Jednym z pierwszych objawów postępującego kostniejącego zapalenia mięśni (FOP), który można zaobserwować już u noworodka, jest charakterystyczne ustawienie dużych palów stóp, które są zwrócone do wewnątrz, w kierunku reszty stopy. I na tym etapie należałoby wykonać odpowiednią diagnostykę, test genetyczny na obecność mutacji w genie ACVR1. Jednak świadomość lekarzy, że to może być FOP, jest znikoma ? mówi dr n. med. Małgorzata Szczepanek z Kliniki Pediatrii, Endokrynologii i Diabetologii Dziecięcej Klinicznego Szpitala Wojewódzkiego w Rzeszowie.
Fibrodysplasia ossificans progresiva (FOP), czyli postępujące kostniejące zapalenie mięśni, to ultrarzadka choroba o podłożu genetycznym, o której mówi się, że zamienia ludzi w żywe posągi. Co jest w niej takiego niesamowitego, że budzi grozę?
Przede wszystkim jej objawy, wyróżniające się na tle innych rzadkich, a nawet ultrarzadkich chorób. Charakterystyczne dla niej jest tworzenie się zmian kostnych w miejscach, w których ich nie powinno być. W FOP dochodzi do postępującego kostnienia pozaszkieletowego mięśni i tkanek miękkich. Francuski badacz Guy Patin, który opisał te objawy po raz pierwszy w 1692 r., zaobserwował je u kobiety wyglądającej, jakby ?zamieniła się w drewno?. Kostniejącym zapaleniem mięśni nazwał to tajemnicze schorzenie w 1868 r. niemiecki lekarz Theodore von Dusch, a pod nazwą FOP (fibrodysplasia ossificans progresiva) choroba znana jest od 1960 r., kiedy to odkryto, że do skostnienia dochodzi również w więzadłach, powięziach i ścięgnach.
FOP występuje w mniej więcej 1 przypadku na 1,36 mln populacji, co potwierdza, jak bardzo rzadka jest ta choroba. W Polsce choruje na nią 26 osób. Co dziś wiadomo o postępującym kostniejącym zapaleniu mięśni?
Jest to choroba uwarunkowana genetycznie, prowadzi do niej mutacja w genie ACVR1, odpowiedzialnym za prawidłowe wytwarzanie białka receptorowego ACVR1/ALK2. Na skutek mutacji gen nie zostaje wyłączony i nadal pozostaje aktywny, prowadząc do tworzenia się nowych kości, już poza układem kostno-szkieletowym. Odkrycie mutacji w genie ACVR1 zawdzięczamy naukowcom z Uniwersytetu Pensylwania, pod kierownictwem prof. Frederika Kaplana, w 2006 r.
Poruszająca jest historia 36-letniej kobiety, która została zdiagnozowana dopiero po 8 latach niewłaściwego leczenia, a nietrafione diagnozy i terapie niewątpliwie przyczyniły się do stanu, w jakim obecnie się znajduje. ?Ta choroba przekształciła moje ciało w więzienie i przewróciła je do góry nogami? ? mówi dziś pacjentka. Czy tak trudno zdiagnozować FOP, skoro objawy ? kostnienie mięśni i tkanek ? wydają się charakterystyczne?
Jednym z pierwszych objawów FOP, który można zaobserwować już u noworodka, jest charakterystyczne ustawienie dużych palów stóp, które są zwrócone do wewnątrz, w kierunku reszty stopy. I na tym etapie należałoby wykonać odpowiednią diagnostykę, test genetyczny na obecność mutacji w genie ACVR1. Jednak świadomość lekarzy, że to może być FOP, jest znikoma. Nawet kolejne objawy, takie jak twarde guzy pojawiające się w okolicy szyi, kręgosłupa i nóg, kierują ich podejrzenia w innych kierunkach, np. nowotworu. I wysyłają pacjenta na operację, która tylko zaostrza przebieg choroby. Podobnie jak urazy. Jedna z naszych pacjentek, u której koślawość dużych palców u stóp nie wzbudziła zainteresowania u lekarzy, pod koniec 3. r.ż. doznała urazu kolana po wypadku na rowerze. Przeszła kilka operacji, a każda z nich kończyła się powstawaniem nowych guzów kostnych. Prawidłowo zdiagnozowana została dopiero po kilku kolejnych latach.
