DOŁĄCZ DO SUBSKRYBENTÓW

NEWSLETTERA

Prof. Paweł Śliwiński: Poradnie antynikotynowe są potrzebne

Podziel się treścią:

 

Problemem jest brak budowania świadomości o szkodliwości palenia papierosów przez administrację państwową i brak przekazywania funduszy na te cele. Nie ma mechanizmu stworzonego przez system finansowania świadczeń zdrowotnych, który promowałby i zachęcał lekarzy do działań profilaktycznych. Lekarze sami z siebie nie zlecają porad antynikotynowych ? mówi prof. Paweł Śliwiński, kierownik II Kliniki Chorób Płuc w Instytucie Gruźlicy  i Chorób Płuc w Warszawie, prezes Polskiego Towarzystwa Chorób Płuc.

W Polsce paliło kiedyś ponad 60 proc. mężczyzn, teraz zdecydowanie mniej. Jednak liczba palaczy w Polsce spada zbyt wolno w porównaniu z innymi krajami.

Spada zbyt wolno. W takich państwach jak Szwecja lub Wielka Brytania pali ok.  15 proc. społeczeństwa. W porównaniu z takimi krajami Polska ma wiele do nadrobienia, gdyż pali u nas 26% dorosłych obywateli. Odsetek palących mężczyzn wynosi 31%, w tym regularnie 26%, a odsetek palących kobiet wynosi 21%, w tym regularnie 17%.

Skąd taka różnica, dlaczego w innych krajach udaje się bardziej zmniejszyć odsetek palaczy? Dlaczego pomimo powszechnej świadomości o szkodliwości palenia wciąż kolejne osoby wchodzą w ten nałóg?

To podobna kwestia jak w przypadku pandemii COVID-19, która jest już ponad pół roku, a nadal wiele osób nie nosi masek, są też zgromadzenia publiczne, co pokazuje, że nie do końca pragmatycznie myślimy i nie chcemy się dostosowywać do różnych zaleceń. Jeśli latami mówi się, że palenie szkodzi, to część osób to zrozumie, a część osób uważa, że ich to nie dotyczy. Znam nawet lekarzy, którzy wciąż uważają, że palenie papierosów nie jest specjalnie szkodliwe. Ten aspekt natury ludzkiej jest w Polsce bardziej zakorzeniony niż w krajach skandynawskich czy Europie Zachodniej. Myślę, że trzeba poczekać kilka generacji, aż zwyczaje i nawyki Europy Wschodniej i Środkowej wymieszają z tym, co obecnie obserwujemy w Europie Zachodniej. Jest tam większe zdyscyplinowanie, zaufanie do wiedzy i stosowanie się do zaleceń. U nas wszyscy na wszystkim się znają i niestety wciąż przodujemy w statystykach dotyczących liczby osób palących. Jednak warto pamiętać, że wiele chorób, jak np. POChP, pojawia się nie tylko ze względu na palenie papierosów. Istotnym czynnikiem rozwoju tej choroby jest również zanieczyszczenie powietrza. Polska również przoduje w Europie, jeśli chodzi o zanieczyszczenie powietrza i wciąż zbyt mało się robi, by to zmienić, z różnych powodów, także politycznych. Dlatego efekty zwalczania smogu są bardzo małe, nadal wiele osób do opalania w piecach/kuchniach używa węgla słabej jakości, pali drewnem a czasami też śmieci, choć jest to zakazane.

Jeśli chodzi o palenie papierosów, to problemem jest brak budowania świadomości o szkodliwości tego nałogu przez administrację państwową i brak przekazywania funduszy na te cele. Jeżeli z akcyzy od papierosów państwo czerpie w ostatnich latach dochód w wysokości ok. 20 mld zł (to dane z 2018 r., dokładnie 19,8 mld zł ? tyle, ile kosztował w tamtym roku program 500+), to jak się z takiego dochodu wycofać? Chociaż część tych środków powinna być odpisywana na walkę z paleniem papierosów. Ta walka powinna odbywać się na różnych płaszczyznach, np. poprzez kampanie społeczne. Czy jednak w ostatnim czasie była w telewizji kampania społeczna finansowana przez telewizję publiczną zachęcająca do niepalenia papierosów? Ja takiej nie pamiętam. Druga sprawa: jest świadczenie finansowane przez NFZ opisane jako profilaktyka chorób odtytoniowych (w tym przewlekłej obturacyjnej choroby płuc). Tymczasem: ile jest poradni antynikotynowych w Warszawie?

Właśnie: ile jest poradni antynikotynowych?

