– Pielęgniarkom potrzebne jest zrozumienie i szacunek – podkreśla prof. dr hab. Anna Jurczak, kierownik Zakładu Pielęgniarstwa Specjalistycznego Katedry Pielęgniarstwa Specjalistycznego i Ratownictwa Medycznego Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego w Szczecinie oraz prodziekan Wydziału Nauk o Zdrowiu PUM
NAGRODA ZAUFANIA ZŁOTY OTIS 2024 ZA DOROBEK ŻYCIA W PIELĘGNIARSTWIE
Z prognoz wynika, że w 2030 roku w polskim systemie zabraknie ok. 100 tys. pielęgniarek. Czy da się jeszcze uniknąć czarnego scenariusza?
Prognozy przedstawiane przez Naczelną Izbę Pielęgniarek i Położnych wskazują na istotne zagrożenia dla stabilności sytuacji kadrowej tej grupy zawodowej. Wynika to z wysokiej i wciąż rosnącej średniej wieku pielęgniarek, a tym samym nabywania przez nie uprawnień emerytalnych, rosnących w perspektywie kolejnych lat. W celu uniknięcia czarnego scenariusza istnieje konieczność podjęcia szeroko zakrojonych działań promujących ten zawód wśród uczniów szkół średnich. Być może dostosowany do współczesnych wymagań zawodowych musi zostać program kształcenia pielęgniarek. Pojawiają się bowiem głosy, że pielęgniarstwo powinno być kierunkiem bardziej praktycznym niż teoretycznym. Warto zaznaczyć, że w uczelni w ostatnich latach obserwujemy wzrost zainteresowania studiowaniem na kierunku pielęgniarstwo.
Mam nadzieję, że wzrost płac, gwarantowany przez ustawę o wynagrodzeniach w ochronie zdrowia, zahamuje odpływ pielęgniarek. Jako prodziekan Wydziału Nauk o Zdrowiu Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego uczestniczę również w postępowaniach nostryfikacyjnych pielęgniarek z naszej wschodniej granicy i nie tylko, co niewątpliwie zmniejszy braki kadrowe.
Według statystyk blisko połowa absolwentek studiów pielęgniarskich nie pracuje później w zawodzie. Dlaczego?
W pewnym okresie obserwowana była tendencja emigracji zarobkowej pielęgniarek, aczkolwiek w ostatnich latach widoczny jest trend malejący. Rezygnacja z pracy w zawodzie była swego czasu podyktowana niskim poziomem wynagrodzeń, chociaż liczne badania wskazują, że nadal jest to powodem rezygnacji z pracy w zawodzie. Pielęgniarstwo to profesja sfeminizowana, co wiąże się z tak zwaną czasową biernością zawodową spowodowaną ciążą albo urlopem macierzyńskim czy wychowawczym. Absolwenci pielęgniarstwa niejednokrotnie na początku swojej drogi zawodowej zderzają się z wieloma niedogodnościami i trudnościami: ciężkimi i specyficznymi warunkami pracy, mnogością pacjentów przypadających na jedną osobę, pracą na zmiany, w godzinach nocnych. To powoduje, że poszukują pracy w innych obszarach. Istnieje bowiem popyt w sektorze komercyjnym czy biznesie okołozdrowotnym. W tych obszarach pielęgniarka może liczyć na lepsze warunki zatrudnienia, zarówno w wymiarze finansowym, jak i komfortu pracy.
Współczesne pielęgniarstwo wiąże się z dużą samodzielnością, a zakres kompetencji tej grupy zawodowej w ostatnich latach stale się poszerza. Pielęgniarki mogą ordynować niektóre leki i wyroby medyczne, wypisywać recepty, udzielać porad, przeprowadzać badanie fizykalne, leczyć rany, wypisywać skierowania na niektóre analizy laboratoryjne. To może młodych ludzi przytłaczać i powodować, że rezygnują, szukając innej, łatwiejszej pracy. Nowe pokolenie pielęgniarskich „zetek” ceni sobie work-life balance. Młodzi ludzie cechują się już innym systemem wartości, nie chcą pracować na kilku etatach, dla nich priorytetem jest zachowanie równowagi pomiędzy życiem zawodowym a prywatnym.
