Jeśli rak jądra zostanie wcześnie rozpoznany, wcześnie będzie podjęte leczenie, mężczyzna nie traci możliwości seksualnych i płodności. Bywa, że w następstwie leczenia uzupełniającego, po chemioterapii, płodność zostaje zaburzona, ale tylko na pewien czas ? mówi prof. dr hab. n. med. Jakub Dobruch, FEBU, kierownik Kliniki Urologii CMKP w Warszawie.
Rak jądra jest dość rzadkim nowotworem, w Polsce to ok. 700-800 przypadków rocznie, ale w grupie mężczyzn w wieku 20-40 lat jest on numerem 1. Kto jest najbardziej narażony na wystąpienie tego rodzaju nowotworu?
Niewątpliwie najważniejsze znaczenie mają czynniki genetyczne, ponadto rak jądra często wiąże się z wnętrostwem, czyli niezstąpieniem jądra czy też jąder do moszny bądź nowotworem drugiego jądra.
Rak jądra, mimo że brzmi groźnie, należy do tych nowotworów, które łatwo się diagnozują i można je skutecznie leczyć.
To oczywiście, jak zresztą w przypadku każdego innego nowotworu, zależy od momentu rozpoznania. Im wcześniej to nastąpi, tym skuteczniejsza terapia. A z tym różnie bywa. Przede wszystkim dlatego, że mężczyźni nie wykonują samobadania jąder, a powinni to robić tak, jak kobiety badają swoje piersi. Z pewnością ma na to wpływ brak świadomości, wynikający z braku edukacji. Jeśli rak jądra zostanie wcześnie rozpoznany, może być w 100 proc. uleczalny. Zwykle wystarcza zabieg chirurgiczny, czasem konieczne jest leczenie uzupełniające, w postaci chemioterapii, która ma zapobiec wznowie, rzadziej jest to radioterapia. Wybór metody jest również związany z rodzajem raka ? nieco inaczej przebiega leczenie w przypadku nasieniaka, który jest wrażliwy na radioterapię, a inaczej w przypadku nienasieniaka ? ten typ występuje u młodszych mężczyzn.
Mężczyzna, słysząc diagnozę ?rak jądra?, obawia się, że utraci sprawność seksualną, że będzie niepłodny. Czy te obawy są uzasadnione, a jeśli, to na ile?
Nie musi tak być, rak jądra nie oznacza, że już koniec ze sprawnością seksualną czy płodnością. Sprawność seksualna zazwyczaj nie ulega zmianie, dużo częściej problem dotyczy płodności. Jeśli nowotwór zostanie wcześnie rozpoznany, wcześnie będzie podjęte leczenie, mężczyzna nic nie traci ze swoich możliwości seksualnych i płodności. Bywa, że w następstwie leczenia uzupełniającego, po chemioterapii, płodność zostaje zaburzona. Jeśli tak się stanie, to tylko na pewien czas i potem ewentualna niepłodność ustępuje.
Te zaburzenia często są efektem dysfunkcji jąder, a nie samego nowotworu.
A jednak przypadki trwałych zaburzeń, głównie niepłodności, jako powikłań po terapii, mają miejsce.
To prawda, zdarza się to przy leczeniu uzupełniającym, zwłaszcza radioterapii. Dlatego pacjent powinien być poinformowany o takim ryzyku i należy mu zaproponować oddanie przed terapią nasienia do banku nasienia. Szczególnie gdy uszkodzone zostały oba jądra. Niekiedy wskazana jest suplementacja testosteronu, ale o tym decyduje lekarz.
W każdym razie trzeba podkreślić, że mężczyzna po leczeniu raka jądra nadal może cieszyć się swoją męskością.
Rozmawiała Bożena Stasiak