Mówi Pani: ?Moim marzeniem jest, aby każde dziecko, które rodzi się z wadą paluchów, miało wykonane badanie genetyczne. Dla FOP, postępującego kostniejącego zapalenia mięśni, jest objawem patognomicznym, a więc takim, którego znalezienie u pacjenta często wystarcza do rozpoznania choroby, jest on swoisty tylko dla niej. Jednak rzeczywistość pacjentów z chorobą FOP wygląda inaczej?.
Niestety, zgłaszają się do nas pacjenci wcześniej leczeni na różne schorzenia, z postępującą niepełnosprawnością spowodowaną przez chorobę, która latami nie była zdiagnozowana. Jak np. 12-letnia dziewczynka, która miała widoczne objawy już w wieku 3 miesięcy, a kolejne pojawiały się w następnych latach. Kiedy trafiła do nas, miała za sobą już kilka zaostrzeń. A gdyby w pierwszych miesiącach życia wykonano jej test w kierunku mutacji w genie ACVR1, nie musiałaby przechodzić niepotrzebnych zabiegów, które pobudzały progresję choroby.
Ta choroba przebiega z zaostrzeniami i okresami remisji?
Tak, okresy wyciszenia mogą trwać nawet kilka miesięcy, a nawet lat. Nowe zmiany kostne mogą pojawić się nagle, np. na skutek jakiegoś urazu, iniekcji, zabiegu, w tym stomatologicznego. U osoby zdrowej normalną reakcją na uraz mechaniczny jest siniak, u osoby chorej na FOP ? obrzęk tkanki i kostnienie. Dlatego tak ważne jest unikanie czynników wyzwalających tworzenie się nowych zmian. Każda taka zmiana zwiększa ryzyko coraz większej niepełnosprawności.
Do tej pory jedyną metodą leczenia tej rzadkiej choroby, choć raczej należałoby powiedzieć: metodą jedynie spowalniania dalszego jej rozwoju, były niesteroidowe leki przeciwzapalne, glikokortykosteroidy i czasami bisfosfoniany. Czy sytuacja chorych uległa ostatnio poprawie?
Od chwili odkrycia przyczyny choroby rozpoczęły się badania w celu wynalezienia bezpiecznego i skutecznego leku. Niestety, do dziś, na terenie Unii Europejskiej nie mamy zarejestrowanego leczenia dla chorych z FOP.
Oczekujemy na rejestrację EMA w tym wskazaniu. Jej termin to pierwszy kwartał przyszłego roku, dlatego nie umiem odpowiedzieć na pytanie, kiedy polscy pacjenci będą mogli być nim leczeni.
Edukacja lekarzy jest niezbędna. Ale jak mogliby do tej wiedzy dotrzeć? Wiedza dotycząca chorób rzadkich, a już zwłaszcza ultrarzadkich, jest wśród lekarzy znikoma.
My tu w Rzeszowie jesteśmy jedynym ośrodkiem zajmującym się chorymi na FOP. Nam, można powiedzieć, jest już łatwiej. Chętnie służymy pomocą, przyjmujemy chorych z całej Polski. Musimy szerzyć wiedzę na temat FOP, głównie wśród lekarzy neonatologów, ortopedów, onkologów i lekarzy pierwszego kontaktu. Powtórzę, że moim marzeniem jest, by każde dziecko, które rodzi się z wadą paluchów, miało wykonane badanie genetyczne.
Rozmawiała: Bożena Stasiak
Materiał powstał przy współpracy firmy Ipsen Poland Sp. z o.o.