Mnie w Warszawie jest znana jedna – przy Narodowym Instytucie Onkologii. Nie ma mechanizmu stworzonego przez system finansowania świadczeń zdrowotnych, który promowałby i zachęcał lekarzy do działań profilaktycznych. Lekarze sami z siebie nie zlecają porad antynikotynowych, nie udzielają porad antynikotynowych, podobnie jak nie badają stężenia cholesterolu, nie kierują na mammografię, na zdjęcia radiologiczne klatki piersiowej jako screening raka płuca. W polskim systemie ochrony zdrowia nie ma działań prewencyjnych pomimo tego, że są odpowiednie zapisy. To problem od 1989 roku, żaden rząd nic z tym nie zrobił. Nie ma budowania świadomości w społeczeństwie, nie ma odpowiedniego systemu, który by promował działania profilaktyczne. Nie ma  profilaktyki pierwotnej, czyli namawiania do niepodejmowania palenia. Takie działanie powinno się rozpoczynać już w szkołach podstawowych, ponieważ często to uczniowie zaczynają palić papierosy. Czy ktoś słyszał o lekcjach w szkole, które mówiłyby o szkodliwości palenia tytoniu w różnych aspektach, nie tylko chorób płuc? Wciąż tego brakuje. Nie ma profilaktyki wtórnej, czyli pomocy palącym w odzwyczajaniu się od palenia. Poradnie antynikotynowe zniknęły, bo były nierentowne. Lekarzom nie opłaca się prowadzić porad antynikotynowych.

Poradnie antynikotynowe są wpisane do Narodowej Strategii Onkologicznej. Jeszcze w ubiegłym roku wiceminister Sławomir Gadomski mówił, że jest planowane tworzenie poradni antynikotynowych, które będą oferować bezpłatne poradnictwo specjalistyczne i że powstają one w ramach programów profilaktyki przewlekłej obturacyjnej choroby płuc oraz ogólnopolskiego programu wczesnego wykrywania raka płuca, a oba programy są współfinansowane ze środków Unii Europejskiej. Od tego czasu nic się nie zmieniło?

Poradnie antynikotynowe funkcjonowały do końca lat 90., potem je zamykano, z powodu niedostatecznego finansowania. To prawda, że pojawił się pomysł, żeby budować je od początku. Jeśli jednak nie będzie odpowiedniego finansowania, to nikt nie zmusi lekarza, żeby udzielał świadczeń, które mu się nie opłacają. Trzeba wykreować świadomość i stworzyć mechanizmy ekonomiczne, które zachęcą świadczeniodawców (lekarzy) do udzielania takich porad, a świadczeniobiorców (czyli pacjentów), aby nie palić papierosów. Fakt, że taka strategia jest zapisana w nowej narodowej strategii onkologicznej, to nie jest nic odkrywczego, bo to wszystko już funkcjonowało. W tej chwili świadczenie (porada antynikotynowa) znajduje się w koszyku świadczeń NFZ. Problem polega na tym, że jest bardzo nisko wyceniona i nikt jej nie realizuje. Wykonywałem kiedyś analizę na podstawie danych pozyskanych z NFZ, co prawda są to dane z 2014 roku, jednak od tego czasu niewiele się zmieniło. Okazało się, że NFZ zarejestrował wówczas w całej Polsce ok. 190 porad antynikotynowych u chorych na POChP przez cały rok. A zarejestrowanych jest ok. 3 mln chorych z rozpoznanym POChP. 190 porad na 3 mln chorych: to jest skala porażki i nieskuteczności.

Czy w najbliższym czasie jest szansa, że poradnie zaczną powstawać?

Szansa jest z tego punktu widzenia, że po raz kolejny został wyartykułowany taki problem i powiedziano, że będzie się go próbowało uporządkować. Natomiast dopiero w praktyce okaże się, jak to będzie wyglądało. Tu nie są potrzebne odkrycia, to wszystko funkcjonowało. Była sieć poradni antynikotynowych, tylko z jakiegoś powodu ona zniknęła. Jestem daleki od powiedzenia, że ktoś zrobił to specjalnie, natomiast widoczny jest brak dbałości, konsekwencji i stymulowania odpowiednimi środkami finansowym tego, żeby lekarze się chcieli tym problemem zajmować.

Można by zapytać: skoro jest powszechna świadomość, że palenie szkodzi, to dlaczego konieczna jest poradnia? Palacz nie jest w stanie sam rzucić palenia?

Odzwyczajenie się od nałogu jest trudne, poradnia powinna być miejscem, w którym pracują specjaliści, którzy znają się na problemie. Podobnie jest z narkotykami: to prawie niemożliwe, aby ktoś, kto przyjmuje heroinę lub kokainę, sam się odzwyczaił od narkotyków. Nikotyna uzależnia, palenie jest nałogiem. Tylko niewielki odsetek ludzi, którzy popadną w jakikolwiek nałóg, jest w stanie samemu z nim zerwać. To jest problem alkoholików, narkomanów, palaczy. Poradnie są potrzebne, ponieważ w nich powinni pracować specjaliści znający się na terapiach behawioralnych i farmakologicznych. Dysponujemy środkami farmakologicznymi, które ułatwiają rzucanie palenia papierosów. Ale musi to być związane z odpowiednim finansowaniem, aby świadczeniodawcy, czyli lekarze, tym się interesowali.

Po to, by mniej Polaków paliło papierosy, potrzebny jest cały kompleks działań. Konieczne jest zarówno budowanie świadomości w społeczeństwie o szkodliwości palenia, jak poradnie antynikotynowe i ich odpowiednie finansowanie. Niezbędna jest kompleksowości działań, jeśli chcemy, by mniej osób paliło papierosy.

Rozmawiała: Katarzyna Pinkosz

Więcej od autora

Chcesz być na bieżąco z informacjami ze świata medycyny?

Zaprenumeruj bezpłatnie ŚWIAT LEKARZA 3D