Dlaczego zainteresowała się pani pielęgniarstwem?
Już od najmłodszych lat wykazywałam chęć niesienia pomocy słabszym, więc wybór szkoły o profilu medycznym był czymś naturalnym. Przede wszystkim chciałam pomagać kobietom na każdym etapie ich życia, stąd decyzja o kształceniu w zawodzie położnej. Następnie ukończyłam studia na kierunku pielęgniarstwo i tak to się już dalej potoczyło.
Jakie są wady i zalety tego zawodu?
Na pewno daje możliwości rozwoju zawodowego, wyboru dogodnego systemu pracy, w poradni, przychodni podstawowej opieki zdrowotnej czy szpitalu, zarówno w systemie dyżurowym, jak i ośmiogodzinnym w dni robocze. Jak już wspomniałam, dzięki wysoko stawianym wymaganiom dotyczącym wykształcenia zawód ten umożliwia samodzielne wykonywanie świadczeń zapobiegawczych, diagnostycznych, leczniczych i rehabilitacyjnych, a zakres kompetencji w ostatnich latach znacznie się rozszerzył. Uzyskanie tytułu magistra uprawnia do podjęcia studiów trzeciego stopnia i uzyskania stopnia doktora.
Jeśli chodzi o wady, na pewno jest to zawód bardzo wymagający ze względu na swoją złożoność, a także wielozadaniowość. W jego specyfikę wpisany jest stały kontakt z drugim człowiekiem, chorym, cierpiącym, niekiedy umierającym, co powoduje, że pielęgniarki narażone są na permanentne oddziaływanie stresu zawodowego.
Jest pani specjalistką w dziedzinie pielęgniarstwa epidemiologicznego. Co kryje się za tym określeniem?
Pielęgniarstwo epidemiologiczne to specjalizacja, która łączy w sobie niemal wszystkie dziedziny medyczne. W obecnych czasach jest jedną z najszybciej rozwijających się dziedzin pielęgniarstwa, bowiem skuteczne zapobieganie zakażeniom szpitalnym to kluczowe zadanie dla prawidłowego funkcjonowania każdej jednostki. W placówkach ochrony zdrowia zarówno pacjenci, jak i pracownicy są nieustannie narażeni na kontakt z niebezpiecznymi dla zdrowia czynnikami, dlatego profilaktyka i leczenie zakażeń stanowią najistotniejsze z działań mających na celu zapobieganie rozprzestrzenianiu się epidemii. Pielęgniarka posiadająca tę specjalizację staje się częścią szpitalnego zespołu do spraw zakażeń i pełni w nim niezwykle ważną rolę związaną z identyfikacją oraz monitorowaniem ognisk epidemicznych i endemicznych w szpitalu. Dlatego musi charakteryzować się ogromną wiedzą na temat jednostek chorobowych kwalifikujących do zakażeń, mikrobiologii, dezynfekcji, antybiotykoterapii oraz szeroko pojętej higieny. W tej specjalizacji istotnym elementem jest nieustanne pogłębianie wiedzy w zakresie zakażeń, bowiem rozwój epidemiologii jako dziedziny nauki, a także stałe udoskonalanie technologii medycznych stawia codziennie kolejne wymagania.
Czy na przestrzeni lat zauważyła pani zmiany w podejściu do uprawiania zawodu pielęgniarki?
