DOŁĄCZ DO SUBSKRYBENTÓW

NEWSLETTERA

Prof. dr hab. Maciej Banach: Monakolina K to naturalna lowastatyna

Podziel się treścią:

 

Zasada jest bardzo prosta: im dłużej pacjent będzie miał cholesterol w normie, tym jego życie jest dłuższe. Nie ma co do tego żadnych wątpliwości. Dla zasady należałoby zrobić wszystko, żeby cholesterol był w normie – mówi prof. dr hab. Maciej Banach, prezes Polskiego Towarzystwa Lipidologicznego.

Czy środki naturalne mogą być wspomóc pacjenta w obniżaniu „złego” cholesterolu, czyli LDL?

Zawsze w pierwszej kolejności polecam zdrowy tryb życia: właściwą dietę, regularny wysiłek fizyczny, niepalenie papierosów. Ponieważ jednak większości pacjentów nie udaje się w ten sposób obniżyć poziomu cholesterolu do pożądanych wartości, to od dobrych kilku lat przyglądamy się bliżej naturalnym środkom często polecanym w celu obniżenia poziomu cholesterolu LDL. Udało nam się wybrać kilkanaście, których stosowanie może mieć znaczenie. To produkty dobrze znane jak sterole i stanole roślinne, kwasy omega-3, a także takie produkty, jak czerwony ryż, zawierający monakolinę K, berberyna, czyli wyciąg z korzenia berberysu. Jeśli chodzi o preparaty z czerwonego ryżu, czyli monakolinę, to w wytycznych europejskich (2019), wytycznych 6 towarzystw naukowych w Polsce, czy rekomendacjach Międzynarodowego Panelu Ekspertów Lipidowych uzyskały one poziom rekomendacji 1A, czyli najwyższy.

Czy każde przekroczenie stężenia cholesterolu LDL wymaga interwencji? Czy LDL 120-130 mg/dl trzeba obniżać, jeśli to pacjent niskiego ryzyka sercowo-naczyniowego?

Zdecydowanie tak. Zasada jest bardzo prosta: im dłużej pacjent będzie miał cholesterol w normie, tym jego życie jest dłuższe. Nie ma co do tego żadnych wątpliwości. Dla zasady należałoby zrobić wszystko, żeby cholesterol był w normie. Jeżeli mówimy o młodej osobie niskiego ryzyka i poziomie LDL 120-130 mg/dl (u takich osób docelowa wartość powinna wynosić 100-115 mg/dl), to w tym momencie jako interwencja wystarczy dieta i wysiłek fizyczny. Dieta powinna być dobrze zbilansowana, niskocholesterolowa, a wysiłek fizyczny – regularny. Powinien spowodować pozbycie się nadmiaru kilogramów. 60-70% społeczeństwa ma nadwagę lub otyłość, jeżeli uda się zredukować kilogramy, to automatycznie obniża się poziom cholesterolu. Sam wysiłek fizyczny powoduje obniżenie markera, jakim jest hsCRP (czyli białko C-reaktywne) i triglicerydów, zmniejsza insulinooporność, obniża ciśnienie krwi, natomiast nie obniża poziomu cholesterolu LDL.

Problem pojawia się wtedy, jeśli pacjent wraca do gabinetu lekarza za 3-6 miesięcy i okazuje się, że cholesterol LDL nadal wynosi 120-130 mg/dl i więcej. Wtedy są dwie możliwości interwencji. Pierwsza to zaproponowanie produktów pochodzenia naturalnego, czyli nutraceutyków o udowodnionej skuteczności. To jednak niekoniecznie są te, które pojawiają się w reklamach w mediach, ponieważ często nie mają one żadnych danych dotyczących bezpieczeństwa stosowania i skuteczności. Drugą możliwością jest podanie niskiej dawki statyny, aby uzyskać obniżenie cholesterolu nawet o 30% i być w celu terapeutycznym.

Monakolina K: jakie jest miejsce tego nutraceutyku w leczeniu zaburzeń lipidowych?

W ubiegłym roku, jako międzynarodowy panel ekspertów lipidowych (International Lipid Expert Panel), przygotowaliśmy pierwsze na świecie wytyczne, które bardzo mocno i wyraźnie podkreśliły, jaka jest rola tego nutraceutyku, który jest dostępny (szczególnie w Chinach) od wielu tysięcy lat w postaci czerwonego ryżu. Monakolina K jest naturalną lowastatyną, jedną z pierwszych statyn, która pojawiła się na rynku. Występuje naturalnie w czerwonym ryżu, w którym znajdują się również w niewielkim stężeniu sterole, stanole, kwasy omega-3, inne monakoliny. Dzięki zastosowaniu monakoliny K może obniżyć poziom cholesterolu LDL o 20-25%. W wielu przypadkach to bardzo dobra opcja.

