Choć coraz głośniej mówi się, że otyłość jest chorobą, wciąż wiele osób nie uświadamia sobie, że otyłość wiąże się z takimi chorobami jak nadciśnienie tętnicze, niewydolność serca, cukrzyca, hipercholesterolemia, że może zwiększać ryzyko niektórych nowotworów. Jestem lekarzem, więc bardzo leżą mi na sercu te problemy – mówi poseł Rajmund Miller, przewodniczący Parlamentarnego Zespołu ds. Zdrowia Publicznego.
Od lat zabiega Pan o popularyzację działań na rzecz zapobiegania i zwalczania nadwagi i otyłości w naszym społeczeństwie, był Pan przewodniczącym Parlamentarnego Zespołu ds. Przeciwdziałania i Rozwiązywania Problemów Otyłości, współautorem specjalnego programu w tym zakresie. Z jakim skutkiem? Z tego, co wiem, niełatwo było przebijać się z nim w Sejmie, co może dziwić, bo program był świetnie skonstruowany, przejrzysty i dawał gotowe rozwiązania.
Otóż to. Uwzględniliśmy w nim potrzeby różnych grup społecznych, każdej proponując inne założenia. Opracowując je, konsultowaliśmy się z kilkoma instytucjami i organizacjami, m.in. z Instytutem Żywności i Żywienia, którego niestety już nie ma. Proponowaliśmy, aby powołać międzyresortowy zespół, który zająłby się opracowaniem strategii działania dotyczącego profilaktyki oraz leczenia nadwagi i otyłości. W składzie zespołu znalazłyby się: Ministerstwo Zdrowia, Ministerstwo Edukacji i Nauki oraz Ministerstwo Sportu. Bo tylko takie kompleksowe działania mogłyby przynieść pożądane efekty.
W programie znalazły się bardzo szczegółowe, konkretne zalecenia, np. dotyczące darmowych posiłków dla dzieci w wieku szkolnym.
Mieliśmy gotowe jadłospisy, zaproponowane przez Instytut Żywności i Żywienia, który wie, jak takie posiłki w szkołach powinny wyglądać, żeby to była dobrze zbilansowana dieta. Zresztą to samo dotyczyło dzieci w przedszkolach, kobiet w ciąży i dla seniorów. Mieliśmy pomysł na zajęcia edukacyjne dla różnych grup wiekowych, na współpracę z samorządami, które na swoim terenie mogłyby zachęcać mieszkańców do aktywności fizycznej. Proponowaliśmy również, aby np. w ramach uniwersytetów trzeciego wieku odbywały się zajęcia edukacyjne połączone z badaniami profilaktycznymi. Jedną z naszych propozycji było ponadto, aby w każdym mieście wojewódzkim istniała placówka, w której mogłoby się odbywać leczenie bariatryczne.
Mieliśmy, proponowaliśmy… Program jest, można powiedzieć − gotowiec, tylko nie został wprowadzony. Chociaż może nie do końca. W 2021 r. pojawiło się rozporządzenie w sprawie programu pilotażowego w zakresie „Kompleksowej opieki specjalistycznej nad świadczeniobiorcami leczonymi z powodu otyłości olbrzymiej, KOS-BAR”.
Po pierwsze, to program pilotażowy, obejmujący tylko kilka województw. Po drugie, dotyczy już określonej jednostki chorobowej – otyłości olbrzymiej, a chirurgia bariatryczna to ostatni element działań, ostatni moment, żeby zająć się otyłością. A mnie chodzi o to, żeby głównie skupić się na profilaktyce, a nie na likwidowaniu skutków. Koszty społeczne nieleczonej otyłości są ogromne i biorąc pod uwagę, że tyjemy na potęgę, a polskie dzieci tyją najbardziej w Europie, perspektywy są tragiczne. To widać w statystykach. Już dziś nadwagę ma trzech na pięciu dorosłych Polaków.
Choć coraz głośniej mówi się, że otyłość jest chorobą, wciąż wiele osób nie uświadamia sobie, że otyłość wiąże się z takimi chorobami jak nadciśnienie tętnicze, niewydolność serca, cukrzyca, hipercholesterolemia, że może zwiększać ryzyko niektórych nowotworów. Jestem lekarzem, więc bardzo leżą mi na sercu te problemy.
I mimo że tak trudno walczyć z nadwagą i otyłością w Sejmie, nadal będzie Pan to robił?
Oczywiście. Bo to jak najbardziej słuszny kierunek.
Rozmawiała: Bożena Stasiak