DOŁĄCZ DO SUBSKRYBENTÓW

NEWSLETTERA

Prof. Krystian Wita: Warto przyjrzeć się wycenom w kardiologii, bo decydują o możliwościach leczenia

 

Najnowsze informacje o XXI Gali Nagród Złoty OTIS
blank

Niestety nie wszystkie procedury kardiologiczne są wycenione. Szczególnie w zakresie elektroterapii mamy nowe technologie me­dyczne, gdzie nadal nie ma wyceny AOTMiT. Wciąż nie możemy implantować stymulatorów bezelektrodowych czy wszczepialnych rejestratorów arytmii. Przykładem jest również wizyta telemedyczna kontrolująca urządze­nia wszczepialne: pomimo wdrażania tej procedury od co najmniej 5-6 lat, nie mamy ostatecznie skrystalizowa­nej wyceny, a więc nie możemy realizować tych procedur ? mówi prof. Krystian Wita, kardiolog, zastępca dyrektora ds. lecznictwa w Górnośląskim Centrum Medycznym im. prof. L. Gieca SUM w Katowicach, konsultant wojewódzki w dziedzinie kardiologii.

Czy to prawda, że wyceny procedur kardiologicznych są nieodpowiednie? Jak duży jest to problem dla szpitala?

To zagadnienie należy postrzegać w różnych aspektach. W moim przekonaniu zdecydowana większość proce­dur kardiologicznych jest obecnie wyceniona odpowied­nio. Istnieje wiele zmiennych, które mogą determinować to, że dana wycena okaże się nieodpowiednia w przy­padku dalszego wzrostu wynagrodzeń. Mamy taryfika­tor Agencji Oceny Technologii Medycznej, dotyczący pen­sji minimalnych w ochronie zdrowia. O ile wydaje się, że zaproponowana wysokość wynagrodzeń dla personelu nie-lekarskiego jest zadowalająca, o tyle obawiam się, że w przypadku personelu lekarskiego płaca minimalna jest za bardzo spłaszczona w stosunku do innych grup zawo­dowych. Być może w najbliższym czasie pojawią się rosz­czenia finansowe, co będzie powodowało wzrost wynagrodzeń, a wtedy wycena procedur kardiologicznych nie będzie już na odpowiednim poziomie. Mamy też wiele zmiennych, takich jak ceny gazu, prądu, co również może spowodować, że wycena procedur kardiologicznych oka­że się niewystarczająca. Ponadto wzrost wartości dolara może spowodować znaczną zwyżkę kosztów ponoszo­nych na wyroby medyczne, a w kardiologii koszt wyrobu medycznego w znacznym stopniu determinuje ewentual­ną rentowność danej procedury.

Druga kwestia to pytanie, czy wszystkie procedury kardiologiczne są wycenione. Niestety ? nie. Szczególnie w zakresie elektroterapii mamy nowe technologie me­dyczne, gdzie nadal nie ma wyceny AOTMiT. Wciąż nie możemy implantować stymulatorów bezelektrodowych czy wszczepialnych rejestratorów arytmii. Przykładem jest również wizyta telemedyczna kontrolująca urządze­nia wszczepialne: pomimo wdrażania tej procedury od co najmniej 5-6 lat, nie mamy ostatecznie skrystalizowa­nej wyceny, a więc nie możemy realizować tych procedur. W zakresie kardiologii naprawczej jest odpowiednio wyceniona procedura implantacji Mitraclipu czy zastaw­ki aortalnej metodą przezskórną, ale nie mamy wyceny wykonania naprawy przezskórnej zastawki trójdzielnej. A jest to bardzo istotne w dobie starzejącego się społe­czeństwa.

Czy to oznacza, że tych zabiegów się nie wykonuje, czy też jest to koszt szpitala?

W naszym szpitalu wykonujemy te procedury, ponieważ chcemy być placówką, która w przyszłości będzie mo­gła mieć te procedury zakontraktowane, a jednym z wa­runków jest doświadczenie. Nabieramy doświadczenia za środki finansowe, które teraz musimy sami wyłożyć. Niestety, ma to bezpośredni wpływ na rentowność in­nych procedur.

Jak rozumiem, dziś nie wszyscy pacjenci, którzy skorzystaliby dzięki takiemu nowoczesnemu leczeniu, mają je wykonywane?

Niestety, tak. Obecnie nadal są procedury, szczególnie z zakresu elektroterapii, które nie znalazły się w koszyku świadczeń gwarantowanych.