U kogo i w jakich sytuacjach należy stosować produkty pochodzenia naturalnego i monakolinę K?

Monakolinę K stosujemy u pacjentów niskiego ryzyka sercowo-naczyniowego, którzy mają podwyższony poziom cholesterolu LDL, z którym nie radzą sobie wyłącznie przez stosowanie diety i zmianę stylu życia, a jednocześnie nie mają jeszcze wskazań do leczenia statynami. To jedna, bardzo duża grupa pacjentów, którym warto polecić monakolinę K. Kolejną grupą, stanowiąca nawet do 10% pacjentów w prewencji pierwotnej, są osoby, które nie chcą przyjmować statyn mimo że mają takie wskazania; obawiają się statyn z powodu dużej liczby fake newsów, które na ten temat się pokazują.

Trzecią grupą, której można polecić produkty naturalne, w tym monakolinę K, są pacjenci, którzy mają nietolerancję statyn. To nie jest jednak duża grupa pacjentów: pełna nietolerancja statyn dotyczy zaledwie 2-3 proc. pacjentów.

To są trzy grupy, u których możemy zastosować monakolinę K. Jest jednak jeden istotny problem, na który zwróciła uwagę EFSA (Europejski Urząd ds. Bezpieczeństw Żywności) w sierpniu 2018 roku, zakazując stosowania monakoliny K. A jest to problem składu produktów. Trzeba zwracać uwagę, od jakiego producenta kupuje się preparat zawierający monakolinę K. Powinni być to producenci znani, rozpoznawalni, którzy przestrzegają wszelkich zasad GMP, czyli dobrych praktyk produkcji leków. Trzeba zwracać uwagę na skład produktu, w którym powinna znajdować się „czysta” monakolina K, bez cytryniny. Odnotowywane przypadki powikłań związanych z bólami mięśniowymi czy innymi objawami gastroenterologicznymi, były związane z tym, że preparaty oceniane przez EFSA najczęściej były zanieczyszczone cytryniną. Druga sprawa, na którą trzeba zwracać uwagę, to dawka: optymalna dawka wynosi  do 3 mg.

Sytuacja, która miała miejsce w sierpniu 2018 roku była niemerytoryczna, eksperci EFSA oceniali wybrane przypadki. Mieliśmy wrażenie, że chcieli wydać negatywną opinię o monakolinie K. Z drugiej strony ta negatywna opinia pozwoliła nam to wprowadzić monitorowanie działań niepożądanych (tzw. nutrivigilance). Okazało się, że są one sporadyczne. W badaniu, które przeprowadziliśmy we Włoszech, gdzie ocenialiśmy 2,3 miliona pacjentów przyjmujących monakolinę K, częstość występowania działań niepożądanych wynosiła 0,01 promila. To były pojedyncze przypadki, kiedy tak naprawdę nawet nie mieliśmy pewności, że wynikały z zastosowania monakoliny K. Tak więc z jednej strony zakaz stosowania monakoliny był niekorzystny, a z drugiej strony wiele nas nauczył. Zdecydowanie poprawiła się jakość produkcji. Obecnie zwracamy baczniejszą uwagę na suplementy będące na rynku z punktu widzenia jakości produktu, zanieczyszczeń, patrzymy też, kto jest producentem, jakie ma doświadczenie, jakie badanie jakościowe wykonał.

W niektórych suplementach mogą znajdować się zbyt niskie dawki monakoliny. W takim przypadku po prostu nie będzie ona działać?

Wymagana dawka monakoliny K to do 3 mg. . Oczywiście, nie musi być to równo 3 mg, to może być 2,97 mg, czy 2,5 mg, jednak im niższa dawka, tym mniejsza szansa, że suplementacja monakoliną K będzie efektywna.

Monakolina K jest bezpieczna, jeśli jest pozbawiona zanieczyszczeń i pochodzi od dobrego producenta? Nie trzeba obawiać się działań niepożądanych?

Monakolina K ma takie same przeciwskazania jak statyna, to znaczy m.in. nie może być stosowana u kobiet w ciąży, w okresie karmienia piersią. Monakolina K jest naturalną lowastatyną. Nie ma żadnych innych przeciwskazań, to produkt pochodzenia naturalnego, bardzo bezpieczny.

Rozmawiała: Katarzyna Pinkosz

Więcej od autora

Chcesz być na bieżąco z informacjami ze świata medycyny?

Zaprenumeruj bezpłatnie ŚWIAT LEKARZA 3D