Obecnie leczenie stomatologiczne jest czymś więcej niż leczeniem ubytków próchnicowych w zębach lub ekstrakcją zęba. Dziś stomatolog może wspomagać leczenie zmian w jamie ustnej, stosując np. terapię farmakologiczną czy postępowanie chirurgiczne. Stąd słuszne jest zastąpienie nazwy ?dentystyka? terminem ?stomatologia?. Tylko takie spojrzenie na tę specjalność w medycynie gwarantuje odpowiednie wykształcenie lekarza stomatologa, a pacjentowi zapewni prawidłową i właściwą opiekę stomatologiczną ? mówi prof. Jadwiga Banach, laureatka Nagrody Zaufania Złoty OTIS w kategorii: dorobek życia w stomatologii.
Swoim studentom powtarzała Pani, że jama ustna jest odzwierciedleniem naszego ciała, że do gabinetu stomatologa ?wchodzą? nie same zęby, ale wchodzi cały pacjent, któremu należy się dokładnie przyjrzeć, a nie tylko zobaczyć, jak wygląda jego jama ustna. Stąd określenie ? stomatolog holistyczny. Kim jest, kim powinien być, jaka powinna być jego rola?
Gdy studiowałam, w centrum zainteresowania stomatologii był głównie ząb. Kiedyś mówiło się raczej nie o stomatologii, ale o dentystyce, którą w dawniejszych czasach nazywano ?córką kowala?. Tym, co znajduje się dookoła zęba, zainteresowano się dość późno. Ale, jak każda gałąź nauki, również stomatologia podlega ciągłemu rozwojowi. Obecnie faktem jest, że wielu chorobom układowym towarzyszą zmiany patologiczne w obrębie jamy ustnej. Wiadomo na przykład, że w przebiegu AIDS, cukrzycy typu 1 i 2, białaczek, zespołu Downa, leukoplakii dochodzi do rozwoju zmian w obrębie błony śluzowej jamy ustnej i przyzębia. Zatem znajomość związków przyczynowych pomiędzy chorobami jamy ustnej a chorobami ogólnoustrojowymi, i na odwrót, ma istotne znaczenie kliniczne.
Zrozumienie etiologii i patogenezy chorób jamy ustnej zmieniło się na przestrzeni lat głównie dzięki postępującemu rozwojowi badań klinicznych w naukach podstawowych, immunologii, genetyce.
Dzięki temu dokonał się też znaczny postęp w leczeniu chorób jamy ustnej. Obecnie leczenie stomatologiczne jest czymś więcej niż leczeniem ubytków próchnicowych w zębach lub ekstrakcją zęba. Dziś stomatolog może wspomagać leczenie zmian w jamie ustnej, stosując np. terapię farmakologiczną czy postępowanie chirurgiczne. Dlatego trudno sobie wyobrazić, aby nie wiedział kiedy, w jakiej dawce aplikować dany lek lub np. jaki rodzaj cięcia chirurgicznego może zastosować, biorąc pod uwagę rodzaj defektu tkankowego, cel zabiegu oraz rezultat terapeutyczny. Stąd słuszne jest zastąpienie nazwy ?dentystyka? terminem ?stomatologia?. Tylko takie spojrzenie na tę specjalność w medycynie gwarantuje odpowiednie wykształcenie lekarza stomatologa, a pacjentowi zapewni prawidłową i właściwą opiekę stomatologiczną.
Pani od razu zainteresowała się periodontologią?
Stomatologia zachowawcza jakoś mnie nie pociągała, natomiast zabiegi chirurgiczne jak najbardziej. Po ukończeniu Akademii Medycznej w Szczecinie zaczęłam pracę w Klinice Chirurgii Szczękowej, bo tam właśnie poszukiwano kogoś, kto chciałby zajmować się schorzeniami błony śluzowej jamy ustnej i przyzębia, czyli periodontologią. Mnie ta dziedzina kojarzyła się głównie z usuwaniem kamienia nazębnego i zastrzykami z biostyminą w dziąsła, bo tak wówczas, w dużym uproszczeniu, leczono choroby przyzębia. Ale zapoznałam się z literaturą na ten temat i już zostałam przy periodontologii. Z książki ?Choroby błony śluzowej jamy ustnej i przyzębia?, której jestem współautorką, dziś uczą się studenci.