Każda profesja ma swoją historię i własne regulacje prawne. Zawód pielęgniarki wyróżnia od innych zawodów charakter i specyfika. Zrozumienie nowoczesnego pielęgniarstwa wymaga orientacji w historii i w kontekście zmian, które dokonywały się w szkolnictwie i prawie stanowiącym o tym zawodzie. Pielęgniarstwo przeszło długą drogę od funkcji pomocniczo-opiekuńczej do udziału w szeroko pojętym procesie leczenia i uzyskania całkowitej samodzielności. Realizacja działań w edukacji pielęgniarek w Polsce zaowocowała wprowadzeniem kwalifikacji zawodowych w postaci trzystopniowego systemu kształcenia na studiach: licencjackich, magisterskich i doktoranckich. Według niektórych pielęgniarstwo to nie tylko zawód, to także styl życia i możliwość wszechstronnego rozwoju. Konieczne jest stałe budowanie odpowiedniego społecznego wizerunku pielęgniarek opartego na zrozumieniu i szacunku.
Dlaczego w pielęgniarstwie wciąż dominują kobiety?
Pielęgniarstwo niewątpliwie było łączone z kobiecością. Przyczyn tego zjawiska należy upatrywać przede wszystkim w tradycyjnym postrzeganiu płci, aczkolwiek podtrzymywanie stereotypów też odgrywa niemałą rolę. Badania przeprowadzone wśród polskich studentów pielęgniarstwa wykazały, że zawód ten jest mało atrakcyjny dla mężczyzn, bo panuje opinia, że jest „mało męski”. W Polsce dysproporcje między mężczyznami a kobietami w pielęgniarstwie są znaczne. Sytuacja ta jest zdecydowanie odmienna w krajach wysoko rozwiniętych, takich jak Wielka Brytania, Stany Zjednoczone czy Włochy, gdzie udział pierwiastka męskiego w pielęgniarstwie staje się coraz większy. Być może panaceum na rosnący deficyt kadry jest promocja profesji pielęgniarskiej wśród obu płci. Tym bardziej, że trend zaczyna się zmieniać i coraz częściej na studia pielęgniarskie przychodzą mężczyźni.
Co uważa pani za swój największy sukces zawodowy?
Z perspektywy czasu myślę, że udało mi się osiągnąć bardzo dużo. Uzyskanie stopnia doktora i doktora habilitowanego wydawało mi się już niemałym osiągnięciem. Zwieńczeniem było uzyskanie tytułu profesora. Aczkolwiek nie przyszło to łatwo, sukces okupiony był ciężką pracą naukowo-badawczą. Moją dumą jest wspaniały zespół, którym kieruję w Katedrze Pielęgniarstwa Specjalistycznego i Ratownictwa Medycznego. Myślę, że tworzymy jeden, zgrany team. Swoistym sukcesem jest możliwość kształcenia kolejnych pokoleń młodej kadry pielęgniarskiej. Dumna jestem, kiedy pod moją opieką uzyskują kolejne stopnie naukowe i rozwijają się zawodowo.
Jakie plany na przyszłość?
Współczesny świat stawia przed nami nowe wyzwania, zatem konieczność stałego doskonalenia i podążania za nowymi technologiami medycznymi jest wpisana w rozwój naukowo-badawczy. Kierując wielodyscyplinarną katedrą, w której realizowane są przedmioty z pielęgniarstwa specjalistycznego: internistycznego, chirurgicznego, neurologicznego, psychiatrycznego, anestezjologicznego oraz ratownictwa medycznego, zobligowana jestem do wprowadzania nowoczesnych metod dydaktycznych, również z wykorzystaniem sztucznej inteligencji.
Przy tylu obowiązkach zawodowych czas wolny jest pewnie dla pani pojęciem abstrakcyjnym. Jeśli jednak zdarzą się już wolne chwile, jak pani lubi je spędzać?
Z przykrością muszę przyznać, że moje pokolenie nie jest nauczone zachowania balansu pomiędzy pracą a życiem zawodowym, nad czym ubolewa niestety zwłaszcza rodzina. Jeśli już wygospodaruję wolną chwilę, chętnie czytam, przede wszystkim ogólnie pojętą beletrystykę. Moją pasją jest również ogród i uprawa roślin ozdobnych. Ogrodnicze inspiracje czerpię zarówno z internetu, jak i chętnie sięgam po tradycyjne techniki uprawy roślin.
Rozmawiał: Rafał Natorski