Przykrą sprawą jest to, że mężczyźni – którzy zwykle są decydentami w ochronie zdrowia – do tej pory nie uruchomili ministerialnego programu urologicznego – mówi posłanka Barbara Dziuk, przewodnicząca Podkomisji Stałej Sejmu ds Onkologii.
Ponad 50 proc. pacjentów urologicznych to osoby chorujące na nowotwory. Czy problematyka nowotworów urologicznych znajdzie swoje miejsce w pracach Podkomisji Stałej Sejmu RP ds. Onkologii?
Poważnym problemem w urologii są nowotwory, m.in. rak prostaty, pęcherza moczowego, nerki. Schorzenia urologiczne są tematami bardzo wstydliwymi, szczególnie dla mężczyzn. Muszę powiedzieć, że przykrą sprawą jest to, że mężczyźni, którzy zwykle są decydentami w ochronie zdrowia, do tej pory nie uruchomili ministerialnego programu urologicznego. Komisja ds. onkologii będzie zajmować się tymi problemami. Jednak w urologii ważna jest nie tylko kwestia nowotworów, ale także schorzeń nieonkologicznych, takich jak np. nietrzymanie moczu.
Jest wiele do zrobienia, jeśli chodzi o opiekę i leczenie urologiczne. Najważniejsze wydaje się jednak to, że środowisko lekarzy urologów chce wypracowywać dobre rozwiązania, podobne do tych, które funkcjonują w krajach zachodnich. Mamy znakomitych ekspertów, polska urologia liczy się w Europie. Są problemy, trzeba szukać dobrych rozwiązań, które przyniosą korzyści pacjentom. Cieszę się, że wielkie autorytety w dziedzinie urologii chcą włączyć się do współpracy. Znam osobiście kilku świetnych fachowców, na pewno dołączą do nich inni znakomici eksperci.
Od kilku lat trwają próby stworzenia koordynowanej opieki nad pacjentami z rakiem nerki, rakiem pęcherza moczowego, z nietrzymaniem moczu. Programy już miały wejść w życie, niestety, do tej pory to się nie udało. Czy pacjenci urologiczni i uroonkologiczni mają szansę zostać objęci taką koordynowaną opieką?
Mam nadzieję, że tak się tanie. Podkomisja ds. Onkologii została powołana właśnie po to, żeby omówić i poprawić wszystkie aspekty związane z problematyką onkologiczną. Duża część urologii jest związana z onkologią. Wiele trzeba zmienić: nie tylko samo leczenie, ale także całokształt zaopiekowania pacjenta, stworzyć ścieżkę leczenia pacjenta urologicznego, otoczyć go kompleksową opieką. Mam nadzieję, że dzięki współpracy ze środowiskiem lekarzy urologów uda się opracować dobre ścieżki pacjenta urologicznego.
Kobiety bardziej dbają o siebie, dla mężczyzn wciąż jeszcze pójście do urologa jest wstydliwe. Jak to zmienić?
Potrzebna jest kampania profilaktyczna w mediach; media mogą tu odegrać ogromną rolę. Pamiętam, jak wprowadzaliśmy problematykę raka piersi, szyjki macicy ? początkowo to również były bardzo wstydliwe tematy, trudno było przełamać barierę wstydu. Obecnie kobiety są świadome tego, że mogą zachorować na nowotwór, dlatego warto badać się profilaktycznie, by wcześnie go wykryć. Mężczyźni często nie mają jeszcze nawyku badania się, chodzenia do lekarzy. A przecież wcześnie wykryte nowotwory, w tym najczęstszy nowotwór u mężczyzn, jakim jest rak prostaty, są w pełni wyleczalne. Rak wcześnie wykryty gwarantuje życie: warto o tym przekonać mężczyzn.
Jest jeszcze jedna ważna kwestia. To prawda, że zwykle kobiety bardziej niż mężczyźni zwracają uwagę na kwestię profilaktyki, badań przesiewowych, częściej chodzą do lekarza. Jeśli jednak chodzi o urologię, to nie jest to takie oczywiste. Wciąż jeszcze panuje pewnego rodzaju mit, np. że do urologa chodzą tylko mężczyźni. To nie jest prawda, urolog to także lekarz kobiet. Takie schorzenia, jak np. nietrzymanie moczu, dotyka przecież także kobiet.
Muszę przyznać, że tematyka urologiczna do tej pory była nieco zaniedbana. Dzięki temu, że powstała Podkomisja stała ds. Onkologii, będzie można o wielu tych trudnych tematach rozmawiać, szukać rozwiązań, opracować strategię profilaktyki i leczenia. Są znakomici polscy eksperci, świetnie wykształceni, mający wiedzę, kontakty międzynarodowe. Z ich wiedzy należy korzystać, abyśmy w przyszłości mogli chwalić się znakomitym leczeniem i opieką nad pacjentami urologicznymi ? na miarę XXI wieku.