Więcej

    Prof. dr hab. n. med. Grzegorz Dzida: Dwuanalogowe preparaty insulinowe to kolejny przełom w leczeniu cukrzycy

     

    Najnowsze informacje o XXI Gali Nagród Złoty OTIS
    blank

    Coraz większy wachlarz możliwości lecze­nia cukrzycy może tylko cieszyć. I to nie tylko pacjentów, ale i nas, lekarzy, bo dzięki temu możemy bardziej personalizować terapię. A personalizacja terapii to dziś koniecz­ność w każdej chorobie, zwłaszcza przewlekłej – mówi prof. dr hab. n. med. Grzegorz Dzida z Katedry i Kliniki Chorób Wewnętrznych Uniwersytetu Medycznego w Lublinie.

    W diabetologii tak dużo się ostatnio dzieje, przybywa nowych terapii, nowych technologii, że aż trudno się w tym wszystkim zorientować. Ale dla pacjentów to oczywiście dobrze. W jakim kierunku idą te zmiany, czy dotyczą wszystkich typów cukrzycy? Jak Pan je ocenia?

    To, że mamy coraz większy wachlarz możliwości lecze­nia cukrzycy, przy tym coraz nowocześniejszym sprzę­tem, może tylko cieszyć. I to nie tylko pacjentów, ale i nas, lekarzy, bo dzięki temu możemy bardziej persona­lizować terapię. A personalizacja terapii to dziś koniecz­ność w każdej chorobie, zwłaszcza przewlekłej. Każdy pacjent jest przecież inny. Ustawiając terapię, bierzemy pod uwagę jego wiek, ogólny stan zdrowia, ewentual­ne choroby współistniejące, styl życia, sposób odżywia­nia, aktywność fizyczną. Większy wybór spośród tego wachlarza oznacza, że możemy wybrać taką terapię, któ­ra będzie najbardziej skuteczna i najbardziej bezpieczna dla tego konkretnego pacjenta. I, co nie bez znaczenia, najwygodniejsza w stosowaniu. A to zapewni optymal­ny compliance.

    A jeśli chodzi o to, jakie zmiany nastąpiły w odniesie­niu do różnych typów cukrzycy, to najbardziej widać to w typie 2. W typie 1 wciąż pozostajemy przy insulinie, po­dawanej tradycyjną drogą. W tym przypadku możemy li­czyć przede wszystkim na postęp technologiczny, łącznie z wykorzystaniem sztucznej inteligencji. Co prawda, co i raz są podejmowane różne próby, jak np. ta z Indii, po­dawania insuliny w aerozolu, bezpośrednio na język, ale brak dowodów na skuteczność tej metody.

    W przypadku cukrzycy typu 2 faktycznie pojawiło się sporo nowoczesnych terapii farmakologicznych, wiele z nich trafiło u nas do refundacji, w kolejce czekają następne. Czy jednak taka doustna terapia dla pacjentów z cukrzycą typu 2 jest wystarczająca?

    Nie. Jak oceniamy, mniej więcej po 6-7 latach od wdroże­nia terapii farmakologicznej ok. połowy chorych będzie wymagało insulinoterapii. To oczywiście nie jest jakaś ścisła granica. To, kiedy należy wdrożyć insulinoterapię, zależy od wielu czynników, także od tego, w jakim wieku choroba została wykryta. Z cukrzycą typu 1 rozpoznaną w dzieciństwie chory ma szansę dożyć takiego wieku, jak osoba bez cukrzycy. Z cukrzycą typu 2 sprawa jest bar­dziej złożona. Ten typ skraca życie proporcjonalnie do wieku, w którym nastąpiło rozpoznanie. Ta wykryta w 4-5 dekadzie życia może je skrócić i o 10 lat. I tylko dobrze prowadzona terapia, po szybkim rozpoznaniu, może wy­dłużyć życie. Dlatego jeśli leczenie farmakologiczne daje pozytywne efekty, wprowadzenie insulinoterapii może nastąpić później, w momencie, kiedy pozostaje już tyl­ko taka opcja.

    Jakie czynniki ostatecznie decydują o podjęciu insulinoterapii?

    Najogólniej mówiąc, to złe wyrównanie cukrzycy, kiedy chory jest leczony nawet innowacyjnymi lekami doustny­mi, a mimo to nie ma odpowiedzi albo jest zaledwie mini­malna. Bywają jednak i takie sytuacje, choć rzadkie, kiedy insulinoterapię stosujemy czasowo i stan chorego tak się poprawia, że można wrócić do leków doustnych.

    Pacjent, który przez kilka lat był na terapii doustnej i słyszy, że powinien zacząć leczenie insuliną, zapewne boi się tej zmiany?

