Rozmowa z prof. Piotrem Chłostą, prezesem Polskiego Towarzystwa Urologicznego
Czy istnieje program całościowej opieki nad pacjentem z rakiem gruczołu krokowego?
Polskie Towarzystwo Urologiczne, wraz z ekspertami w dziedzinie ochrony zdrowia, bardzo intensywnie pracuje nad stworzeniem i przedstawieniem projektów pilotażowych w zakresie leczenia i kompleksowej opieki nad pacjentami z rakiem gruczołu krokowego. Ta kompleksowa opieka ma obejmować zarówno wczesną diagnostykę, jak i dostęp do wszystkich skutecznych metod leczenia, z leczeniem systemowym włącznie.
Jaka jest rola urologa w całościowej opiece nad pacjentem z rakiem gruczołu krokowego?
Powiedziałbym: podstawowa. Urolog jest lekarzem, który odpowiada za rozpoznanie, leczenie i prowadzenie ? aż do końca ich życia ? chorych na nowotwór wywodzący się z układu moczowego, a więc m.in. pacjentów z nowotworem gruczołu krokowego. Urologia jest dyscypliną chirurgii, u podstaw której leży nie tylko diagnostyka, ale również leczenie chorych. A ponieważ dominującą grupą chorych wśród pacjentów urologicznych są chorzy na raka, zaś najlepsze wyniki leczenia uzyskuje specjalista narządowy w danej chorobie, dlatego jest zrozumiałe, że chorych na raka gruczołu krokowego będzie najlepiej leczył urolog.
Czyli można powiedzieć, że dla chorych na nowotwór gruczołu krokowego urolog to lekarz pierwszego kontaktu? Jest jednak pewne zróżnicowanie kompetencji między urologiem a onkologiem?
Chory na nowotwór gruczołu krokowego ? jeśli ma chorobę ograniczoną do narządu ? powinien iść do urologa. Do onkologa ? wówczas, gdy choroba ma charakter przerzutowy. Jednak tylko u ok. 10 proc. chorych w momencie rozpoznania choroba ma postać przerzutową, wymagającą leczenia skojarzonego. A w tracie przebiegu choroby u ok. 1/5 wszystkich pacjentów nowotwór gruczołu krokowego stwarza ryzyko rozwoju postaci przerzutowej. Urolog jest jednak liderem zespołu interdyscyplinarnego u wszystkich chorych, zarówno tych z chorobą ograniczoną narządu, jak i z chorobą przerzutową.
Czy urolog powinien oferować też pacjentom pełen zakres terapii farmakologicznych, w momencie gdy choroba jest już uogólniona?
Oczywiście, tak to również funkcjonuje w innych krajach. Urolodzy mają dostęp do terapii lekowych, mogą oferować leczenie farmakologiczne ? na każdym etapie choroby. Również w Polsce od niedawna urolodzy mogą prowadzić terapie najnowszymi lekami w ramach programów lekowych. Taka możliwość jest w Polsce dopiero od niedawna ? dzięki wspólnym wysiłkom Polskiego Towarzystwa Urologicznego i Polskiego Towarzystwa Onkologii Klinicznej.
Od dawna tak wygląda leczenie w innych krajach. W Polsce nadal często urolog jest synonimem ?męskiego ginekologa?, zajmującego się leczeniem nieprawidłowości zewnętrznych narządów płciowych oraz trudności związanych z oddawaniem moczu. Tak nie powinno być. Urolog nie tylko operuje, ale również ma prawo (i obowiązek), a co najważniejsze: ma też umiejętności prowadzenia leczenia hormonalnego. Może zajmować się również chemioterapią miejscową czy immunoterapią, czyli podawaniem leków bezpośrednio do narządu. Nie jest więc tylko chirurgiem. Rola urologa we współczesnym świecie polega na tym, że jest odpowiedzialny całościowo za pacjenta z rakiem gruczołu krokowego.
Oczywiście, trzeba mieć świadomość, że nie każdy urolog i nie każdy ośrodek urologiczny może i powinien stosować nowoczesne leczenie w ramach programów lekowych. Farmakoterapia w programach lekowych jest nowością, dlatego nie wszyscy urolodzy mają możliwość i umiejętność jej stosowania. Programy lekowe łatwiej realizować w ośrodkach akademickich, mających duże doświadczenie w prowadzeniu pacjentów z rakiem gruczołu krokowego. Urolog może jednak stosować zarówno farmakoterapię hormonalną, chemioterapię, jak i nowoczesne leczenie hormonalne w ramach programów lekowych.
Tak widzę przyszłość urologii. Urolog jest lekarzem pierwszego kontaktu nie tylko w momencie rozpoznania choroby, ale też przewodnikiem chorego przez cały okres leczenia raka gruczołu krokowego. To on powinien prowadzić go przez meandry choroby ? czasem trudne do przewidzenia.
Rozmawiała Katarzyna Pinkosz