Obecnie coraz częściej podkreśla się wpływ złego stanu uzębienia na choroby serca, ale zapewne ten związek jest dużo szerszy.
Istotnie. Bakterie osadzające się w płytce, zarówno na zębach, jak i w dziąśle, są bardzo inwazyjne. Przy osłabionej aktywności układu immunologicznego gospodarza są one w stanie wniknąć do tkanek, doprowadzając do ich destrukcji. Od ponad 20 lat prowadzone są intensywne badania dotyczące wielu schorzeń rozwijających się pierwotnie w obrębie jamy ustnej i ich ewentualnego związku z występowaniem różnych patologii systemowych. Badania te obejmują związki pomiędzy chorobami przyzębia a udarem mózgu, chorobami układu sercowo-naczyniowego, chorobą wieńcową, schorzeniami naczyń obwodowych czy też ocenę wpływu antybiotykoterapii prowadzonej w przebiegu chorób przyzębia na kontrolę stężenia cukru we krwi u pacjentów chorych na cukrzycę.
Badania, które prowadziliśmy w współpracy z Kliniką Medycyny Matczyno-Płodowej PAM w Szczecinie dowiodły, jak ścisły jest również związek chorób przyzębia z ciążą. Kobiety mające zapalenia przyzębia wykazywały większą skłonność do przedwczesnych porodów i urodzenia dziecka z niską masą urodzeniową.
Poza pracą w klinice, pracą naukową, prowadziła Pani również szkolenia dla lekarzy. Jak przyjmowali wiedzę dotyczącą stomatologii holistycznej?
Nikogo nie trzeba było przekonywać, jak ważne jest tu całościowe podejście do pacjenta. Stomatologia holistyczna prężnie się rozwija, to przyszłościowa dziedzina stomatologii.
A jak dziś ocenia Pani stan jamy ustnej Polaków?
Jak czytam, że ponad 80% 6-letnich dzieci ma próchnicę zębów, to ogarnia mnie przerażenie. Wyrzucenie stomatologii z publicznej ochrony zdrowia, likwidacje gabinetów stomatologicznych w szkołach uważam za coś makabrycznego.
A jak naprawdę wygląda stan zdrowia narządu żucia obecnie ? nie wiem. Od roku 1987, kiedy to przeprowadzono, pod egidą Światowej Organizacji Zdrowia, reprezentacyjne badania epidemiologiczne narządu żucia w polskiej populacji (dzieci, młodzież i dorośli), prowadzone są tylko badania cząstkowe, które przecież nie odzwierciedlają faktycznego stanu. Na początku lat 80. XX wieku WHO wyznaczyła cele zdrowia jamy ustnej u wszystkich mieszkańców globu na rok 2000. Sformułowała też cele i na dalsze lata. Niestety, mimo upływu czasu, nie jesteśmy w stanie im sprostać. A władze odpowiedzialne za zdrowie, w tym zdrowie narządu żucia Polaków, nie są nim zainteresowane.
Szkoda, że obecnie dobrze wyszkolony lekarz stomatolog może udzielać świadczeń na poziomie światowym tylko w zaciszu gabinetu prywatnego. Gorzka prawda, ale prawda.
Dziś stomatologia traktowana jest po macoszemu, przegrywa z innymi dziedzinami medycyny. Nie ma na nią pieniędzy, ale wziąwszy pod uwagę, jak duża liczba schorzeń wynika z zaniedbań w tej dziedzinie, pieniądze powinny się znaleźć.
Rozmawiała: Bożena Stasiak