Jeśli opieka pacjenta w POZ z cukrzycą typu 2 jest wystarczająca, nie będzie potrzeby kierowania go do diabetologa. Jeśli jednak nie, lekarz z POZ powinien wcześniej mieć kontakt do takiego specjalisty, a opieka koordynowana uwzględnia ten związek, aby pacjent nie musiał sam tego kontaktu szukać – mówi dr Krzysztof Ostrowski, poseł na Sejm poprzedniej kadencji.
O opiece koordynowanej wszyscy – i pacjenci, i lekarze, wypowiadają się pozytywnie, jednak kiedy dochodzimy do konkretów, wypowiedzi są już bardziej powściągliwe. Z czego to wynika?
Sam pomysł, zakładający, że pacjent będzie miał teraz lepszy dostęp do leczenia, jest oczywiście bardzo dobry. To w POZ będzie mógł uzyskać świadczenia, wykonać badania, które przedtem były możliwe tylko u diabetologa. Dzięki wyposażeniu POZ w narzędzia diagnostyczne, dostępne wcześniej w gabinecie specjalisty, standard opieki nad pacjentem wyraźnie się poprawi, nastąpi sprawniejsza komunikacja w całym trójkącie: lekarz POZ – pacjent – diabetolog. W wielu przypadkach pozwoli to na uniknięcie kierowania pacjenta do ambulatoryjnej opieki specjalistycznej. Aktualnie, jak wynika z danych NFZ, na 6148 placówek POZ w Polsce umowę na tego typu opiekę koordynowaną w diabetologii podpisało 847. Może to wydawać się niezbyt dużo, ale przypomnę, że to dopiero początek.
Na pierwszym miejscu jest pacjent, który ma mieć lepiej, bliżej do diagnostyki i leczenia. A co zyska lekarz POZ na prowadzeniu opieki koordynowanej? I mam na myśli nie tylko lekarza, zajmującego się w POZ pacjentem z cukrzycą, ale również z innymi schorzeniami, wpisanymi w opiekę koordynowaną.
Przede wszystkim podniesie się jego prestiż. Przejmując część obowiązków przypisanych wcześniej lekarzowi specjaliście, stanie się nie tylko „zwykłym” lekarzem POZ, ale jakby, w pewnym sensie, i specjalistą.
Wielokrotnie Pan powtarzał, że pomysł z opieką koordynowaną jest świetny, ale… diabeł tkwi w szczegółach. Z jakimi „ale” mamy do czynienia?
To przede wszystkim braki kadrowe. I nie mówię tylko o brakach wśród lekarzy specjalistów, ale i w opiece podstawowej. Jak trudno dostać się niekiedy do lekarza w POZ, wszyscy wiemy. Lekarze, a widzę to po swoich kolegach, są przepracowani. Teraz, kiedy dojdzie im więcej obowiązków, będą jeszcze bardziej. Mam jednak nadzieję, że kierownicy placówek, które zgodziły się, dobrowolnie, na prowadzenie diabetologicznej opieki koordynowanej, uznali, że sobie poradzą.
Mamy pacjenta, u którego lekarz POZ właśnie podejrzewa cukrzycę typu 2. Jak teraz będzie wyglądała opieka nad takim chorym?
Jeśli mamy pacjenta ze świeżo rozpoznaną cukrzycą typu 2, to nie kierujemy go do diabetologa, jak to było wcześniej, ale rozpoczynamy leczenie w POZ. Lekarz, który będzie się nim zajmował, opracowuje indywidualny plan opieki, łącznie z wdrożeniem procesu edukacyjnego, w którym znajdzie się i program dietetyczny, i program aktywności fizycznej, a także zostaną wyznaczone okresowe kontrole, najpierw zwykle po 4-6 tygodniach, kolejne co 3-4 miesiące, ale nie rzadziej niż raz na rok. Indywidualny program uwzględnia ogólny stan zdrowia pacjenta, jego wiek, ewentualne schorzenia współistniejące, styl życia. I jeśli się okaże, że tak prowadzona opieka w POZ jest wystarczająca, nie będzie potrzeby kierowania pacjenta do diabetologa. Jeśli jednak nie, lekarz z POZ powinien wcześniej mieć kontakt do takiego specjalisty, a opieka koordynowana uwzględnia ten związek, aby pacjent nie musiał sam tego kontaktu szukać. To właśnie ten trójkąt, o którym już wspomniałem, czyli lekarz POZ – pacjent – diabetolog.
Jest Pan optymistą, jeśli chodzi o sprawne funkcjonowanie tego trójkąta?
Powiedziałbym, że jestem ostrożnym optymistą.
Rozmawiała: Bożena Stasiak