczepionkę, dedykowaną osobom dorosłym powyżej 60. roku życia. To pierwsza szczepionka przeciw RSV dla dorosłych. W kwietniu tego roku Komitet do spraw Produktów Leczniczych w EMA wydał dla niej pozytywną opinię. Szczepionka zawiera też system adiuwantowy, substancję wzmacniająca odpowiedź immunologiczną na szczepionkę. Badania wykazały, że jest skuteczna, bezpieczna i dobrze tolerowana. Objawy niepożądane, jakie mogą się ewentualnie pojawić, to odczyn zapalny w miejscu iniekcji, jak w przypadku innych szczepionek, rzadziej osłabienie, podwyższona temperatura, bóle mięśni.

Dla wielu osób problemem jednak koszty szczepienia…

Niestety, tak, zwłaszcza dla osób, dla których byłyby one najbardziej potrzebne – starszych, z chorobami przewlekłymi. Refundacja tych szczepień byłaby jak najbardziej uzasadniona medycznie, społecznie i ekonomicznie. Przypomnę też, jak wielką rolę ma tu do odegrania lekarz POZ. To on powinien uświadomić pacjentowi, że wykonując zalecane szczepienia, oddala od siebie ryzyko hospitalizacji, a nawet zgonu. Nie straszyć, ale informować, edukować.

A decydenci, do których przecież docierają różne analizy, statystyki, powinni mieć na uwadze, ile strat ekonomicznych, społecznych powoduje leczenie powikłań, których można by uniknąć, realizując szczepienia…

Otóż to. Dlatego życzylibyśmy sobie, że szczepienia przeciwko RSV jak najszybciej były refundowane, przynajmniej częściowo.

Rozmawiała: Bożena Stasiak

blank
Bożena Stasiak
Bożena Stasiak
Dziennikarka z wieloletnim stażem, pisała m.in. dla „Super Expressu”. Laureatka prestiżowych nagród i wyróżnień dziennikarskich, w tym Nagrody Zaufania „Złoty Otis” w kategorii Media i Zdrowie w 2019 r. Absolwentka Lingwistyki Stosowanej na Uniwersytecie Warszawskim, dziennikarstwa podyplomowego na UW i Germanistik-Journalistik na Uniwersytecie w Lipsku. Autorka reportaży i poradników.

Więcej od autora

Chcesz być na bieżąco z informacjami ze świata medycyny?

Zaprenumeruj bezpłatnie ŚWIAT LEKARZA 3D