Najbardziej jednak niepokoi mnie różna wycena tych samych procedur, które są realizowane w ramach ry­czałtu bądź w ramach programu KOS-Zawał. KOS-Zawał to sztandarowy program Ministerstwa Zdrowia, Na­rodowego Funduszu Zdrowia, Polskiego Towarzystwa Kardiologicznego, który redukuje śmiertelność po za­wale serca. To fantastyczne. Jednak od lipca bieżące­go roku w dość istotnym stopniu zróżnicowano wzrost wyceny punktu. Punkt w ramach ryczałtu jest wyce­niany na 1,59 zł, natomiast w procedurach w ramach KOS-Zawał na 1,34 zł. W związku z tym te same proce­dury, np. wszczepienie rozrusznika, wszczepienie kardiowertera-defibrylatora, urządzenia CRTD, wykona­nie pomostowania aortalno-wieńcowego, są wyceniane średnio o 15% niżej, jeżeli pacjent jest objęty progra­mem KOS-Zawał niż wtedy, gdy tę samą procedurę wy­konujemy w ramach ryczałtu.

To nie zachęca do wchodzenia do programu KOS–Zawał?

Tak, natomiast te procedury ma wykonywanych ok. 10-15% pacjentów w ramach KOS-Zawał; zdecydowana większość ma tylko procedurę leczenia zawału w ostrej fazie angioplastyką i tu wycena jest taka sama. Jeśli jed­nak w obserwacji odległej należy wykonać tę dodatko­wą procedurę, to jej wycena jest niższa. To paradoks i faktycznie, z punktu widzenia szpitala, można by się zastanawiać, czy tego typu pacjentów należałoby kwa­lifikować do programu KOS-Zawał. Ograniczalibyśmy jednak wówczas chorym dostęp do tego fantastyczne­go programu, bo ze względów finansowych podmiot jest narażony na zmniejszenie przychodów.

I jeszcze jeden aspekt, dla mnie najważniejszy z punktu widzenia szpitala wieloprofilowego, jakim jest Górnośląskie Centrum Medyczne. Większość procedur kardiologicznych (poza oczywiście KOS-Zawał) jest fi­nansowana w ramach w tzw. ryczałtu szpitala. Oczy­wiście można realizować jak najwięcej procedur w ob­szarze kardiologii, ale czy inne obszary: anestezjologii, interny, ortopedii bądź chirurgii naczyniowej są mniej istotne dla życia ludzkiego?

Mamy przykład procedury wykonywanej jedynie w ra­mach chirurgii naczyniowej tak zwanych stentgraftów branchowanych (wycena tego zabiegu wynosi aktualnie około 170 tys. zł), która jest również realizowana w ra­mach ryczałtu. Stale zwiększające się zapotrzebowanie na tego typu zabiegi z uwagi na starzejące się społeczeń­stwo wręcz kanibalizuje nam ryczałt szpitala kosztem innych ważnych obszarów, w tym kardiologii. To bardzo niebezpieczne i niepokojące zjawisko, szczególnie że sam koszt wyrobu medycznego przekracza kwotę 150 tys. zł. W mojej ocenie koszt stentgraftu branchowanego, wy­robu medycznego, powinien być finansowany ze środ­ków innych niż ryczałt, najlepiej ze środków centralnych w ramach przetargu ministerialnego. W przeciwnym wypadku zwiększająca się liczba procedur implantacji stentgraftów branchowanych będzie ograniczała nam możli­wość realizowania innych świadczeń, w tym także kardio­logicznych.

Rozmawiała: Katarzyna Pinkosz

blank
Katarzyna Pinkosz
Katarzyna Pinkosz
Dziennikarka medyczna, z-ca redaktora naczelnego Świat Lekarza, redaktor naczelna swiatlekarza.pl i redaktor prowadząca Świat Lekarza 3D, laureatka dziennikarskich nagród i wyróżnień, m.in. Kryształowe Pióro, Sukces Roku w Medycynie, Dziennikarz Medyczny Roku, Złoty Otis. Autorka książek, m.in. "Wybudzenia. Polskie historie", "O dwóch takich. Teraz Andy", "Zdrowe dziecko? Naturalnie!", współautorka książki "Pół wieku polskiej diabetologii. Rozmowy z Mistrzami", "Covidowe twarze szpiczaka", "Jak Motyl. Odczarować mity".

Więcej od autora

Chcesz być na bieżąco z informacjami ze świata medycyny?

Zaprenumeruj bezpłatnie ŚWIAT LEKARZA 3D