    Lekarz jest od tego, żeby te obawy rozwiać. A lęki pa­cjentów biorą się głównie stąd, że insulinę kojarzą z wie­lokrotnymi wkłuciami w ciągu dnia, ostrym reżimem dietetycznym i ograniczeniami w codziennej aktywności. Tymczasem, o czym już na wstępie powiedziałem, w ostatnich latach bardzo dużo się zmieniło w leczeniu cukrzycy typu 2 – i dotyczy to nie tylko terapii doustnej, ale też insulinoterapii, przeznaczonych dla takich właśnie pacjentów, leczonych uprzednio doustnie.

    Nową formą terapii okazały się dwuanalogowe preparaty insuliny, a pierwszym z nich był Ryzodeg, wykazujący szczególne właściwości. Co wyróżnia go na tle innych preparatów insulinowych?

    Ryzodeg faktycznie jest pierwszym dwuanalogowym preparatem insulinowym nowej generacji. Jak wskazu­je sama nazwa, jest preparatem złożonym, składa się z połączenia, w odpowiednich proporcjach, insuliny dłu­godziałającej, bazowej, degludec i analogu szybkodzia­łającego, insuliny aspartum. Unikalną właściwością jest w tym preparacie to, że poszczególne komponenty nie wchodzą ze sobą w reakcje, każdy w pełni zachowuje swoje właściwości farmakodynamiczne i farmakokine­tyczne w roztworze. I to zarówno przed wstrzyknięciem, jak i po podaniu podskórnym. To stanowi o zdecydowa­nej przewadze preparatu nad innymi preparatami insuli­nowymi, stosowanymi zarówno w cukrzycy typu 1, jak i 2. We wcześniejszych mieszankach insulinowych poszcze­gólne komponenty jednak reagowały ze sobą, co oczywi­ście miało wpływ na przebieg terapii. Ryzodeg w pełni za­spokaja zapotrzebowanie organizmu na insulinę bazalną i doposiłkową, w jednym wstrzyknięciu.

    Preparaty doposiłkowe, preparaty insuliny bazowej, mieszanki, połączenie insuliny z analogami GLP-1, połączenia dwóch analogów insuliny – jest w czym wybierać. Wszystkie mają na celu bezpieczne wyrównanie glikemii, choć każdy oddzielnie działa nieco inaczej, szczególnie jeśli chodzi o czas działania. Jak wygląda to w przypadku Ryzodegu?

    Należy przede wszystkim podkreślić elastyczność dzia­łania tego preparatu. Nie ma znaczenia, w jakiej porze dnia dokona się wstrzyknięcia, bo najważniejsze jest tylko, żeby zrobić to przed najbardziej obfitym posił­kiem, po którym najbardziej wzrasta stężenie cukru. A czy to będzie śniadanie, obiad czy kolacja, nieistotne. To wygodne szczególnie dla osób pracujących zmiano­wo i tych, które prowadzą nieregularny tryb życia. Taka formę podania cenią sobie pacjenci, którzy przedtem musieli dokonywać dwóch wstrzyknięć w ciągu dnia – raz dla insuliny bazowej, długodziałającej, a drugi dla insuliny szybkodziałającej. Czyli w przypadku Rozyde­gu mamy dwa w jednym, co korzystnie wpływa na com­pliance i zwiększa komfort życia pacjenta.

    Dla jakiego pacjenta ten preparat byłby najbardziej wskazany? Czyli idealny pacjent do terapii Ryzodegiem to…

    To pacjent z cukrzycą typu 2, który dopiero zaczyna insu­linoterapię, także taki, który już wyczerpał możliwości le­czenia doustnego, lub pacjent, który już był na insulino­terapii, ale okazała się dla niego niewystarczająca.

    Czy możemy się spodziewać jeszcze innych złożonych preparatów insulinowych?

    Jak najbardziej. One już są w drodze.

    Rozmawiała: Bożena Stasiak

    blank
    Bożena Stasiak
    Bożena Stasiak
    Dziennikarka z wieloletnim stażem, pisała m.in. dla „Super Expressu”. Laureatka prestiżowych nagród i wyróżnień dziennikarskich, w tym Nagrody Zaufania „Złoty Otis” w kategorii Media i Zdrowie w 2019 r. Absolwentka Lingwistyki Stosowanej na Uniwersytecie Warszawskim, dziennikarstwa podyplomowego na UW i Germanistik-Journalistik na Uniwersytecie w Lipsku. Autorka reportaży i poradników.

    Więcej od autora

    Chcesz być na bieżąco z informacjami ze świata medycyny?

    Zaprenumeruj bezpłatnie ŚWIAT LEKARZA 3D